Czym jest wiara – tak naprawdę? | Fot. Tomislav Jakupec
Czym jest wiara? Wielu ludzi uważa ją za podstawę duchowości. To prawda, że ma ona duże znaczenie dla indywidualnego rozwoju człowieka. Istnieje jednak pewna wielka tajemnica wiary, o której niewielu ma pojęcie. Jeśli chcesz rozwijać się duchowo, musisz odkryć ów sekret.
Kapłani wszelkich religii podkreślają ogromną wagę niezachwianej wiary. Nakłaniają do niej. Przekonują do jej wzmacniania na każdym kroku. Ostrzegają, że brak wiary jest czymś złym lub niebezpiecznym z duchowego punktu widzenia. Można nawet zaryzykować stwierdzenie, że stawiają wiarę na piedestale...
Tymczasem jest ona po prostu jednym z elementów duchowej praktyki. W dodatku niekoniecznie niezbędnym, a często wręcz szkodliwym dla człowieka. Oto wielka tajemnica wiary: choć jej siła jest ogromna, nie wystarczy do poznania całej prawdy o Bogu, wszechświecie lub czymkolwiek, co obierzesz za swój cel.
Wiara jest dobra na początku drogi (sprawdź: etapy rozwoju duchowego), ale prędzej czy później przychodzi moment, gdy człowiek musi zacząć doświadczać duchowości samodzielnie, osobiście, a nie poprzez relacje "pośredników" (którym to właśnie trzeba uwierzyć).
Na pewnym etapie wiara jest potrzebna. Przychodzi jednak czas, kiedy zaczyna ona bardziej przeszkadzać niż pomagać. Aby lepiej zobrazować, o co mi chodzi, posłużę się krótką opowieścią. Akapity znajdujące się w niebieskich ramkach to jej poszczególne fragmenty. Pomiędzy nimi umieściłem dodatkowe uzupełnienie i wyjaśnienie. Mam nadzieję, że taki zabieg stylistyczny przypadnie Ci do gustu.
Zaczynajmy.
Dwóch mężczyzn stoi pośrodku lasu. Pomiędzy drzewami rozpościera się poranna mgła, uniemożliwiając dostrzeżenie jakiejkolwiek ścieżki. Mężczyźni mają nadzieję, że gdzieś w pobliżu znajduje się dróżka, która bezbłędnie zaprowadzi ich do domu. Wierzą, że jedyne, co muszą zrobić, to uważnie rozejrzeć się dookoła i poszukać jej.
Ich położenie doskonale obrazuje sytuację każdego człowieka żyjącego na Ziemi. Ilekroć rozważamy tematy związane z duchowością, jesteśmy jak ci dwaj mężczyźni stojący w zamglonym lesie.
Często mamy wrażenie, że wiemy, dokąd iść. Widzimy coś, co wydaje się dobrą ścieżką. Idziemy więc w jej kierunku i staramy się kroczyć nią tak długo, jak to będzie możliwe. Niestety, większość napotykanych przez nas ścieżek wiedzie w niebezpieczne miejsca.
Jeśli z powodu mgły mężczyźni pójdą w niewłaściwym kierunku, mogą dojść na skraj przepaści i runąć w dół. Istnieje też niebezpieczeństwo, że wybiorą ścieżkę wiodącą wzdłuż krawędzi przepaści. Idąc nią, wprawdzie nie spadną, jednak będą zawsze balansować na skraju niebezpieczeństwa. Każdy krok może zakończyć się tragicznie.
... jeden z bohaterów naszej opowieści jest kapłanem. W tej chwili nie jest ważne, jaką religię reprezentuje. Każda z nich w gruncie rzeczy stanowi takie samo zagrożenie dla rozwoju duchowego człowieka. Nie ma więc potrzeby odnosić się tutaj do jakiegoś konkretnego wyznania.
Kim tak naprawdę jest kapłan? To osoba, która utrzymuje, że zna Prawdziwą Ścieżkę. Tę jedyną, właściwą, prowadzącą do domu (Boga, oświecenia, nirwany, zbawienia – możesz wybrać, co bardziej Ci odpowiada). Kapłan, uważając siebie za dobrego przewodnika, przekonuje innych ludzi do pójścia w swoje ślady. Chce ich prowadzić.
Mężczyźni stojący w zamglonym lesie próbują znaleźć jakieś wyjście z sytuacji. Pierwszy z nich oznajmia:
– Wiem, gdzie znajduje się ścieżka do domu. Poprowadzę cię.
– Skąd możesz to wiedzieć? – dopytuje się drugi mężczyzna. – Ja niczego nie widzę. Nie sądzę, żebyś był w stanie dostrzec więcej niż ja.
– Zaufaj mi – odparł ten pierwszy.
Drugi mężczyzna pozwala więc prowadzić się niewidzialną ścieżką.
Właśnie w tym miejscu pojawia się wiara. Pewni ludzie zawierzają innym. Ufają, że ci znają właściwą drogę. Wierni idą za swoimi kapłanami (niestety, często bez słowa krytyki). Można powiedzieć, że pozwalają założyć sobie opaski na oczy i prowadzić na sznurku niczym posłuszne owieczki. Idą więc na ślepo, oddając swój los w ręce obcych ludzi. To zdecydowanie nie jest dobra metoda rozwoju duchowego.
Ślepiec nie dostrzeże prawdy. Choćby nie wiem jak dokładnie ktoś starał się wyjaśnić mu, czym jest np. kolor – ślepiec nie zrozumie. Musiałby go przecież zobaczyć. Tak właśnie wygląda kwestia dojrzałości duchowej. Ostatecznej prawdy nie można poznać, będąc przez kogoś prowadzonym. Trzeba samemu do niej dotrzeć.
Dwóch mężczyzn wędruje przez zamglony las. Jeden prowadzi drugiego, jakby ten miał opaskę na oczach. Problem w tym, że przewodnik nie widzi żadnej ścieżki. Czasami wydaje mu się, że coś dostrzega. Są to jednak tylko fragmenty różnych ścieżek, które wcale nie muszą prowadzić we właściwym kierunku.
Każdy kapłan jest przecież zwykłym człowiekiem. Aby zdobyć jakąkolwiek wiedzę, musiał mieć najpierw nauczyciela. Wychodzi na to, że sam był (i nadal jest) przez kogoś prowadzony. Jego oczy przesłania dokładnie taka sama opaska, jaką noszą wszyscy inni. Tą opaską jest najczęściej wiara.
Można zatem powiedzieć, że żadna z osób idących przez zamglony las nie widzi właściwej ścieżki. Powierzają swój los innym. Zamiast samodzielnie szukać drogi do domu, pozwalają wodzić się w tę i z powrotem.
Prawdopodobnie będą tak krążyć, aż dotrą na skraj przepaści. Tak się niestety składa, że zaślepiony przewodnik zawsze – prędzej czy później – dociera do punktu, z którego nie ma już powrotu. A wraz z nim dochodzą tam wszyscy, których prowadził.
Właśnie z tego powodu powinniśmy wszyscy pamiętać o jednym: prawidłowa praktyka duchowa powinna być wolna od zewnętrznych wpływów. Zdrową duchowość (z psychicznego punktu widzenia) można uprawiać tylko w zaciszu własnego domu.
Zamiast uczestniczyć w religijnych rytuałach, lepiej usiąść w spokoju i samodzielnie rozważać najważniejsze kwestie egzystencjalne. Można to zrobić z pomocą książek i innych materiałów. Można też zebrać się w gronie znajomych i prowadzić dyskusje. To całkowicie wystarczające, jeśli chodzi o rozwój duchowy. Pomaga odnaleźć właściwą ścieżkę.
Mężczyźni wędrują przez las. Od dłuższego czasu nie mogą jednak dotrzeć do domu. W pewnym momencie jeden z mężczyzn zatrzymuje się.
– Chyba powinniśmy pójść inną drogą – mówi niepewnie, jednocześnie zdejmując opaskę z oczu.
Jego przewodnik natychmiast próbuje przekonywać, że został jeszcze tylko kawałek do przejścia.
– Proszę, zaufaj mi. Jesteśmy już bardzo blisko.
Wyobraź sobie, że jesteś jednym z mężczyzn idących przez zamglony las. Tym drugim. Czy pójdziesz dalej – na ślepo – za swoim przewodnikiem? Czy może spróbujesz użyć siły swojego umysłu, serca i ducha do odnalezienia właściwej drogi?
Nie będę ukrywał. Jakąkolwiek decyzję podejmiesz, czeka Cię trudna przeprawa. Ale wiedz, że jeden z wyborów to ślepy zaułek. Drugi może (choć nie musi) wreszcie doprowadzić Cię do celu. Myślę, że wiesz już, co jest lepsze.
Mężczyzna, który zerwał opaskę z oczu, stanowczo protestuje.
– Dziękuję ci za okazaną pomoc. Jestem wdzięczny za poświęcenie, ale od tej pory powinniśmy razem szukać drogi. Myślę, że nie możemy zdawać się tylko na jednego z nas. Wspólnymi siłami możemy zdziałać więcej. Do tej pory nie brałem odpowiedzialności za naszą podróż i opierałem się tylko na twoim wzroku. W ten sposób możemy nigdy nie wrócić do domu.
Każdy człowiek posiada pewien zestaw przekonań. Jeśli kapłan jest zaślepiony swoją osobistą wiarą, nie dopuści do siebie myśli, że wyznawcy mogą samodzielnie dotrzeć do Boga. Odmówi im prawa do decydowania o sobie i do osobistych poszukiwań. Jeśli jednak kapłan jest mądrym człowiekiem, który naprawdę dostrzega choć część właściwej ścieżki, z radością powita równoprawnego towarzysza podróży.
Nie chcę, żeby ktokolwiek źle zrozumiał powyższą opowieść. Nie chodzi w niej o to, że wiara jest zła czy niepotrzebna. Wręcz przeciwnie. Jak wspomniałem wcześniej, na pewnym etapie rozwoju duchowego jest bardzo przydatna. Jednakże nie jest wystarczająca, by osiągnąć poważne duchowe cele. W pewnym momencie wiara (z rodzaju tej "ślepej") staje się niebezpieczną blokadą, która uniemożliwia kroczenie właściwą ścieżką.
Wielka tajemnica wiary polega właśnie na tym.
Krótka odpowiedź brzmi następująco:
Wiara jest postawą charakteryzującą się całkowitym zaufaniem pokładanym w kimś (np. wiara w Boga) lub w czymś (np. wiara w ideę).
Jeśli chcesz wiedzieć nieco więcej, mam dla Ciebie bardziej szczegółową odpowiedź. Wiara jest bowiem pojęciem o wielu znaczeniach, a jej definicja może różnić się w zależności od kontekstu i perspektywy, z jakiej patrzy na tę kwestię człowiek.
Oto najważniejsze – moim zdaniem – sposoby definiowania wiary:
Można wyodrębnić dwa podstawowe rodzaje wiary – religijną i niereligijną:
Wiara religijna często opiera się na objawieniach, świętych księgach, dogmatach, rytuałach i innych praktykach, które mają na celu ugruntowanie określonych przekonań i wartości. Jest to najczęściej wiara przekazywana z pokolenia na pokolenie; charakteryzuje się silną integracją z kulturą i tradycją danego społeczeństwa.
Wiara niereligijna ma swoje źródła w doświadczeniach życiowych, intuicji, rozumowaniu lub przekonaniach filozoficznych. Może koncentrować się na wartościach, takich jak miłość, szacunek czy moralność, a także na ideach, takich jak wolność, równość czy sprawiedliwość społeczna.
Oba rodzaje wiary są praktykowane na różne sposoby. Ta pierwsza często wyrażana jest poprzez specjalne czynności, takie jak modlitwa lub uczestnictwo w określonych obrzędach. Z kolei ta druga może przejawiać się poprzez indywidualne działania (np. medytacja, filozoficzne refleksje).
Chciałbym jednak podkreślić, że zawsze należy szanować różnorodność wierzeń, które kształtują się w naszej globalnej kulturze. Wielu ludzi nie kwapi się do tolerowania wiary w coś, czego sami nie akceptują. Choć z psychologicznego punktu widzenia jest to zrozumiałe, osobiście nie pochwalam takiego sposobu myślenia. Moim zdaniem każdy człowiek ma prawo wierzyć w to, co dla siebie wybierze. O ile będzie mu dane samodzielnie i świadomie podjąć w tej kwestii decyzję.
Wiara ma wielki wpływ na życie człowieka. Kształtuje nasze myśli, postawy, decyzje i działania. Może stanowić źródło siły, motywacji i nadziei. Dzięki niej jesteśmy w stanie pokonywać przeszkody na swojej drodze, radzić sobie w trudnych sytuacjach i odnosić sukcesy.
Ale wiara może mieć również swoje mroczne oblicze. Za jej pomocą ludzie zniewalają innych ludzi. Wiara ulokowana w niewłaściwym miejscu lub osobie może zapędzić każdego z nas w błędne koło, powodując depresję, lęki czy różnego rodzaju psychiczne blokady.
Dlatego wprowadzając wiarę do swojego życia, należy pamiętać o sześciu bardzo ważnych cechach, jakimi się ona charakteryzuje. Przez wielu ludzi kwestie te są ignorowane, co w konsekwencji prowadzi do niebezpiecznych sytuacji – nawet zagrażających życiu i zdrowiu (nie tylko wewnętrznemu). Jeśli chcesz zrozumieć, na czym naprawdę powinna polegać wiara, zapoznaj się z poniższymi punktami.
Istnieją ludzie twierdzący, że bez wiary żyje im się lepiej. Być może to prawda, jeśli pod uwagę weźmiemy tylko wiarę religijną. W rzeczywistości jednak większość ludzi nie jest w stanie funkcjonować bez jakiejś formy wiary.
Nawet ateista – jeśli chce coś osiągnąć – musi wierzyć w siebie (nie wspominając o samych przekonaniach ateistycznych, których znacznej części nie da się udowodnić, a więc trzeba w nie najzwyczajniej w świecie uwierzyć). Wiem, że to nie to samo, co wiara w Boga. Czy jednak aż tak się od niej różni?
Wiara oznacza zaufanie i pokładanie nadziei w kimś lub czymś. Jeśli tak na nią spojrzymy, szybko dostrzeżemy jej prawdziwą wartość. Ośmielę się nawet stwierdzić, że życie bez wiary byłoby trudne i nieprzyjemne. A może nawet niemożliwe. Jeśli się bowiem przyjrzymy sobie, okaże się, że tak naprawdę każdy w coś wierzy.
Człowiek ma tendencję do wierzenia w to, co chce uznawać za prawdę. Wiele badań psychologicznych wskazuje na to, że ludzie mają skłonność do interpretowania niejednoznacznych informacji w sposób korzystny dla siebie. Można więc powiedzieć, że wiara jest jakimś sposobem na zaspokojenie potrzeb. Często bardzo skutecznym.
Ludzie od zawsze pragną czegoś więcej niż zwyczajne codzienne życie. Rutyna ich nie zadowala. Potrzebują czegoś wykraczającego poza obowiązki, pracę czy rodzinę.
To przejawia się we wszystkich kulturach: poszukiwanie niezwykłości i tajemnicy. Właśnie dlatego tak popularna jest wiara w rzeczy nadprzyrodzone (a nawet zabobony). Wypływa ona z ludzkiej natury i jej pragnienia doświadczania czegoś wspanialszego niż szara rzeczywistość.
Wiara jest osobistą sprawą każdego człowieka. Nikt nie ma obowiązku podzielać Twojej wiary. Jeśli uważasz, że powinien – to znaczy, że coś jest z Tobą nie w porządku. Każdy człowiek ma wolną wolę i prawo do własnych przekonań. Kto próbuje zmuszać kogoś do wyznawania własnej wiary, popełnia zbrodnię przeciwko poszanowaniu godności ludzkiej.
Nawet jeśli rodzic oczekuje od własnych dzieci, by należały do tego samego kościoła co on, jest to w wielu przypadkach szkodliwe podejście. W ten sposób można zniszczyć czyjeś życie. Znam osoby, które doznały poważnego uszczerbku na zdrowiu psychicznym z powodu wiary religijnej swoich rodziców.
Dowiedz się więcej: Jak przekazywać dzieciom wartości duchowe?
Wszyscy czasami popełniamy błędy. W całej historii ludzkości nie było na świecie człowieka, który nigdy by się nie mylił. Tego jednego możemy być pewni. Nawet wielcy mistrzowie, prorocy, założyciele najpopularniejszych obecnie religii światowych popełniali błędy. Byli tylko ludźmi, a co za tym idzie – nie można ich słów traktować jako nieomylnych.
To niestety oznacza, że Twoja wiara niekoniecznie musi być dowodem na to, że idee przez Ciebie wyznawane pokrywają się z rzeczywistością i są prawidłowe. Zaakceptuj to, że może być zupełnie inaczej, niż sądzisz.
Dowiedz się więcej: 10 kłamstw duchowości, które niszczą ludzkie życie.
W wielu religiach wiarę określa się mianem cnoty. Niestety jest to niewłaściwe podejście. Wiara sama w sobie nie jest ani dobra, ani zła. Nie może więc być uznana za cnotę; to nie jest koncepcja moralna.
Dla przykładu, zdecydowana większość ludzi wierzy, że niebo jest niebieskie. Czy takie przekonanie jest jednak szlachetne? Z całą pewnością nie jest. To tylko przekonanie. Nawet jeśli byłoby prawdziwe, nie decyduje o wartości człowieka.
Podobnie jest z każdą inną wiarą (również w Boga). Sam fakt bycia osobą wierzącą nie czyni z Ciebie lepszego człowieka od ateisty. Czy kogokolwiek innego.
Dowiedz się więcej: Religijność a duchowość, czyli jaka jest różnica między religią a duchowością?
Nawet w Biblii jest wyraźnie napisane, że Bóg nie ma żadnego obowiązku wysłuchiwania modlitw swoich wyznawców. Zapewne znasz powiedzenie: niezbadane są wyroki boskie. Pamiętaj więc, że Twoja wiara nie ma mocy decydowania za tego, w kogo wierzysz.
Plan wszechświata (albo Boga, jeśli w niego wierzysz) może różnić się od Twojego. Nie traktuj więc swojej wiary jako gwarancji spełnienia marzeń. To tak nie działa.
Wiara jest ogromnie silna. Nie znaczy to jednak, że może być jedyną formą praktyki duchowej. Zazwyczaj jest potrzebna na początku, gdy człowiek musi pewne rzeczy brać na wiarę, ponieważ inaczej się nie da.
Większość nauk rozmaitych nauczycieli duchowych jest zbyt trudna i niepojęta dla przeciętnego człowieka. Jeśli ktoś chce iść za swoim mistrzem, będzie musiał mu zawierzyć. To całkowicie naturalny proces.
W duchowości jest to jednak dopiero początkiem; jednym z pierwszych kroków na ścieżce do prawdziwego zrozumienia. Jeśli zatrzymasz się na poziomie wiary, nigdy tak naprawdę nie będziesz praktykować duchowości. Nie zbliżysz się do oświecenia czy zbawienia nawet o centymetr.
Musisz zajrzeć głęboko we własne wnętrze i tam poszukiwać ostatecznych odpowiedzi, a nauki proroków i mędrców traktować tylko jako wskazówki ułatwiające duchową wędrówkę. Jeżeli uznasz je za prawdę ostateczną, możesz stać się fanatycznym więźniem przekonań głoszonych przez innego człowieka.
A przecież w prawdziwej duchowości nie chodzi o coś takiego.
Bertrand Russell – brytyjski filozof, matematyk, pisarz, krytyk społeczny, działacz polityczny i laureat Nagrody Nobla – napisał:
Chrześcijanie utrzymują, że ich wiara czyni dobro, ale wiara innych wyrządza krzywdę [...]. To, co chcę zaznaczyć, to fakt, że każda wiara wyrządza krzywdę. Możemy zdefiniować "wiarę" jako mocne wierzenie w coś, na co nie ma dowodów. Tam, gdzie istnieją dowody, nikt nie mówi o "wierze". Nie mówimy o wierze w to, że dwa plus dwa daje cztery lub że Ziemia jest okrągła. Mówimy o wierze tylko wtedy, gdy chcemy zastąpić dowody emocjami. Zastąpienie dowodów emocjami może prowadzić do konfliktów, ponieważ różne grupy skupiają się na różnych emocjach. Chrześcijanie wierzą w Zmartwychwstanie; komuniści wierzą w marksistowską teorię wartości. Żadnej wiary nie da się obronić w sposób racjonalny, dlatego każda z nich jest broniona propagandą i, jeśli to konieczne, wojną.
Wiara religijna jest często krytykowana z powodu jej nieweryfikowalności. Tymczasem rozum i logika (w połączeniu z argumentami opartymi na dowodach) to jedyny sposób na ustalenie, które twierdzenia o świecie są prawdziwe, a które są prawie na pewno błędne.
Nie da się ukryć, że różne tradycje religijne propagują różne twierdzenia. Opierając się tylko na wierze, nigdy nie da się znaleźć wspólnej płaszczyzny porozumienia, która pozwoliłaby ustalić prawdę obiektywną. Wiara nie daje człowiekowi narzędzi potrzebnych do korygowania błędów poznawczych.
Znacznie bardziej przydatna wydaje się wiara osobista, przejawiająca się np. w przekonaniu o własnych możliwościach. W takim przypadku również można jednak wpaść w szkodliwą skrajność, jeśli człowiek zacznie wykazywać cechy narcystycznego przekonania o własnej wyższości nad innymi ludźmi.
Jak widać, wiara może być bardzo niebezpieczna, jeśli utracimy nad nią kontrolę. W każdym przypadku, gdy wierzenia dominują nad zdrowym rozsądkiem, pojawia się fanatyzm – a za nim idzie ludzkie cierpienie.
Autor: Wojciech Zieliński
Spędzam sporo czasu na czytaniu o filozofii i psychologii, choć w rzeczywistości po prostu szukam pretekstu, żeby uniknąć zmywania kubków po kawie.
Zawsze chciałem pisać o rzeczach poruszających mnie osobiście. Największą frajdę mam wtedy, gdy mogę zgłębić jakiś fascynujący temat. Zwłaszcza że trzeba się nieźle napracować, by dojść do czegoś sensownego. A kiedy już dochodzę (tylko bez skojarzeń), chętnie dzielę się tym w Internecie. Z nadzieją, że komuś moje słowa pomogą...
Ta strona została znaleziona m. in. przez następujące frazy: wiara, czym jest wiara, oto wielka tajemnica wiary, co to znaczy wiara, napisz własnymi słowami co to jest wiara, rodzaje wiary, co jest przedmiotem wiary.