Przebudzenie duchowe człowieka | Fot. Pixabay
Czym jest przebudzenie duchowe? To bardzo ważne pytanie dla każdej osoby interesującej się rozwojem duchowym. Kiedy bowiem człowiek nad sobą pracuje, chce wiedzieć, do jakiego celu zmierza.
Każdy z nas kroczy własną ścieżką. Niezależnie od tego, czy interesujemy się duchowością, czy jesteśmy w tej kwestii całkowitymi ignorantami – i tak będziemy szli przed siebie. Nic tego nie zmieni.
Żyjemy w świecie, który uważamy za iluzję, a jest on tak samo prawdziwy jak wszystko inne. Pewne rzeczy uważamy za wartościowe, a inne za złe lub bezużyteczne. Te ostatnie odrzucamy jako część iluzji. Chcemy się z niej wydostać, lecz nie wiemy, czym ona tak naprawdę jest.
Oto największe kłamstwo naszego życia. Idea, że ten świat jest nic niewartym mirażem, który należy jak najszybciej porzucić. Jesteśmy przekonani, że musimy bezustannie szukać sposobów na uwolnienie się.
Kurczowo trzymamy się pomysłu, że gdzieś istnieje lepszy świat. Jest tuż poza naszym zasięgiem, ale jeśli będziemy odpowiednio postępować, otrzymamy możliwość wejścia do niego i pozostania tam na zawsze.
Wiara w tak cudowną nagrodę za właściwe postępowanie to rdzeń praktycznie wszystkich światowych religii. Osobiście nie spotkałem się jeszcze z duchową tradycją, która nie obiecywałaby takiej czy innej formy wyzwolenia z naszego świata.
Nie ma się zresztą co dziwić. Ilość cierpienia i niepewności, z jaką musimy sobie radzić w życiu, sprawia, że idea wiecznego życia w zaświatach jest niezwykle kusząca. Każdy przecież pragnie być szczęśliwy i spełniony. Niestety, w tym świecie tylko nielicznym udaje się żyć pełnią ducha.
Mam szczęście należeć do tej wąskiej grupki osób. Być może dlatego nie kuszą mnie obietnice instytucji religijnych i mam stuprocentową swobodę w swoich duchowych poszukiwaniach. Nie ma we mnie strachu przed karą. Nie ma poniżania się i błagania o łaskę. Nie ma ciężkiej pracy, która ma doprowadzić do wyzwolenia. Dlaczego? Ponieważ jestem świadomy, że nie mam z czego się "wyzwalać".
Większość ludzi żyje w pewnego rodzaju śnie. Uważają, że czas spędzony na Ziemi jest tylko przygotowaniem, testem. Wyobrażają sobie, że znajdują się w wielkiej szkole, która ma ich przygotować do owego mistycznego przebudzenia duchowego.
Poświęcają więc swoje życie odprawianiu rytuałów, słuchaniu nauczycieli duchowych i czytaniu świętych tekstów. Ciężko pracują nad sobą. To bardzo piękne, lecz opiera się na błędnych przesłankach.
Sen, którym jest ludzkie życie, wydaje się koszmarny. Doświadczamy wielu niepowodzeń, bólu i cierpienia. Jesteśmy często przerażeni tym, co może przynieść przyszłość. Rodzimy się, dorastamy i starzejemy, mając cały czas przed oczami ogrom nieszczęść, z jakimi musimy sobie radzić. Jest ich tak wiele, że dobra i szczęścia wydaje się być bardzo mało.
Oto zbiorowa iluzja, której większość z nas dała się omamić. Wiara w to, że w tym świecie tak naprawdę jedynie cierpimy. Słyszałem tego typu wypowiedzi wielokrotnie. I za każdym razem mógłbym podać dziesiątki dowodów zaprzeczających tej tezie. Wystarczy się uważnie rozejrzeć, by dostrzec prawdę.
Niestety większość ludzi nadal traktuje szczęście jako nietrwałe, przejściowe – to chwila odpoczynku pomiędzy kolejnymi falami cierpienia. Podchodząc do życia w ten sposób, nie widzimy prawdziwego znaczenia egzystencji. Wiara w błędne idee oślepia nas i przysłania prawdziwą naturę – człowieka, wszechświata, a nawet Boga.
W kościołach i świątyniach różnych tradycji duchowych słyszymy, że musimy się przebudzić ze swojego snu. Jest to jedyny sposób na szczęście i wieczne życie. Dopiero po duchowym przebudzeniu będziemy w stanie – według większości duchowych nauczycieli – wyzwolić się od śmierci i cierpienia. Nie będzie konieczności zmagania się z przeciwnościami losu, nie będzie trzeba już niczego szukać.
To, co za chwilę napiszę, prawdopodobnie cię zbulwersuje. Prawda jest bowiem taka, że idee głoszone przez kapłanów religijnych są błędne.
Ten świat nie jest tylko cierpieniem. Naszym zadaniem tutaj nie jest dążenie do mistycznej krainy bądź stanu. W rozwoju duchowym nie chodzi o osiągnięcie Raju czy oświecenia, nie chodzi o połączenie z Bogiem, odrzucenie ego czy uwalnianie się z Matrixa.
To, co wielu nazywa Bogiem, jest wieczną i wszechobecną mocą. Nie ma miejsca we wszechświecie, w którym tej mocy by nie było. A człowiek jest jej integralną częścią. Nie może się odłączyć, więc nie musi dążyć do ponownego połączenia. Mówiąc językiem potocznym: nigdy nie wrócisz do Boga, ponieważ nigdy od niego nie odszedłeś. Nawet jeśli jesteś najbardziej zatwardziałym ateistą czy zbrodniarzem.
Wiem, że powyższe słowa mogą się wydawać bardzo dziwne. Dla sporej grupy czytelników – wręcz oburzające. Wiem również, że powinienem bardziej rozwinąć temat, ale tutaj nie ma na to wystarczająco dużo miejsca. Konieczna jest osobna publikacja, która jest już w przygotowaniu. W tym artykule chcę skupić się na kwestii samego przebudzenia duchowego.
Otóż przebudzenie duchowe należy rozumieć jako w pełni świadome życie – tu i teraz. Nie w przyszłości lub jakimś innym (duchowym) świecie, gdzie nie ma cierpienia i codziennych problemów. Chodzi właśnie o zrozumienie, że idealne duchowe życie prowadzimy już teraz, w tym momencie. W tym, wydawałoby się, niedoskonałym świecie.
Mając świadomość natury własnej egzystencji, przestajemy bać się życia, przyszłości, problemów oraz innych ludzi. Nie znaczy to, że poznajemy wszystkie tajemnice wszechświata lub odczuwamy nieprzemijające szczęście. Duchowe przebudzenie daje możliwość zrozumienia każdej sytuacji, życiowych doświadczeń – czy to pozytywnych, czy też negatywnych. Nie jest jednak gwarantem osiągnięcia jakichś magicznych zdolności.
Do przebudzenia duchowego nie potrzebujesz ani religii, ani rytuałów, ani wiary w tego czy innego boga. Nie musisz odrzucać świata oraz wszystkiego, co jest z nim związane. Nie ma też konieczności zaprzeczania swoim pragnieniom czy osobowości.
Duchowe przebudzenie pozwala bezpośrednio doświadczać jedności z wszelkim istnieniem. A trzeba wiedzieć, że wszechświat i wszystko, co się w nim znajduje, jest jednością. Jest prawdziwe i trwałe. Choć jednocześnie cały czas się zmienia i może sprawiać wrażenie iluzji.
Jeśli jednak ktoś twierdzi, że coś jest oddzielone od Boga, że znajduje się poza nim lub Boga w tym nie ma... no cóż, widać tu brak zrozumienia natury wiecznej, subtelnej mocy, która jest źródłem i tworzywem wszelkiego istnienia.
Skoro przebudzenie duchowe nie otwiera drogi do nirwany lub mitycznego Raju, czy jest w ogóle coś warte? Oczywiście, że tak!
Kiedy bowiem człowiek zaczyna postrzegać siebie i otaczającą go rzeczywistość przez pryzmat owej subtelnej mocy (możesz ją nazywać Bogiem, jeśli chcesz), przestaje wszystko rozdzielać i szufladkować. Człowiek przebudzony nie widzi formy, jaką "coś" przyjmuje, lecz możliwości i doświadczenia, jakie się z tym wiążą.
Jeśli chcesz, dowiedz się także czegoś na temat etapów przebudzenia duchowego, zajrzyj do artykułu: Postępy w rozwoju duchowym.
Proces duchowego przebudzenia odbywa się całkowicie naturalnie. Wielu duchowych nauczycieli przekonuje, że jest do tego potrzebny szczególny rodzaj pracy nad sobą. To prawda. Należy jednak zwrócić uwagę, że owa praca nie odbywa się za pomocą religijnych rytuałów. Nie chodzi tutaj bowiem o szukanie sposobu na zdobycie łaski jakiejś potężnej duchowej istoty, która nagrodzi człowieka za jego poświęcenie.
Przebudzenie duchowe następuje we właściwym dla każdego czasie. Jest to efekt ogólnej pracy nad sobą, ale też rezultat tego wszystkiego, co składa się na naszą egzystencję. Każda rzecz, którą robimy, wpływa na nas – w taki czy inny sposób. Najlepszą więc drogą do przebudzenia duchowego będzie zwyczajne ludzkie życie.
Tak po prostu: żyj i doświadczaj. Staraj się być najlepszym człowiekiem, jakim jesteś w stanie się stać, lecz rób to według własnych kryteriów. Nigdy cudzych. Bądź przy tym szczery sam ze sobą i otwarty. W ten sposób dostrzeżesz piękno i uniwersalność własnego istnienia.
Na zakończenie niniejszego artykułu chciałem umieścić kilka najczęściej pojawiających się pytań, jakie otrzymuję w mailach i rozmowach z różnymi ludźmi, a które dotyczą przebudzenia duchowego. Niestety nie na wszystkie pytania jestem w stanie udzielić odpowiedzi. Jeśli jednak znajdziesz poniżej coś pomocnego, będę się bardzo cieszył, że moja praca na coś się przydała.
Czy to, że nie jestem przebudzony duchowo, to coś złego?
Absolutnie nie! Wręcz przeciwnie, to wspaniałe. Zaskoczony? Zdradzę ci więc pewien mały sekret. Według mnie, najwspanialszym etapem egzystencji jest życie człowieka poszukującego. Takiego, który jest jeszcze daleko od poziomu przebudzenia duchowego. Prawda jest bowiem taka, że odkrywanie tajemnic wszechświata – ten emocjonujący dreszczyk towarzyszący osobistej rewolucji poznawczej – nadaje prawdziwy smak ludzkiej egzystencji.
A przy okazji. Jeśli martwisz się o poziom własnego przebudzenia, przeczytaj to: Jak bardzo jesteś oświecony?
Co powinienem zrobić po przebudzeniu duchowym?
Krótka odpowiedź brzmi: nic. Dłuższa i bardziej wyczerpująca powinna być dostosowana do każdego człowieka z osobna. Każda ścieżka duchowa jest nieco inna. Choć istnieje wiele wspólnych elementów, nie jest dobrze generalizować. W duchowości bardzo ważne jest indywidualne podejście.
Czy jestem człowiekiem przebudzonym duchowo?
Zdarza mi się (dość często, prawdę mówiąc), że ludzie pytają mnie o to, czy są przebudzeni duchowo. Niestety nie jestem w stanie udzielić odpowiedzi na tego typu pytania. Nikt nie jest, poza osobą pytającą. Jeśli się więc nad tym zastanawiasz i cały czas nie wiesz, to najprawdopodobniej znaczy, że jeszcze się nie przebudziłeś. Jesteś na dobrej drodze (bo pytasz), ale jeszcze trochę ci brakuje.
To może wydawać się dość ostre stwierdzenie, ale prawda jest taka, że osoba przebudzona duchowo wie, że taka właśnie jest. W przeciwnym razie nie byłaby.
Czy przebudzenie duchowe czyni człowieka lepszym od innych?
Nie. Warto tę kwestię podkreślić. Człowiek przebudzony więcej rozumie, kojarzy fakty i żyje w bardziej świadomy sposób. Ale to nie znaczy, że jest bardziej wartościowy. Jeśli więc zacznie się wywyższać, można śmiało uznać, że nie jest wcale tak bardzo przebudzony, jak mu się wydaje.
Autor: Wojciech Zieliński
Spędzam sporo czasu na czytaniu o filozofii i psychologii, choć w rzeczywistości po prostu szukam pretekstu, żeby uniknąć zmywania kubków po kawie.
Zawsze chciałem pisać o rzeczach poruszających mnie osobiście. Największą frajdę mam wtedy, gdy mogę zgłębić jakiś fascynujący temat. Zwłaszcza że trzeba się nieźle napracować, by dojść do czegoś sensownego. A kiedy już dochodzę (tylko bez skojarzeń), chętnie dzielę się tym w Internecie. Z nadzieją, że komuś moje słowa pomogą...
Ta strona została znaleziona m. in. przez następujące frazy: przebudzenie duchowe, przebudzenie duchowe etapy, ile trwa przebudzenie duchowe, przebudzenie duchowe objawy, przebudzenie duchowe i co dalej, życie po duchowym przebudzeniu, przebudzenie duszy, duchowe przebudzenie co to jest, duchowe przebudzenie i oświecenie, ludzie przebudzeni.