Kierownik duchowy – kto to jest? | Fot. Pixabay
Kierownik duchowy to bardzo szczególna osoba. Pomoże ci odkryć duchowe tajemnice i nauczy, gdzie szukać prawdy (tak przynajmniej powinno być). Jeśli stanie się on elementem twojego życia, jego wpływ może okazać się przeogromny.
Czy warto korzystać z kierownictwa duchowego? Wszystko zależy od etapu, na którym się aktualnie znajdujesz, choć pod pewnymi względami zawsze będziesz mieć do dyspozycji radę jakiegoś kierownika duchowego (o tym w dalszej części artykułu).
Osobę kierownika duchowego można określać na wiele sposobów. Przede wszystkim jednak jest on towarzyszem i (do pewnego stopnia) nauczycielem mogącym przeprowadzić cię przez meandry życia duchowego.
Zadaniem kierownika duchowego jest pomaganie i słuchanie wszystkiego, co pragniesz powiedzieć w związku ze swoją praktyką duchową. Jego wsparcie często okazuje się bezcenne, ale warto zaznaczyć, że naprawdę dobry kierownik duchowy nie udzieli ci odpowiedzi na najważniejsze pytania. Jego rola sprowadza się raczej do wskazania kierunku poszukiwań.
Choć pojęcie kierownika duchowego najczęściej pojawia się w tekstach chrześcijańskich, nie ograniczałbym jego roli do przewodnika po naukach Jezusa. Kierownictwo jest przydatne w każdym rodzaju praktyki duchowej – także w duchowości uniwersalnej, która nie jest związana z żadną konkretną religią.
O czym rozmawiać z kierownikiem duchowym?
W wielkim skrócie: o wszystkim.
A bardziej szczegółowo? Kierownik duchowy to osoba, przed którą otwierasz swoją duszę na oścież. Możesz z nim porozmawiać o swoich wątpliwościach, życiowych przeszkodach, zdobywanej wiedzy (a także o tym, jak ją interpretujesz). O tym wszystkim, co jest związane z rozwojem duchowym.
Choć wielu ludzi czerpie wielkie korzyści z usług kierownika duchowego, istnieją też pewne niebezpieczeństwa, które mogą okazać się niezwykle szkodliwe. To dlatego, że największe cierpienie zadać można właśnie w kontekście rozwoju duchowego.
Aby dobrze zrozumieć, w jaki sposób nieodpowiedni kierownik duchowy może ci zaszkodzić, przeanalizuj piąte przykazanie rozwoju duchowego. Jego treść jest następująca:
Ufaj sobie, jeśli chcesz pozostać wolny. Cudze idee traktuj tylko jako zaproszenie do rozważań.
Czy zastanawiasz się czasami, w jaki sposób powstają religie? Mają zwykle swoje źródło w jednym nauczycielu duchowym. Nazwij go, jak chcesz: mędrcem, prorokiem, mesjaszem, człowiekiem oświeconym, guru lub swami. Określeń jest wiele, lecz istota takiego człowieka jest zawsze podobna.
Mamy zatem mędrca – człowieka wielce uduchowionego, który zdaje się rozumieć zasady naszej rzeczywistości. Potrafi odpowiedzieć na każde pytanie w taki sposób, że słuchacze otwierają szeroko oczy z zachwytu lub... eksplodują wściekłością. Mędrzec zwykle budzi podziw lub nienawiść; nikt nie pozostaje obojętny na jego słowa.
Co się dzieje dalej?
Mędrzec znajduje coraz więcej słuchaczy, a kilku z nich zostaje jego najwierniejszymi uczniami (pojawiają się prędzej czy później). Naturalnym bowiem prawem wszechświata jest to, że gdzie pojawia się mądrość, znajdą się i marzyciele poszukujący jej. Są to ludzie pragnący posiąść egzotyczną tajemnicę; skarb cenniejszy niż złoto czy szlachetne kamienie.
Mędrzec staje się kierownikiem duchowym swoich uczniów, którzy zwykle przyjmują jego słowa bezkrytycznie. Jest to bowiem człowiek darzony szacunkiem i zaufaniem. Ludzie wierzą w jego słowa. Dlaczego nie mieliby wierzyć? Czy jest coś złego w wierze? Nie. Pod warunkiem, że wypływa ona z naszych własnych przemyśleń, a nie ze słów wypowiedzianych przez innego człowieka.
Problem w tym, że mędrzec najczęściej jest postrzegany jako istota na wpół boska. Uczniowie wierzą w niego tak bardzo, że nie pomyśleliby nawet o podjęciu dyskusji.
Mamy więc mędrca i kilkoro uczniów. Zrobiła się już gromadka, lecz ciągle na tyle nieliczna, by przynależność do niej stanowiła pewne wyróżnienie. Bycie uczniem człowieka oświeconego jest przecież nie lada zaszczytem, prawda?
Przynależność do grupy najbliższych uczniów nabiera szczególnego znaczenia po śmierci nauczyciela. Tworzy się wówczas krąg osób wtajemniczonych; tych, którzy niosą dalej nauki mistrza.
Z każdym pokoleniem owe nauki stają się jednak coraz bardziej "zanieczyszczone". Wielu ludzi nie rozumie słów oświeconego człowieka. I nie ma się co dziwić – oni przecież oświeceni nie są. Wszelkie wątpliwości muszą więc wyjaśniać osoby "wtajemniczone". One same jednak wszystkiego nie rozumieją. Niektóre nauki muszą siłą rzeczy "brać na wiarę".
Kolejne pokolenia uczniów również nie mają wyjścia: słuchają kazań i wykładów, pielęgnując w sobie wiarę w te elementy, które są dla nich niezrozumiałe. Do tego dochodzą różne interpretacje i dodatki – przydatne w zależności od panujących warunków ekonomiczno-społecznych.
Tak rodzą się religie (w wielkim skrócie i uproszczeniu). Wraz z upływem czasu i poszerzaniem się wpływów danej doktryny pojawia się coraz więcej osób, które nie wszystko rozumieją. Ważną rolę odgrywają więc kolejni kierownicy duchowi.
Niestety, z obserwacji historycznych jasno wynika, że większość ludzi potrzebuje prostych i łatwych do "przełknięcia" wyjaśnień. A to często prowadzi do dogmatyzmu, a nawet fundamentalizmu.
Na tym etapie przekazy oparte na naukach pierwszego kierownika duchowego (tego, od którego się wszystko zaczęło), zamiast pobudzać do rozwoju, zamykają umysły i ograniczają ducha. Trzeba bowiem przestrzegać sztywnych zasad – niezmiennych w czasie, gdyż opartych na naukach dawno już nieżyjącego mędrca.
Warto przeczytać: 10 oryginalnych myślicieli prześladowanych jako heretycy.
Na jakiej podstawie twierdzimy, że ktoś wie coś więcej; że jest lepiej poinformowany od nas?
To może się sprawdzać w kwestii nauk ścisłych. Ekonomista zna lepiej zasady rządzące gospodarką – dobrze zatem go wysłuchać. Astronom lepiej zna niebo i gwiazdy – czyż możemy z nim konkurować? Chirurg wie, w jaki sposób przeprowadzić operację – jego umiejętnościom nie sposób zaprzeczyć.
A jak jest z kierownikami duchowymi? Cóż takiego mają, czego brakuje przeciętnemu człowiekowi? Z pewnością więcej czasu poświęcili oni na analizę rzeczywistości. Nie posiadają jednak niczego, czego i my nie moglibyśmy zdobyć. Nie bez powodu mistrzowie zen mówią, że nauczyciel może jedynie wskazać drzwi uczniowi. Jednak uczeń sam musi przez te drzwi przejść.
Czy kiedykolwiek zastanawiałeś się, kto jest najlepszym kandydatem na zostanie twoim kierownikiem duchowym? Gdybyś miał wybrać spośród wszystkich ludzi tylko jednego. Kogoś, kto ma możliwości sięgnięcia gwiazd i zna ścieżki twojego życia na tyle dobrze, by móc doradzić właściwe postępowanie.
Poznaj mistrza, który:
Kim jest ten wspaniały kierownik duchowy? To ty.
Nikt inny nie jest w stanie dostarczyć ci lepszej wiedzy. Nikt nie przekona cię do podążania wspaniałą ścieżką miłości i szczęścia. Tylko ty możesz to zrobić. Nawet jeśli nie do końca wiesz, jak się do tego zabrać, jesteś w stanie pokierować swoim postępowaniem w taki sposób, by osiągnąć cel.
Warto przeczytać: Cel życia duchowego.
Ostatecznie każdy z nas musi zostać swoim własnym mistrzem. To może wydawać się dziwne, ale tak działa cały system, którego elementem jest rozwój osobisty człowieka.
Jeśli pokładasz bezgraniczne zaufanie w czyichś ideach, znaczy to, że żyjesz w niepewności. Brakuje ci wiedzy, w wyniku czego w twym sercu gnieżdżą się wątpliwości. Człowiek żyjący w zgodzie z naturą wszechświata nie potrzebuje wiary – on szuka wiedzy.
Człowiek wierzący wierzy (sic!) w istnienie Boga, mędrzec żyje w jedności z Bogiem każdego dnia. Ani na chwilę nie traci z nim kontaktu. Nie musi chodzić do świątyni, modlić się, śpiewać pieśni i psalmów, spowiadać się z grzechów. Mimo to żyje bliżej Boga niż kapłani i wyznawcy najpiękniejszych nawet religii.
Co jest wobec tego zadaniem poszukiwacza prawdy?
Słuchanie nauczycieli – owszem, ale przede wszystkim ufanie własnemu osądowi. Nie powinieneś bezkrytycznie przyjmować cudzych nauk. Zamiast tego lepiej samodzielnie je przeanalizować i ocenić, czy mają pokrycie w rzeczywistości, czy może są wyssanymi z palca bajdurzeniami.
Sami musimy dokonać tej kwalifikacji; sami musimy znaleźć odpowiedź na swoje pytania. Filozoficzne idee oraz religijne dogmaty powinniśmy traktować tylko i wyłącznie jako okazję do podjęcia rozważań. Rozwój duchowy jest bowiem działaniem. To czynność mentalna, a nie zwyczajne pokładanie wiary w rzeczach niezrozumiałych.
Kiedy słucham wykładu lub czytam książkę, czerpię słodki nektar z głębokiej czary mądrości. Nie przyjmuję jej jednak bezkrytycznie. Nie uczestniczę w tańcu słów kierownika duchowego bardziej, niż jest to konieczne.
Wybieram inną ścieżkę. Trudno ją znaleźć, gdyż jest niewidzialna, ale na szczęście postawienie na niej stopy jest jak najbardziej możliwe dla wszystkich ludzi.
Wystarczy pamiętać o tym, że każdy człowiek może się mylić. Jest to część naszej natury. Naprawdę nie ma ludzi nieomylnych. Nawet jeśli ktoś jest darzony ogromnym szacunkiem przez cały świat, może wygłosić chybioną teorię.
Właśnie dlatego nie przyjmuj niczego "na wiarę", nie ufaj nikomu bezgranicznie. Nie wiesz przecież, czy osoba głosząca swoje poglądy ma rację, czy też tkwi w błędzie. I nie dowiesz się, dopóki sam tego nie sprawdzisz.
Autor: Wojciech Zieliński
Spędzam sporo czasu na czytaniu o filozofii i psychologii, choć w rzeczywistości po prostu szukam pretekstu, żeby uniknąć zmywania kubków po kawie.
Zawsze chciałem pisać o rzeczach poruszających mnie osobiście. Największą frajdę mam wtedy, gdy mogę zgłębić jakiś fascynujący temat. Zwłaszcza że trzeba się nieźle napracować, by dojść do czegoś sensownego. A kiedy już dochodzę (tylko bez skojarzeń), chętnie dzielę się tym w Internecie. Z nadzieją, że komuś moje słowa pomogą...
Ta strona została znaleziona m. in. przez następujące frazy: kierownik duchowy, kierownik duchowy jak znaleźć, kierownik duchowy kto to jest, jakie pytania zadaje na początku kierownik duchowy, o czym rozmawiać z kierownikiem duchowym, jak przygotować się do rozmowy z kierownikiem duchowym, ile lat powinien mieć kierownik duchowy, posłuszeństwo wobec kierownika duchowego.