Książka Christophera Hitchensa należy bezsprzecznie do bardzo kontrowersyjnych pozycji. Część czytelników jest nią zachwycona, inni zapewne przeklinają sam fakt jej istnienia. Nie ma w tym nic dziwnego, skoro autor pisze o religii. Jest to temat trudny dla każdego – zarówno dla wierzących, jak i niewierzących. Jednym i drugim nie mieści się w głowie, że można mieć odmienne poglądy. Dlatego, ilekroć powstaje dzieło traktujące o religii, pojawiają się również bardzo żywe dyskusje.
Christopher Hitchens uważa religie za gwałtownego, irracjonalnego i nietolerancyjnego sojusznika plemiennej bigoterii oraz ignorancji. Książka "Bóg nie jest wielki" przedstawia więc wszelkie religie w bardzo negatywnym świetle. Właściwie można śmiało powiedzieć, że książka ta jest wielką krytyką wszelkich związków wyznaniowych, z chrześcijaństwem na czele.
Przyznaję, że z wieloma tezami autora się zgadzam. Nie pałam wielką miłością do kościołów i większości ludzkich wierzeń. W swoim podejściu jestem więc bardzo bliska Hitchensowi. To prawda, że ludzie w imię swojej religii potrafią dopuszczać się czynów okrutnych i głupich – zatruwają przy tym naszą historię, czyniąc z niej pasmo cierpienia i bezsensownych zachowań.
Niestety autor książki "Bóg nie jest wielki" zdaje się nie rozróżniać samej religii od ludzi dokonujących zbrodni pod jej płaszczykiem. Faktem jest, że wiele cierpienia powstało w imię niejednego boga. Nie oznacza to jednak, że duchowość jest zła sama w sobie. Jeśli spojrzymy poza całe zło, jakiego dopuściły się osoby wierzące (lub kościelni hierarchowie), znajdziemy również wiele przykładów zachowań dobrych, a nawet wspaniałych.
Hitchens tego nie dostrzega. Dla niego – wnioskując z treści książki – świat jest czarno-biały. Religia to zło. Kropka. Tymczasem rzeczywistość jest o wiele bardziej skomplikowana.
Bóg nie jest wielki to pozycja na poły naukowa, choć przede wszystkim autorefleksyjna, przepełniona poglądami autora. Wiele znajdziemy w niej dowodów i faktów historycznych, ale nie mniej osobistych relacji i nie do końca prawidłowych (z merytorycznego punktu widzenia) argumentów. Osoby i zdarzenia przytaczane przez autora nie zawsze w stu procentach odpowiadają rzeczywistości (na przykład określanie pastora Martina Luthera Kinga osobą niebędącą w gruncie rzeczy chrześcijaninem).
Nie znaczy to jednak, że książka nie jest interesująca. Wręcz przeciwnie – jest fascynująca. Same idee są na tyle zajmujące, że w pewnością większość czytelników nie będzie mogła oderwać się od lektury. Mimo braku obiektywizmu autora, naprawdę warto ją przeczytać. Należy tylko pamiętać o samodzielnym sprawdzaniu podawanych przez niego faktów.
Co konkretnie znajdujemy w książce? Christopher Hitchens stawia religiom cztery zarzuty, które stara się szczegółowo omówić i przedstawić argumenty na poparcie swoich poglądów. Tym zarzutami są: religia błędnie przedstawia pochodzenie człowieka oraz kosmosu, religia wymusza nieuzasadnioną rozsądkiem służalczość i solipsyzm, religia jest przyczyną i skutkiem niebezpiecznych represji seksualnych, religia w skrajnym stopniu opiera się na pobożnych życzeniach.
To, co mnie nieco rozczarowało w książce, to fakt, iż autor odnosi się głównie do kilku wybranych przez siebie elementów ludzkiej religijności. Skupia swoją uwagę na ewangelickiej odmianie chrześcijaństwa, która sama w sobie zawiera mnóstwo pozbawionych większego sensu stwierdzeń. Takie religie nietrudno jest atakować. Zresztą w książce Hitchensa przytoczonych zostało wiele lekkomyślnych (a nawet nierozsądnych) wypowiedzi hierarchów kościelnych, głoszonych na przestrzeni wieków. Przykłady te świadczą jednak bardziej o ułomności samego człowieka, a nie religii samej w sobie.
Podczas lektury żałowałam, że autor nie zajął się prawdziwą duchowością, a skupił się tylko na religiach, które ową duchowość często nieudolnie naśladują. Istnieją bowiem mędrcy w naszej historii, którzy podzielili się z nami niezwykłą mądrością. Brakuje tutaj szerszych odniesień do buddyzmu, konfucjanizmu, a przede wszystkim taoizmu. Myślę, że Hitchens znalazłby w tych nurtach duchowych o wiele więcej sensu. Choć z pewnością nie mógłby napisać tak krytycznego dzieła pod ich adresem.
Pomimo pewnych niedociągnięć znajdujących się w książce – myślę, że powinna ona znaleźć się w bibliotece każdego człowieka zainteresowanego rozwojem duchowym. Przede wszystkim dlatego, że odsłania ignorancję i wiele błędów tkwiących w religiach abrahamowych. Przestrzegam jednak przed braniem każdego argumentu autora za niezaprzeczalną prawdę. Czytelnik powinien raczej podejść do nich jako do osobistych poglądów Hitchensa, które stanowią dobry punkt wyjścia do własnych poszukiwań.
Autor: Christopher Hitchens
Liczba stron: 306
Rok wydania: 2014 r.
Oprawa: miękka
Wydawnictwo: Sonia Draga
Strona www: soniadraga.pl
ISBN: 978-83-7999-135-8
Autorka: Joanna Kacperska
Ta strona została znaleziona m. in. przez następujące frazy: bóg nie jest wielki christopher hitchens, bóg nie jest wielki, christopher hitchens, bóg nie jest wielki mobi chomikuj, bóg nie jest wielki pdf, bóg nie jest wielki audiobook, bóg nie jest wielki. jak religia wszystko zatruwa chomikuj, christopher hitchens bóg nie jest wielki.