Naucz się myśleć nieszablonowo | Fot. Pixabay
Nieszablonowe myślenie jest tym, czego bardzo często brakuje w rozwoju duchowym. Wielu ludzi poprzestaje na stereotypach i w najmniejszym nawet stopniu nie rozwija się we właściwym kierunku. Zamiast tego stoją w miejscu. Wydaje im się, że praktykują duchowość, a tymczasem tylko powielają puste schematy.
Duchowość to kreatywne podejście do własnej istoty. To rozwój i nieustanne stawanie się lepszym człowiekiem. Nie chodzi jednak o bycie lepszym od innych, lecz o kształtowanie lepszej wersji samego siebie.
Czwarte przykazanie rozwoju duchowego:
Odrzuć przesądy i stereotypowe myślenie, gdyż możesz stracić jasność widzenia.
Żyjemy w żelaznym uścisku własnych mitów. Przyzwyczajenia i obawy przekształcają się w stereotypy i przesądy, które wrastają głęboko w nasze umysły. Wierzymy, że wpojona nam w dzieciństwie droga jest jedynym słusznym sposobem postępowania. Pod żadnym pozorem nie pozwalamy sobie zboczyć z wyznaczonego szlaku nawet na jeden krok.
Co gorsza, wielu z nas nie ma odwagi nawet spojrzeć w bok. Nie dostrzegamy więc ścieżek odmiennych światopoglądów. Jesteśmy święcie przekonani, że istnieje tylko nasza prawda. Każda inna jest oszustwem lub głupotą. Właśnie tak wygląda codzienna rzeczywistość wielu ludzi.
Lokalne (narodowe, plemienne) tradycje są często ograniczone, zamknięte w sobie, egoistycznie trzymające się przeszłości (co wzmacnia ortodoksję). To w naturalny sposób czyni je przeciwnikami zmian. Nie tylko tych negatywnych, ale również pozytywnych.
Zwyczaje wraz z upływem czasu krzepną i stają się tak bardzo przekonywujące, że nie sposób ich wyplenić. Stajemy się ofiarami swoich własnych myśli i przekonań. Zdarza się, że krzywdzimy siebie i innych z powodu wiary w rzeczy niedorzeczne, a jednocześnie tak mocno argumentowane w naszych sercach, że nawet nie zdajemy sobie sprawy z bólu, jaki zadajemy. A to prowadzi do niesprawiedliwości społecznych i wojen, do wyzysku i ekonomicznego niewolnictwa, do smutku i śmierci doświadczanej w milczeniu.
Stereotypy nas ograniczają. Jeśli bowiem przyjmujemy cudze poglądy za własne, blokujemy swoje możliwości. Przestajemy się rozwijać. Zamiast tego powielamy utarte wzorce. To nie jest dobre ani dla nas, ani dla ludzkości jako całości. Tym bardziej dla naszego osobistego rozwoju duchowego.
Pozwól, że przytoczę pewną historię. Przeczytałem o tym w jakiejś książce, ale nie pamiętam, która to była, więc nie podaję źródła. Jest to opowieść oparta na faktach.
Bohater tej historii interesował się medytacją. Dowiedział się o niej sporo; chodził na kursy, czytał książki itd. Zaczerpnął zatem sporo wiedzy na ten temat. Medytował każdego dnia, pragnąc w ten sposób osiągnąć jak najwięcej w dziedzinie rozwoju duchowego. Niestety jego dzieci (jak to dzieci) bawiły się w domu i mu przeszkadzały.
Mężczyzna przeniósł się więc do osobnego pokoju i zabronił członkom rodziny wchodzić do tego pomieszczenia podczas sesji medytacyjnej. Problem w tym, że dzieciaki mają zwyczaj bawić się dosyć głośno. Zamknięte drzwi i ściany nie wygłuszały hałasów wystarczająco. Mężczyzna, mocno zirytowany, zarządził więc absolutną ciszę w całym domu w czasie swojej medytacji. Ilekroć ktoś się nie zastosował do nowych zasad, budził gniew głowy rodziny. Napięcie rosło, a medytacja zamiast wyciszać umysł stała się przyczyną konfliktów. W końcu doszło do tego, że bohater tej opowieści zaczął bić dzieci, ponieważ przeszkadzały mu w sesjach.
Dlaczego doszło do tego wszystkiego? Ponieważ mężczyzna zakodował w swoim umyśle wiązankę stereotypów na temat uprawiania medytacji. Uważał, że należy to robić (tylko i wyłącznie) w pozycji kwiatu lotosu, w cichym i spokojnym miejscu. Fakt, takie warunki są najlepsze – szczególnie dla osób początkujących – ale nie są jedyne i absolutnie konieczne.
Zamiast terroryzować rodzinę, można przecież wyjść do parku i pomedytować na ławce. Czy to takie trudne? Można medytować w garażu (jeśli się go posiada) albo w ogródku za domem. Można znaleźć jeszcze wiele innych sposobów na rozwiązanie problemu z powyższej opowieści.
Aby jednak to zrobić, trzeba umieć samodzielnie myśleć, a nie trzymać się kurczowo tego, co się od kogoś usłyszało czy przeczytało w książce.
Wyłamać się z powszechnie akceptowanych wzorców nie jest ani łatwo, ani bezpiecznie. Wystarczy zerknąć na historię ludzkiej rasy. Każdy człowiek, który miał odwagę żyć według własnych zasad, był potępiany, a w wielu przypadkach wręcz maltretowany i zabijany (np. Sokrates, Jezus). Większość woli więc dostosować się do ogólnie przyjętych zasad.
Kto przestanie ulegać stereotypom, z pewnością wystawi się na pośmiewisko. Znajdą się chętni do wrogiej krytyki czy podjudzania otoczenia, aż w końcu ktoś rzuci pierwszy kamień. To jest powód do strachu, prawda? Rzucony kamień wyrządzi przecież krzywdę. Lepiej milczeć i nie występować przed szereg.
Jeśli stoimy tam, gdzie cała reszta, nie zwracamy na siebie uwagi. Jesteśmy bezpieczni. Niestety, to się łączy z ograniczaniem własnego umysłu. Dostosowując się do ogółu, człowiek ujmuje swoje myśli i uczucia w sztywne ramy przeciętności. Przestaje być oryginalny. Zamiast tego robi z siebie produkt masowej świadomości.
Pamiętajmy, że wszyscy wielcy ludzie: artyści, wynalazcy, odkrywcy, filozofowie, rewolucjoniści – wszyscy oni odrzucali panujące stereotypy. Nie godzili się na panujący porządek rzeczy, nie akceptowali błędnych koncepcji i opracowywali własne. Przy okazji narażali się na niebezpieczeństwo. Nie wycofywali się jednak; nie rezygnowali ze swojej drogi. Wiedzieli, że: odrzucenie szablonowego myślenia pobudza kreatywność.
A jak wiemy, człowiek kreatywny jest zdolny do wszystkiego. Nie ma dla niego granic; nie ma rzeczy niemożliwych. Co więcej, jest to nasza cecha gatunkowa (szkoda, że tak niewielu zdaje sobie z tego sprawę). Ludzie z natury są istotami, które potrafią przekraczać wszelkie granice. To, co dzisiaj uważamy za niemożliwe, jutro będzie nudną codziennością, przed którą nowi odkrywcy będą chcieli uciec.
Tak to już jest. Jeśli uświadomimy sobie tę prostą prawdę, nic nie będzie stało na przeszkodzie, by zrealizować każde – nawet absurdalne – marzenie.
Autor: Wojciech Zieliński
Spędzam sporo czasu na czytaniu o filozofii i psychologii, choć w rzeczywistości po prostu szukam pretekstu, żeby uniknąć zmywania kubków po kawie.
Zawsze chciałem pisać o rzeczach poruszających mnie osobiście. Największą frajdę mam wtedy, gdy mogę zgłębić jakiś fascynujący temat. Zwłaszcza że trzeba się nieźle napracować, by dojść do czegoś sensownego. A kiedy już dochodzę (tylko bez skojarzeń), chętnie dzielę się tym w Internecie. Z nadzieją, że komuś moje słowa pomogą...
Ta strona została znaleziona m. in. przez następujące frazy: nieszablonowe myślenie, czy jesteś wrogiem stereotypów, co to znaczy że ktoś myśli nieszablonowo, nieszablonowy co to znaczy, myśleć nieszablonowo, pokonywanie stereotypów, wpływ stereotypów na życie człowieka.