Dręczy cię poczucie winy? | Fot. Pixabay
Poczucie winy to coś, z czym boryka się każdy z nas. Towarzyszy ono wielu życiowym problemom, szczególnie natury psychicznej i emocjonalnej. Zazwyczaj jest dla nas bardzo nieprzyjemne i dlatego staramy się go unikać. Nikt nie chce mieć poczucia winy, prawda?
W praktyce duchowej poczucie winy zajmuje miejsce szczególne. Jest bowiem sygnałem niewłaściwego postępowania. Jest również bodźcem, który inspiruje do zmiany myślenia i postępowania. Okazuje się więc niezbędne na drodze naszego osobistego rozwoju. Pomaga oceniać postępy w pracy nad sobą. Jak wykorzystać własne poczucie winy do stawania się lepszym człowiekiem?
Drugie przykazanie rozwoju duchowego:
Postępuj w zgodzie z własnym sumieniem, a w naturalny sposób wyzbędziesz się poczucia winy.
Mistrz zen, imieniem Zengetsu, powiedział kiedyś, że człowiek nawet w ciemności powinien zachowywać się tak, jakby stał w świetle reflektorów. Oznacza to, że niezależnie od okoliczności powinniśmy działać zgodnie ze swoją naturą i zasadami.
Każdy z nas ma swoje zasady. Nie istnieje na Ziemi nawet jedna osoba, która nie kierowałaby się jakimiś normami. Są one zazwyczaj bardzo mocno powiązane z wewnętrzną moralnością i kulturą, w której się wyrosło. Kształtują nasz charakter i całe życie. Według nich budujemy (lub niszczymy) relacje z innymi ludźmi, swoje doświadczenia i możliwości.
Jeżeli nie żyjemy w zgodzie z własną moralnością (czy sumieniem, jeśli ktoś woli), w sercu rodzi się niepokój. Zaczyna się wewnętrzna walka, którą mnóstwo ludzi prowadzi przez większość życia. W takim przypadku łatwo o ocenianie samego siebie przez pryzmat subiektywnych – i często błędnych – przesłanek.
Zarzucamy sobie popełnianie wyimaginowanych grzechów, lekceważymy swoje umiejętności, krytykujemy postępowanie, a nawet obrzucamy obelgami. Nasze przemyślenia zaczynają sugerować, że jesteśmy inni, odstajemy od reszty społeczeństwa – w negatywnym tego słowa znaczeniu. Życie przekształca się w udrękę. To nie jest dobre podejście; do niczego nie prowadzi – a w każdym razie do niczego dobrego.
Odpowiedź jest prosta: bądźmy wierni własnym poglądom. Czy jesteśmy wyznawcami jakiejś religii, czy też zwolennikami doktryny filozoficznej – nie wstydźmy się ich i nie działajmy wbrew ich zasadom. Nie chodzi mi oczywiście o ślepe posłuszeństwo. Wręcz przeciwnie. Zawsze zalecam analizowanie rzeczywistości i wyciąganie z owej analizy własnych wniosków, a także słuchanie podświadomości i intuicji. Działajmy jednak zgodnie z tym, co czuje nasze serce.
Cokolwiek robimy czy myślimy, nie może być to sprzeczne z naszymi osobistymi przekonaniami. Poświęcanie czasu i energii na rzeczy, które nam nie odpowiadają, zawsze będzie prowadziło do smutku i rozczarowania. Nie ma innej możliwości. Dlatego tak ważne jest wsłuchiwanie się w siebie i bycie ze sobą szczerym. Jeśli bowiem człowiek sam siebie będzie oszukiwał, nigdy nie pozna prawdziwego smaku spokojnego umysłu.
Istotą życia nie jest walka z własną naturą, lecz zaufanie jej. Czasami może się to wydawać całkowicie bez sensu. Nasze odczucia wprawiają w zakłopotanie, pojawia się niepewność. Nie zrażajmy się jednak. To tylko stan przejściowy. Jeśli będziemy wierzyć w siebie i zaufamy własnym osądom, dotrzemy do punktu, w którym nic nie będzie nas mogło wpędzić w poczucie winy.
Autor: Wojciech Zieliński
Spędzam sporo czasu na czytaniu o filozofii i psychologii, choć w rzeczywistości po prostu szukam pretekstu, żeby uniknąć zmywania kubków po kawie.
Zawsze chciałem pisać o rzeczach poruszających mnie osobiście. Największą frajdę mam wtedy, gdy mogę zgłębić jakiś fascynujący temat. Zwłaszcza że trzeba się nieźle napracować, by dojść do czegoś sensownego. A kiedy już dochodzę (tylko bez skojarzeń), chętnie dzielę się tym w Internecie. Z nadzieją, że komuś moje słowa pomogą...
Ta strona została znaleziona m. in. przez następujące frazy: poczucie winy, poczucie winy niższej wartości, dręczy cię poczucie winy, skąd się bierze poczucie winy, jak sobie poradzić z poczuciem winy, co zrobić gdy żyjesz z poczuciem winy, nieuzasadnione poczucie winy, poczucie winy bez powodu.