Jaka wygląda moja ścieżka duchowa? | Foto. Seth0s
Ludzie z zasady różnią się od siebie – posiadają własne doświadczenia i poglądy. Ścieżka duchowa jest więc charakterystyczna dla każdego człowieka z osobna. Na świecie istnieje wiele tradycji duchowych, ale ostatecznie każdy z nas jest na swój sposób unikalny.
Istota prawdziwego rozwoju duchowego opiera się na indywidualnych ścieżkach poznania, wykraczających poza religie instytucjonalne czy wszelkiego rodzaju masowe wierzenia.
Moim zdaniem każdy człowiek powinien pracować nad kształtowaniem swojej ścieżki duchowej. Tylko w ten sposób można mówić o wewnętrznym rozwoju. Religia czy filozofia nie zawsze są tożsame z tym pojęciem.
A jak wygląda moja ścieżka duchowa? Jeśli chcesz poznać zarys historii człowieka odpowiedzialnego za stworzenie Przewodnika duchowego, zapraszam do lektury.
Duchowa sfera egzystencji zajmowała szczególne miejsce w moim życiu od najmłodszych lat. Odkąd sięgam pamięcią, zawsze największe znaczenie miało dla mnie zrozumienie, jak działa wszechświat oraz znajdujące się w nim istoty żywe (nie chodzi mi w tym miejscu o biologię).
Miałem wiele pytań, ale odpowiedzi dostarczane przez tradycję panującą w naszym kraju nie były dla mnie satysfakcjonujące. Religia chrześcijańska ma w sobie bardzo dużo błędów i niedomówień. Ja jestem osobą, która szuka dowodów i logicznych argumentów. Nie biorę niczego na wiarę. Potrzebuję konkretów.
Mimo że wychowałem się w rodzinie katolickiej, już w czasach szkoły podstawowej odrzuciłem religię na rzecz poznawania prawdy uniwersalnej (wiem, trochę górnolotne sformułowanie).
Ludzie na całym świecie praktykują w przeróżny sposób i co najmniej nietaktem byłoby twierdzenie, że tylko jedna z tych tradycji jest właściwa, a wszystkie inne to stek kłamstw czy siedlisko zła.
Przez lata studiowałem więc różne kultury duchowe: począwszy od hinduizmu czy buddyzmu, przez taoizm i zen, skończywszy na szeroko pojętej filozofii.
Moje dociekania zaowocowały dosyć jasnymi wnioskami. Otóż każda religia czy system filozoficzny uczy w gruncie rzeczy tego samego. Oczywiście istnieją różnice w szczegółach, dogmatach czy obrzędach, ale sam rdzeń nauk pozostaje zawsze taki sam.
Za każdym razem mędrcy i nauczyciele duchowi (w dużym skrócie):
Wszędzie spotykamy podobne zasady moralne. Nawet jeśli poszczególne tradycje używają innych pojęć, w głębi swego przekazu uczą tego samego.
Uderzyło mnie również to, że nauki tzw. oświeconych mędrców są prawie zawsze zniekształcane przez ich następców (uczniów, wyznawców etc.) i wypaczane w formę wierzeń religijnych.
Jeden z moich przyjaciół powiedział kiedyś:
Jeśli ktoś nie jest wystarczająco mądry, by zrozumieć nauki mędrca, zaczyna wierzyć mu na słowo – a z tego robi się religia.
To wydaje się być prawidłowością na przestrzeni całej historii rodzaju ludzkiego.
Wybrałem więc nieco inne podejście. Moja ścieżka duchowa opiera się na 4 głównych zasadach:
Chętnie zapoznaję się z naukami przeróżnych nauczycieli duchowych (takich jak Budda, Laozi, Jezus, Rumi czy Konfucjusz), a następnie dogłębnie je analizuję. Nie pozwalam sobie na twierdzenia typu:
To musi być prawda, skoro wielki mędrzec mówi w ten sposób.
Zamiast tego pracuję nad danym zagadnieniem tak długo, aż je zrozumiem. Staram się robić to samodzielnie; dopiero wtedy mogę sprawę uznać za załatwioną. Gdybym pozwolił komuś odwalić za mnie całą robotę, popełniłbym jeden z podstawowych błędów rozwoju duchowego.
Wypada w tym miejscu zaznaczyć, że korzystam z osiągnięć wszystkich tradycji duchowych, nie odrzucam niczego, co jest właściwe i niesie w sobie prawdę uniwersalną.
Szczególną uwagę przywiązuję do nauk starożytnych mistrzów.
To może nieco dziwnie zabrzmi, ale nasi przodkowie wydają się być o wiele lepiej zorientowani w sprawach duchowych niż ludzie żyjący współcześnie. Nie wiem, z czego to wynika. Może z tego, że my staramy się używać zbyt wielu słów i opisywać wszystko za bardzo szczegółowo, po czym plączemy się we własnych wypowiedziach?
Podziwiam prostotę takich tekstów jak Tao Te Ching czy Dhammapada. W tych księgach znajduje się czysta esencja duchowej mądrości; bez zbędnych ozdobników i rytualnej symboliki.
Uważam, że każdy człowiek powinien mieć w życiu jakąś misję.
Nie musi to być nic wielkiego i wpływającego na losy całego świata. To może być coś tak zwyczajnego jak wychowanie dziecka czy po prostu bycie dobrym człowiekiem (tę ostatnią misję wybrała jedna z moich najlepszych przyjaciółek i realizuje ją wyśmienicie).
Moją misją jest nauka, a w szczególności nauka duchowa. Jestem uczniem i obserwatorem; staram się uczyć od każdego, kogo spotkam na swojej drodze.
Nauka jest tym cenniejsza, że uprawiana z pasją i zaangażowaniem. Nie traktuję jej jako konieczności niezbędnej do osiągnięcia stanu oświecenia, zbawienia czy czegoś w tym rodzaju. Prawdę mówiąc, sam cel drogi duchowej nie ma dla mnie wielkiego znaczenia, gdyż to droga się liczy.
Jako że wiedza jest bezcennym skarbem ludzkości, w 2012 roku podjąłem decyzję o rozpoczęciu projektu pod nazwą "Przewodnik duchowy" (którego właśnie czytasz).
Pierwotnie był to elektroniczny magazyn poświęcony rozwojowi duchowemu. Z czasem zrezygnowałem z publikowania dokumentów PDF i wszystko przerzuciłem na stronę internetową, tworząc swoisty blog o duchowości.
Pomysł opiera się na dwóch założeniach:
Mam nadzieję, że niniejszy portal jest pomocny dla ludzi borykających się z wyzwaniami codziennego życia oraz dla wszystkich tych, którzy poszukują odpowiedzi na pytania dotyczące prawdziwej, uniwersalnej duchowości.
Cały czas pracuję nad sobą, starając się jednocześnie pojąć naturę wszechświata. Proces ten trwa nieustannie i nigdy się nie zakończy. Nie mam złudzeń w tej kwestii.
Praktyka rozwoju duchowego pozwala mi otwierać się na własne wnętrze i poznawać siebie – w żaden inny sposób nie mógłbym tego zrobić tak dobrze. Znalazłem ogromną moc we wnętrzu swojej duszy.
Siła ta znajduje się w każdym człowieku. Jest dobrze ukryta, dlatego nie wystarczy tylko zerknąć do wnętrza. Trzeba zanurzyć się w sobie bardzo głęboko, by dotrzeć do nieskończonej przestrzeni schowanej w nieświadomości.
Przyznaję, że od jakiegoś czasu czytam niewiele książek na temat duchowości (głównie te przesyłane do recenzji na łamach Przewodnika duchowego). Wolę skupić się na medytacji oraz prowadzeniu czegoś, co określiłem mianem psychoeksperymentu – pozwala mi on coraz bardziej zagłębiać się w mroczną otchłań własnego jestestwa.
Wiem, że to brzmi nieco złowieszczo, ale zapewniam, że nie ma w tym nic złego. Wręcz przeciwnie. Moja duchowa ścieżka pozwala mi demaskować iluzje i kłamstwa, jakimi wszyscy jesteśmy przez całe życie karmieni.
Mój psychoeksperyment przynosi bardzo ciekawe rezultaty, dlatego powoli zaczynam się dzielić uzyskiwanymi wynikami.
Więcej szczegółów możesz poznać tutaj: Psychoeksperyment – o co tutaj chodzi?
Autor: Wojciech Zieliński
Spędzam sporo czasu na czytaniu o filozofii i psychologii, choć w rzeczywistości po prostu szukam pretekstu, żeby uniknąć zmywania kubków po kawie.
Zawsze chciałem pisać o rzeczach poruszających mnie osobiście. Największą frajdę mam wtedy, gdy mogę zgłębić jakiś fascynujący temat. Zwłaszcza że trzeba się nieźle napracować, by dojść do czegoś sensownego. A kiedy już dochodzę (tylko bez skojarzeń), chętnie dzielę się tym w Internecie. Z nadzieją, że komuś moje słowa pomogą...
Ta strona została znaleziona m. in. przez następujące frazy: moja ścieżka duchowa, duchowa droga, duchowa ścieżka, rozwój duchowy znalezienie własnej ścieżki, do czego prowadzi ścieżka duchowa, jaką ścieżką duchową iść, czy realizuję ścieżkę swojej duszy, własna księga duszy.