Czy to prawda, że wszystko jest doskonałe? | Fot. Jalal Sheikh
Wszystko jest doskonałe – czy to może być prawda? Przecież kiedy rozglądamy się dookoła, widzimy ułomny świat. Wydaje się, że jest on w jakiś sposób uszkodzony – być może celowo, a może przez pomyłkę. Jak więc można mówić, że świat jest doskonały?
Wyraźnie widzimy strach, smutek, zazdrość, nienawiść i całe mnóstwo innych rzeczy, które są źródłem cierpienia. Co prawda istnieje również piękno, dobro i szczęście, ale często wydają się słabiutkie. Tymczasem cierpienie jest silne i powszechne.
Właśnie taki jawi się nasz świat. I nie ma się co dziwić. W obliczu zdarzeń, jakie codziennie mają miejsce na świecie, trudno myśleć inaczej.
A jednak są ludzie, którzy nie podzielają tego poglądu (jestem jednym z nich). Uważają oni, że:
Zanim przejdziemy dalej, muszę wyjaśnić, jak rozumiem słowo "doskonały" w kontekście oceny rzeczywistości, w której się wszyscy znajdujemy.
Otóż w moim odczuciu doskonałość nie oznacza, że coś jest pozbawione wad. Wady są tak samo ważne jak zalety – stanowią integralną część większej całości. Tutaj chodzi o coś innego. O to, że:
coś jest doskonałe wówczas, gdy jest dokładnie takie, jakie powinno być.
Jeśli przyjrzysz się wszechświatowi (planety, gwiazdy, galaktyki, atomy etc.), z pewnością nie umknie twojej uwadze, że wszystko wydaje się działać bardzo dobrze. Jakby było zaprojektowane (nie będę jednak w tym miejscu podejmował kwestii potencjalnego projektanta).
Poszczególne elementy wszechświata są tak dobrze "dopasowane", że ciągle stanowi dla nas zagadkę, jak to w ogóle możliwe.
Nie tylko na poziomie ciał niebieskich wszystko wydaje się działać jak jeden wielki organizm. Na naszej planecie, w przyrodzie, również wszystkie elementy działają w ramach jednego systemu. Choć natura sprawia wrażenie brutalnej, w rzeczywistości funkcjonuje w sposób doskonały.
Wszystko, co istnieje, jest dokładnie takie, jakie powstało (wyewoluowało). Jest więc takie, jakim być powinno. A skoro tak – jest doskonałe. Gdyby nie było, nie mogłoby istnieć.
Warto przy tym zaznaczyć, że doskonałość nie powinna być postrzegana jako efekt końcowy, lecz jako nieustający proces. Wszystko ciągle się zmienia, nigdy nie pozostając takim samym, a zatem nie może być uznane za niedoskonałe, ponieważ nigdy nie przestaje się zmieniać.
Tak, wiem. To nieco zagmatwane.
Piszę tutaj, że wszystko jest doskonałe, choć nie jest pozbawione wad. Paradoks, prawda?
Być może tak to wygląda na pierwszy rzut oka. Jeśli jednak przyjrzysz się uważniej, możesz zauważyć, że gdyby nie było wad, nie byłoby też zalet (piękna, dobra etc.). Może lepiej wyjaśni to Laozi:
To, co jest postrzegane jako piękne, jest naprawdę piękne tylko wówczas, gdy porównać je z tym, co brzydkie [...]. Działanie, które wydaje się trudne, jest takie z powodu rzeczy, które przychodzą łatwo. Coś nazwiemy długim tylko wówczas, gdy porównamy z czymś stosunkowo krótkim. Jedna rzecz jest wysoka, ponieważ inna jest niska. Tylko z powodu dźwięku znamy ciszę. – Tao Te Ching
Tego typu porównania można by kontynuować – dobro znamy dzięki złu, radość dzięki smutkowi, sukces dzięki porażce itd. Tak działa nasz świat. Wydawałoby się, że z tego powodu nie może być uznany za doskonały. Ale czy byłby doskonały, gdyby nie istniały żadne przeciwieństwa?
Każda rysa na powierzchni naszej rzeczywistości tworzy okazję do działania. Wręcz ją wymusza, nie pozwalając nam pozostawać biernymi. Człowiek musi wciąż pracować – czy to nad sobą, czy nad wybraną dziedziną. Ciągle do czegoś dąży; próbuje coś osiągnąć; szuka nieustannie nowych rzeczy.
Wszystko dlatego, że człowiek widzi wokół siebie mnóstwo wad. Dzięki temu jego życie ma sens.
Ze wszystkimi swoimi problemami życie jest więc takie, jakie ma być. Cała jego struktura jest "zaprojektowana" po to, by działać w określony sposób. Inny system byłby błędem i prowadziłby do opłakanych skutków. Dlatego nie istnieje.
Cała wspaniałość wszechświata polega właśnie na tym, że możemy doświadczać obu skrajności – zarówno pozytywnych, jak i negatywnych. To właśnie jest doskonałość. Życie jest ustawione idealnie pod kątem naszego doświadczania. I to właśnie dzięki temu możemy... no cóż, cieszyć się życiem.
Człowiek patrzący na rzeczywistość przez pryzmat własnego subiektywnego światopoglądu, zazwyczaj nie widzi całego obrazu.
To tak jak z puzzlami:
Chwila, w której człowiek zdaje sobie sprawę z doskonałości wszechświata (a więc i swojej), jest cudowna. To prawdziwe wyzwolenie z kajdan strachu i niepewności. Właśnie wtedy zaczyna się ostatnia prosta na ścieżce rozwoju duchowego.
Wielu ludziom wydaje się, że życie jest chaotyczne i przypadkowe. Nie ma w nim porządku i dlatego trzeba je odrzucić. Bardzo popularnym stwierdzeniem jest: wyzwolić się z Matrixa.
Ja myślę, że tak naprawdę nie musimy się z niczego wyzwalać. Już teraz żyjemy w doskonałym świecie. Po prostu nie widzimy całego obrazu.
Kiedy lwica poluje na antylopę, ofierze wydaje się, że świat nie jest doskonały. Przecież istnieje drapieżnik, który ją atakuje i chce zabić. Złapana antylopa umiera. To wydaje się okrutne i niesprawiedliwe.
Ale nie dla każdego.
Młode lwiątka, obserwujące matkę z ukrycia, wiedzą, że dokonała czegoś wspaniałego. Zdobyła dla nich jedzenie. Teraz będą mogły posilić się. I żyć dalej.
Zarówno lew, jak i antylopa patrzą na świat z bardzo ograniczonej perspektywy. Ich cierpienie i szczęście nie są przez to mniej prawdziwe. Wręcz przeciwnie, wydają się jedyną rzeczywistością. Intensywność przeżyć i brak możliwości porównania z obrazem większej całości sprawiają jednak, że zwierzęta nie są w stanie przebić się przez własne ograniczone spojrzenie.
Człowiek może to zrobić. Dzięki praktyce duchowej dochodzi z czasem do zrozumienia całości. Jego horyzonty poszerzają się, dlatego zaczyna dostrzegać to, co wcześniej było dlań niedostępne.
Teraz już wie, że każda rzecz ma powód swojego istnienia. Bez względu na to, jak trudna się wydaje. Człowiek stawia więc odważnie czoła wszelkim wyzwaniom i pokonuje przeciwności. Za każdym razem zyskuje odrobinę siły, którą następnie spożytkuje na pokonanie następnej przeszkody. I każdej kolejnej.
Na zakończenie ciekawostka z Biblii:
Bo w rzeczywistości jest On [Bóg – przyp.] niedaleko od każdego z nas. Bo w Nim żyjemy, poruszamy się i jesteśmy. (Dz 17, 28)
Tak mówił św. Paweł do Greków, przekonując ich, że wszyscy ludzie żyją we wnętrzu Boga. Można wręcz powiedzieć, że cały wszechświat jest ciałem Boga. A my jego częścią.
Czy słyszałeś pogląd, że Bóg jest doskonały? Skoro więc świat jest jego częścią, również musi być doskonały. Nie twierdzę, że słowa znajdujące się w Biblii możemy traktować w kategorii dowodu, ale z całą pewnością słowa św. Pawła skłaniają do zastanowienia się nad ideą, że wszystko jest doskonałe.
Autor: Wojciech Zieliński
Spędzam sporo czasu na czytaniu o filozofii i psychologii, choć w rzeczywistości po prostu szukam pretekstu, żeby uniknąć zmywania kubków po kawie.
Zawsze chciałem pisać o rzeczach poruszających mnie osobiście. Największą frajdę mam wtedy, gdy mogę zgłębić jakiś fascynujący temat. Zwłaszcza że trzeba się nieźle napracować, by dojść do czegoś sensownego. A kiedy już dochodzę (tylko bez skojarzeń), chętnie dzielę się tym w Internecie. Z nadzieją, że komuś moje słowa pomogą...
Ta strona została znaleziona m. in. przez następujące frazy: wszystko jest doskonałe, wszystko jest doskonałe cytaty, czy świat jest doskonały, czy świat jest piękny, dlaczego świat jest piękny, świat doskonały, doskonała rzeczywistość.