Jak rozwijać się duchowo? | Fot. Ramdan Authentic
Jak rozwijać się duchowo w bezpieczny sposób? Warto zadać sobie to pytanie, by uniknąć niepotrzebnych problemów życiowych. A może ich być naprawdę sporo, jeśli zaczniesz korzystać z pomocy nieodpowiedniego nauczyciela, który nie stosuje zasad nauczania duchowego.
Na pewnym etapie rozwoju duchowego będziesz musiał wysłuchać przynajmniej kilku nauczycieli duchowych. Tego nie da się uniknąć. Mentor jest potrzebny, ponieważ każdy musi skądś czerpać informacje. Czy będzie to guru czy autor jakiejś książki duchowej – musisz mu zawierzyć, by zyskać podstawę do dalszego rozwoju.
Zdarzają się, rzecz jasna, ludzie od samego początku kroczący własną ścieżką, ale nawet oni pobierają nauki; choć w nieco innej formie.
Ilekroć staję w obliczu kogoś tytułującego się mianem nauczyciela duchowego, głęboko zastanawiam się, czy rzeczywiście jest to odpowiedni człowiek do głoszenia nauk. Przede wszystkim staram się jak najwięcej dowiedzieć o jego przekazie.
To podstawa – nigdy nie krytykuję czy odrzucam czegoś, czego samodzielnie nie poznałem. W ten sposób zachowałby się tylko głupiec. Poznanie nauk mistrza jest więc absolutną koniecznością.
Na przestrzeni ostatnich 20 lat miałem okazję spotkać wielu mędrców i nauczycieli. Z przykrością muszę przyznać, że większość z nich to oszuści albo osoby zaślepione wiarą w pewne idee (np. religijne). Ci ludzie najczęściej nie mają większego pojęcia o naturze świata; są przekonani o własnej wyjątkowości i wyższości. W rzeczywistości jednak brakuje im prawdziwej, duchowej mądrości.
Wiem zatem z doświadczenia, że nauczyciela duchowego trzeba wybierać bardzo ostrożnie. Lekkomyślność w tym zakresie może bowiem prowadzić do tragedii, z której nie będzie łatwo się otrząsnąć.
Ilekroć więc spotykasz na swojej drodze nauczyciela duchowego, sprawdź jego kompetencje.
Czasami to dość trudne; trzeba przyznać, że nauczyciele-uzurpatorzy doskonale się maskują. Robią to tym lepiej, że zazwyczaj sami nie zdają sobie z tego sprawy. Oni naprawdę uważają się za wspaniałych mędrców, a ich słowa zdają się to potwierdzać.
Większość nauczycieli duchowych prawi całkiem zgrabne kazania; pozornie nie ma się do czego doczepić i słuchacz z łatwością może paść ofiarą magii słów.
Na szczęście istnieje kilka krytycznych kwestii, które mogą ułatwić rozpoznanie fałszywych nauczycieli. Już jakiś czas temu zauważyłem, że nauczanie duchowe opiera się na kilku zasadach, których realizowanie w praktyce (przez mistrza) jest gwarantem prawidłowego przekazu.
Jeśli ich brakuje, twój nauczyciel prawdopodobnie nie zasługuje na to, by za nim podążać.
Przyjrzyjmy się więc dziesięciu zasadom dobrego nauczania duchowego.
Zbieranie uczniów nie jest ani konkursem, ani wyścigiem. Nie ma znaczenia, jak wielu słuchaczy posiada dany nauczyciel czy ile sprzedał książek (lub osiągnął innych sukcesów materialnych).
Powstrzymanie się od nachalnego (siłowego) rozprzestrzeniania wpływów swoich nauk to pierwsza zasada nauczania. Prawdziwy mędrzec nigdy się nie narzuca; nie przekonuje nikogo na siłę do słuchania i przyjmowania nauki.
Mędrzec odpowiada tylko wówczas, gdy zostanie o coś zapytany; milczy, gdy go nie pytają. Zajmuje się swoim życiem i koncentruje się na swojej pracy. Nie goni za sławą i szacunkiem. Nie próbuje również zmieniać świata. Wie, że lepiej jest pracować nad samym sobą, ponieważ świat zawsze dostosowuje się do żyjących w nim istot.
Każdy nauczyciel działa według jasno określonego wzorca. Jest on kształtowany przede wszystkim przez osobistą mądrość mistrza, ale również przez kulturę, w jakiej wyrósł, filozofię, jakiej był nauczany w młodości, oraz jego życiowe doświadczenia.
Jeśli nauczyciel koncentruje się na walce przeciwko społeczeństwu i dziedzictwu kulturowemu swojego regionu, być może jest zwyczajnym rewolucjonistą. Nie twierdzę, że jest to coś złego. Wręcz przeciwnie. Jeżeli tradycja jest zwichrowana i prowadzi do cierpienia, jak najbardziej należy z nią walczyć. Jednakże nie jest to ścieżka nauk duchowych.
Prawdziwy mędrzec nie walczy z nikim i niczym. Jego dłonie są zawsze otwarte i zapraszające; nawet swoich wrogów nie potępia i nie odrzuca.
Poprzez osobistą praktykę duchową wzorzec postępowania mistrza zmienia się z czasem, lecz nie są to nagłe zrywy. To raczej ewolucyjna przemiana, swego rodzaju dorastanie. Proces ten jest ciągły (wieczny) i nie sposób go zatrzymać.
Jeśli więc ktoś twierdzi, że osiągnął oświecenie i jest na "najwyższym poziomie" duchowego rozwoju, od razu powinniśmy mu podziękować za współpracę. Nie ma na Ziemi człowieka, który zakończyłby duchowy wzrost. Nawet najwięksi mędrcy cały czas się uczą.
Dobry nauczyciel duchowy nie wmawia ludziom, że czegoś nie mogą zrobić. Stara się zachęcać i pozytywnie motywować do podejmowania wysiłku. Nie umniejsza wartości swoich uczniów twierdzeniami typu:
"to ja jestem mądrzejszy, więc wiem lepiej – słuchaj mnie i nie dyskutuj".
Wie, że nie jest od nikogo lepszy, i nie wywyższa się ponad innych ludzi. Mędrzec nikomu nie broni wspinania się na ten sam poziom rozwoju, na którym sam się znajduje. Nie będzie miał nic przeciwko temu, by któryś z jego uczniów go przerósł. Cieszy się osiągnięciami przyjaciół – to wszystko.
Podstawą nauk dobrego nauczyciela duchowego jest świadomość, że wszyscy ludzie są zdolni osiągnąć to samo. Nie ma nikogo gorszego czy niezdolnego do osiągnięcia... czegokolwiek.
Bardzo często zdarza się, że koncentrujemy swoją uwagę na niewielkim wycinku rzeczywistości. To dosyć powszechne i całkowicie normalne. Ale tylko do pewnego poziomu świadomości. Nauczyciel duchowy nie może pozwolić sobie na takie podejście.
Jest świadomy pełni człowieka i z równym zaangażowaniem dba o ducha, jak i ciało. Nie odrzuca żadnego elementu swojej istoty, ponieważ to prowadzi do życia pozbawionego równowagi.
W wielu religiach piętnuje się ciało, traktując je jako źródło grzechu i potępienia. Takie nauki stoją w sprzeczności z naturą i powinny zostać odrzucone. Ciało nie jest siedliskiem zła, lecz integralną częścią istoty ludzkiej.
Nauczyciel głoszący inne poglądy na ten temat jest głupcem i nie powinien w ogóle się odzywać na forum publicznym, a tym bardziej nazywać siebie nauczycielem duchowym. Taki człowiek ewidentnie nie ma pojęcia o rzeczywistości.
Mędrzec wie, że duch i ciało są składnikami tego samego systemu, zwanego życiem. Nasze emocje i myśli wpływają na stan ciała, na jego mięśnie, oddech czy zdrowie. Ta zasada działa również w przeciwnym kierunku: ciało wpływa na nasze myśli i uczucia.
Odrzucenie choćby najmniejszego trybiku w maszynie istnienia spowoduje jej uszkodzenie, a w konsekwencji zniszczenie. Prawidłowa nauka duchowa troszczy się o wszystkie elementy rzeczywistości z równą pieczołowitością.
Wnętrze ludzkiej istoty jest tak bogate i wspaniałe, że nie potrzebuje niczego innego do osiągnięcia zbawienia czy oświecenia. Nie trzeba szukać na zewnątrz, gdzieś w świecie lub wyższych wymiarach czy w niebiosach. Każdy mędrzec o tym wie. Jeśli naucza inaczej, zapewne jest przedstawicielem jakiejś religii szukającej wyznawców lub showmanem zabiegającym o publikę.
Rozwój duchowy nie polega na poszukiwaniu Boga ani proroka, który wszystko za nas zrobi. To my, będący uczniami, staramy się osiągnąć punkt, w którym wszystko ulegnie przemianie. Nie chodzi tutaj o poszerzanie świadomości jako wtajemniczenia w wyższe stany umysłu czy bardziej wrażliwą moralność. To nie jest poszukiwanie nadprzyrodzonej mocy ani magicznych światów wiecznej szczęśliwości.
W nauce duchowej chodzi przede wszystkim o kreowanie siebie i korzystanie ze swoich talentów. Zanim jednak do tego dojdzie, musimy nauczyć się dostrzegać to, co jest w nas. To jest rola nauczyciela duchowego – pokazanie nam dróg do poznania siebie.
Ludzie cały czas się ze sobą komunikują. Nie inaczej jest z nauczycielem i uczniem. Rozmowa jest niezbędna podczas nauki. Jeśli jej brakuje, to już nie jest nauka, lecz związek typu prorok-wyznawca.
Kiedy informacja przechodzi tylko w jedną stronę (od nauczyciela do ucznia), nie mamy do czynienia ani z rozwojem duchowym, ani z prawidłowym nauczaniem. Nauczyciel to nie tylko ten, który mówi. To również ten, który słucha swoich uczniów i reaguje na ich potrzeby.
Ignorowanie bądź odrzucanie wypowiedzi uczniów może świadczyć o egocentryzmie nauczyciela. To czyni go niezdolnym do niesienia pomocy na drodze rozwoju swoich uczniów.
Kiedy mędrzec naucza, ludzie go słuchają i zaczynają się zastanawiać nad poruszonym podczas wykładu tematem. Ich zadaniem nie jest bezkrytyczne przyjmowanie nauki, lecz dokładne jej przeanalizowanie i wyciągnięcie wniosków. Dzięki temu będą mogli wzrastać. Z czasem staną się mądrymi ludźmi. Pod warunkiem, że nie przestaną pracować nad sobą, korzystając z otrzymanych nauk.
Z kolei zadaniem nauczyciela duchowego jest przekazywanie swoich doświadczeń w taki sposób, by jego uczniowie rozwijali się bez przeszkód. To, jakie będą mieli wyniki, świadczy o poziomie samego mistrza.
To jest podstawowy warunek powodzenia nauczyciela – sukcesy jego uczniów.
To może wydać się zaskakujące, ale wielu nauczycieli duchowych nie ma czystych intencji. Oczywiście, każdy z nich stanowczo zaprzeczy takiemu twierdzeniu. Nigdy się nie przyznają, że w ich sercach znajduje się cokolwiek poza miłością i pragnieniem pomocy.
Jeśli nauczanie wypływa z czystej intencji, a jego cel jest szlachetny, wówczas warto jest korzystać z rad mistrza.
Rzecz jasna, nie jest łatwo poznać intencje drugiego człowieka. Często jest to wręcz niemożliwe; szczególnie w przypadku osób obdarzonych wysoką inteligencją. W takim wypadku należy obserwować, do czego prowadzi nauczanie mistrza.
Świat jest tak zorganizowany, że dobro przyczynia się do powstawania dobra, a zło do powstawania zła. Jeśli więc przekazywane przez mistrza nauki nie prowadzą do pozytywnych rzeczy w życiu jego uczniów, można wysnuć wniosek, że z jego intencjami coś jest nie do końca w porządku.
Nie będzie to niepodważalny dowód, ale argument przekonywujący do bardziej sceptycznego przyglądania się osobie nauczyciela.
Każdy ma swoją osobistą drogę; jest to całkowicie niepowtarzalna ścieżka decyzji i postanowień, która pozwala poznać siebie. Nasze doświadczenie podpowiada, co i jak powinniśmy robić; jak dokonać najlepszego wyboru spośród dostępnych opcji.
Zanim jednak nabierzemy owego doświadczenia, potrzebujemy kogoś, kto będzie mógł podzielić się swoim. Nic na to nie poradzimy. Na początku swojej drogi jesteśmy maleńkimi i bezbronnymi dziećmi. Pierwszymi nauczycielami są nasi rodzice, aż do momentu, kiedy potrzebujemy kogoś bardziej doświadczonego w konkretnej dziedzinie.
Nauczyciel duchowy odgrywa rolę specjalisty z konkretnej dziedziny. W tym jednak przypadku jest to dziedzina tak szeroka (w końcu obejmuje wszelkie istnienie), że trudno znaleźć jedną, uniwersalną prawdę. Ona, rzecz jasna, istnieje. Problem w tym, że jest zazwyczaj przysłonięta przez osobiste wyobrażenia (iluzje) innych ludzi.
Nie inaczej jest z nauczycielem duchowym; on też nie zna całej prawdy. Nikt z żyjących na Ziemi jej nie zna. Pewne elementy są przed nami ukryte i nawet mędrcy nie mają do nich dostępu. Tymczasem do uniwersalnej, ostatecznej prawdy wiedzie tylko jedna droga. Jest to bardzo wąska i zdradliwa górska ścieżyna, na której łatwo może nam się powinąć noga.
Dobry nauczyciel duchowy przekazuje swoją wiedzę o tej ścieżce najlepiej, jak potrafi. Wie jednak, że nigdy nie będzie w stanie w pełni jej przedstawić. Dlatego też każdy uczeń powinien koncentrować się na własnym doświadczaniu drogi.
Mistrz może jedynie wskazać początek szlaku; ostrzec przed kilkoma wybojami i wystającymi z ziemi korzeniami. Jeśli będzie szczery w tym działaniu, jego przekaz będzie bezcenny. W przeciwnym razie sam stanie się kolejnym wybojem, o który uczeń może się potknąć.
Warto zapamiętać słowa Buddy:
Nie przyjmuj niczego tylko dlatego, że powiedział ci o tym twój nauczyciel,
Albo dlatego, że zostało to napisane w twojej świętej księdze,
Albo dlatego, że wierzą w to miliony,
Albo dlatego, że zostało ci to przekazane przez przodków.
Przyjmij i żyj jedynie według tego, co pozwoli ci ujrzeć prawdę twarzą w twarz.[Anguttara Nikaya, III, 65 Kalama Sutta, Maha Ghosanda, Krok po kroku. Medytacje o mądrości i współczuciu, przeł. M. Wacław]
Pozornie ta zasada jest sprzeczna w poprzednią. Tylko pozornie. Duchowa ścieżka jest tylko jedna, ale nie zawsze tak samo wygląda. Dla każdego człowieka jest nieco inna. Stawia przed nim inne wyzwania i pobudza do podejmowania odmiennych decyzji (nawet w obliczu takich samych zjawisk dwoje ludzi może podjąć sprzeczne ze sobą decyzje – i obie będą prawidłowe).
Jeśli nauczyciel duchowy naucza czegoś, co nie spełnia swej roli, należy to odrzucić natychmiast. To niebezpieczne podążać za czymś, co nie prowadzi we właściwym kierunku. Prawdziwy mędrzec będzie w takim wypadku pomagał swoim uczniom. Nawet jeśli postanowią odrzucić całkowicie wszystkie nauki swojego nauczyciela, ten będzie ich wspierał radą i dodawał otuchy.
Nie będzie zazdrośnie strzegł swych uczniów i zabraniał im słuchać innych mędrców. Jedyną troską nauczyciela są osiągnięcia jego uczniów. Jeśli mają one prowadzić przez nauki kogoś innego – niech i tak będzie.
Autor: Wojciech Zieliński
Spędzam sporo czasu na czytaniu o filozofii i psychologii, choć w rzeczywistości po prostu szukam pretekstu, żeby uniknąć zmywania kubków po kawie.
Zawsze chciałem pisać o rzeczach poruszających mnie osobiście. Największą frajdę mam wtedy, gdy mogę zgłębić jakiś fascynujący temat. Zwłaszcza że trzeba się nieźle napracować, by dojść do czegoś sensownego. A kiedy już dochodzę (tylko bez skojarzeń), chętnie dzielę się tym w Internecie. Z nadzieją, że komuś moje słowa pomogą...
Ta strona została znaleziona m. in. przez następujące frazy: jak rozwijać się duchowo, człowiek rozwinięty duchowo, świadomość duchowa, zasady duchowego wzrostu, zasady duchowe, jak uczyć duchowości, zasady nauki duchowej, zasady nauczania duchowego.