Wszystko jest jednością

Czy naprawdę wszystko jest jednością? | Fot. CDD20

Wszystko jest jednością, czyli największy sekret duchowości

Wszystko jest jednością – oto największy sekret duchowości. Coś, o czym większość ludzi zdaje się zapominać lub po prostu tego nie rozumie. A tymczasem uświadomienie sobie tego faktu jest przełomem w postrzeganiu rzeczywistości.

Dla wielu osób stwierdzenie, że wszystko jest jednością, to najdziwniejsza kwestia, z jaką się kiedykolwiek spotkali na drodze rozwoju duchowego.

Dlaczego to takie dziwne? Ponieważ rozglądając się dookoła siebie, wyraźnie dostrzegamy odrębność poszczególnych elementów rzeczywistości. Szczególnie kiedy pomyślimy o niesympatycznej osobie, której szczerze nie lubimy. Jakże uznać ją za jedność z nami samymi?

W tym artykule postaram się przedstawić to, co dla mnie jest oczywistością od wielu lat. Moim zdaniem każdy adept rozwoju duchowego powinien prędzej czy później pojąć, że:

Wszystko jest jednością

Przekonanie, że wszystko we wszechświecie jest częścią tej samej fundamentalnej całości, istnieje w wielu kulturach i tradycjach filozoficznych, religijnych, duchowych oraz naukowych. Mimo to nadal brakuje nam wystarczająco wiarygodnych narzędzi, które pozwoliłyby zdobyć dowody na poparcie tej tezy.

Jesteśmy zmuszeni do dokonywania pewnych założeń, przy jednoczesnym ograniczaniu się do rozważań w ramach filozofii oraz duchowości. Nauka (szczególnie fizyka kwantowa), jak dotąd, dostarcza więcej pytań niż odpowiedzi.

Co może wydać się zaskakujące, same spekulacje na temat jedności wszystkiego są na tyle interesujące, że można je przyjąć jako jeden z fundamentów rozwoju duchowego – bez obaw o własne bezpieczeństwo.

Dowód matematyczny?

Czy można udowodnić, że wszystko jest jednością, za pomocą matematyki?

Na pierwszy rzut oka może się wydawać, że do tego celu potrzeba jakiegoś niezwykle skomplikowanego równania, które opracować mógłby tylko matematyczny geniusz. Tymczasem niczego takiego nie potrzebujemy.

Wręcz przeciwnie. Wystarczy prosty wzór, który zna każdy z nas. Nauczyliśmy się go na lekcjach matematyki w szkole podstawowej. Większość z nas nawet nie była wówczas świadoma, że właśnie poznaje największy sekret duchowości.

OK, policzmy sobie trochę:

1/2 × ∞ = ?

Ile wynosi ułamek nieskończoności? Na pewno pamiętasz ze szkoły, że rozwiązanie wygląda następująco:

1/2 × ∞ = ∞

W tym miejscu warto zwrócić uwagę, że w powyższym równaniu 1/2 to tylko przykładowy ułamek. Można go zamienić na inny – dowolny, nie ma w tej kwestii żadnych ograniczeń.

Oto cała prawda. Choćby podzielić nieskończoność na miliardy maleńkich części, nie jesteśmy w stanie zmienić jej natury. Pamiętajmy też, że nieskończoność może być tylko jedna. Nie ma możliwości istnienia jednocześnie dwóch nieskończoności.

Niezależnie od tego, na jak maleńką cząstkę nieskończoności patrzymy, tak naprawdę patrzymy na nieskończoność.

Po co ta cała nieskończoność?

Zacząłem pisać o nieskończoności, ale jaki to ma związek z udowodnieniem, że wszystko jest jednością? Już wyjaśniam.

Otóż, mając świadomość jednorodnej natury wszystkich istniejących rzeczy oraz całego wszechświata (wszystko jest nieskończone), dochodzimy do jednego wniosku: nikt i nic nie może wykroczyć poza ową nieskończoność. To dlatego, że nie istnieje nic poza nią. A to z kolei oznacza, że wszystko jest nieograniczoną jednością.

No dobrze. Wszystko ładnie, wszystko pięknie, ale przecież kwestia nieskończoności wszechświata nie została jeszcze naukowo udowodniona. Czy wobec tego powyższe rozważania powinniśmy włożyć między bajki?

Nie sądzę. Być może przyznasz mi rację, gdy odpowiem na trzy poniższe pytania:

  • Na jakiej podstawie można zakładać, że wszechświat jest nieskończony?
  • Czy naprawdę poszczególne fragmenty wszechświata mogą być nieskończone? Przecież, dajmy na to, ziarenko piasku na pustyni wydaje się jak najbardziej skończone.
  • Jak to możliwe, że człowiek jest nieskończony, skoro wystarczy na niego spojrzeć, by od razu mieć pewność, że jednak jest istotą skończoną?

Ad 1. Wszechświat jest nieskończony?

Współczesna nauka (mam na myśli fizykę, kosmologię etc.) nadal nie zdobyła bezpośrednich, namacalnych dowodów na nieskończoność wszechświata. Można więc powiedzieć, że jest to jedynie założenie stworzone na potrzeby filozoficznych rozważań.

Jeśli jednak głębiej się zastanowić nad tą kwestią, okaże się, że jednak możemy podać kilka argumentów przemawiających za nieskończonością wszechświata:

  • Wyobraźnia – ona nie ma żadnych granic i chyba nikt temu nie zaprzeczy.
  • Liczby naturalne – jest ich nieskończenie wiele. Choć są całkowicie abstrakcyjne, nie ulega wątpliwości, że istnieją we wszechświecie.
  • Idee – choć "znajdują się" jedynie w umyśle, stanowią jedną z form odbicia obiektywnie istniejącej rzeczywistości. Ich również jest nieskończenie wiele.
  • Fraktale – tzw. obiekty samopodobne (takie, których poszczególne części są podobne do całości) oraz nieskończenie złożone (ukazujące równie złożone detale w dowolnie dużym powiększeniu). Oznacza to, że strukturę fraktalną można w nieskończoność przybliżać lub oddalać i zawsze będzie obserwowany ten sam stopień złożoności.

Wymienione powyżej elementy wszechświata są jego niezaprzeczalną częścią, a co za tym idzie –nadają mu cech nieskończoności. Z tego prostego faktu, że wyobraźnia, liczby, idee oraz fraktale istnieją – są częścią wszechświata. Ten zatem nie ma końca.

Nawet jeśli fizycznie okazałby się w jakikolwiek sposób ograniczony, zawiera w sobie elementy nieskończone, czyli... jest nieskończony.

Musimy pamiętać, że wszechświat nie składa się tylko z materii i czasoprzestrzeni. To także umysły istot w nim żyjących, różnego rodzaju energie i mnóstwo czegoś, czego natury kompletnie nie znamy (obecnie nazywamy to ciemną materią i ciemną energią).

Wiem, to wszystko brzmi paradoksalnie. Wszechświat jest jednak pełen paradoksów (np. dualizm falowo-korpuskularny – cecha obiektów kwantowych polegająca na przejawianiu zarówno właściwości falowych, jak i korpuskularnych).

Biorąc pod uwagę powyższe, możemy bez obaw stwierdzić, że nieskończoność wszechświata jest faktem.

Ad 2. Materia jest nieskończona?

Kiedy bierzemy do ręki ziarenko piasku, widzimy jego powierzchnię i rozmiar, czujemy ciężar. Wydaje się, że jest ono czymś o bardzo ograniczonych parametrach. Wrażenie to jest jednak spowodowane punktem odniesienia, z jakiego korzystamy (patrzymy na ziarenko piasku z perspektywy naszego fizycznego ciała).

Gdybyśmy zajrzeli w głąb ziarenka piasku, ujrzelibyśmy elementy, z których się składa – atomy. Wybierając jeden z nich i zaglądając do środka, znaleźlibyśmy kolejne elementy – jądro oraz elektrony. Zagłębiając się dalej, zobaczylibyśmy, że jądro atomu składa się z protonów i neutronów.

Ale to nie koniec: proton i neutron składają się z trzech jeszcze mniejszych obiektów, zwanych kwarkami. Tutaj wchodzimy na dość grząski grunt (fizyka kwantowa), ponieważ nie potrafimy wygenerować wystarczająco dużej energii, by rozbijać kwarki na części składowe.

Nasze ograniczone możliwości techniczne nie mogą jednak stanowić dowodu na to, że kwarki są cząsteczkami elementarnymi (tzw. punktowymi, czyli niepodzielnymi). A jeśli z czegoś się składają, owe elementy również najprawdopodobniej mają jakieś części składowe. I tak w nieskończoność.

W tym miejscu zachęcam cię do głębszego zapoznania się z teorią nieskończenie podzielnej materii, która na przestrzeni wieków pojawia się w filozofii, fizyce, ekonomii czy matematyce. Zgodnie z tą teorią można mówić o nieskończonej podzielności (lub jej braku) materii, przestrzeni, czasu, pieniędzy lub abstrakcyjnych obiektów matematycznych.

Nie ukrywam, że są to raczej skomplikowane zagadnienia, i nawet nie będę próbował ich w tym miejscu tłumaczyć. Bardziej kompetentne osoby zajmują się tym od dawna. Wystarczy poszukać odpowiednich materiałów.

Wracając do ziarenka piasku. Choć z naszego punktu widzenia wydaje się skończone, z perspektywy kwantowej jest zupełnie inaczej. Zasada ta dotyczy wszystkich materialnych obiektów znajdujących się we wszechświecie.

Ad 3. Człowiek jest nieskończony?

Biorąc pod uwagę dwie poprzednie odpowiedzi, możemy śmiało potwierdzić, że człowiek jest również nieskończony:

  • ciało: materia jest (najprawdopodobniej) nieskończenie podzielna, więc ludzkie ciało nie może być w tej kwestii wyjątkiem;
  • umysł: z niego pochodzi wyobraźnia oraz idee, które są nieskończone.

Jak dotrzeć do prawdy?

Cokolwiek sobie napiszę w tym artykule, wielu ludzi nadal będzie miało wrażenie swojej odrębności od otaczającego świata. Jest to (prawie) perfekcyjna iluzja, od której nie jest łatwo się uwolnić.

Na szczęście zrozumienie idei jedności nie jest niemożliwe. Pozwól, że zobrazuję ją w następujący sposób.

Wyobraź sobie kropelkę wody w oceanie. Trudno ją wyodrębnić z całości, prawda? Trzeba by ją wynieść gdzieś na zewnątrz. Dopóki jednak kropelka wody pozostaje w granicach oceanu, jest jego nieodłączną częścią. Można powiedzieć, że kropelka i ocean są scalone w jedność.

A teraz wyobraź sobie, że kropelka płynie na północ. Docierając do wyjątkowo zimnego terytorium, zaczyna zamarzać. Staje się maleńkim kryształkiem lodu. Dzięki temu każdy obserwator z łatwością odróżni ją od oceanu. Widzimy teraz kryształek lodu pływający w oceanie. Wydaje się, że mamy do czynienia z dwoma odrębnymi "bytami".

Prawda jest jednak taka, że kryształek nadal jest tą samą kropelką wody (czyli nieodłączną częścią oceanu). Zmieniły się tylko jego właściwości. I choć wydaje się odrębny od oceanu, w rzeczywistości nadal jest jego częścią.

Wystarczy wyobrazić sobie, że kryształek lodu wraca na południe, gdzie jest cieplej. Szybko się roztopi i powróci do swojej naturalnej postaci – kropli wody.

Czy podczas swojej podróży kropelka wody kiedykolwiek przestała być częścią oceanu? Odpowiedź jest prosta: nie.

A teraz wyobraź sobie, że ocean jest całym wszechświatem, a ty – kropelką wody.

Na takiej właśnie zasadzie opiera się jedność wszystkiego, co istnieje. Na najbardziej podstawowym poziomie wszystkie elementy wszechświata (od ziarenka piasku, poprzez drzewa w lesie, miasta, śmieci na ulicy, aż po człowieka czy gwiazdy – i jeszcze dalej) składają się z tego samego budulca.

Spójrz na swoją rękę. Wszystkie znajdujące się w niej atomy były kiedyś częścią czegoś innego – np. gwiazd. Być może masz nawet w sobie jakiś atom, który około dwa tysiące lat temu wchodził w skład sandała noszonego przez Jezusa Chrystusa.

Z tą myślą cię zostawiam.

Pamiętaj jednak, że przeczytany przez ciebie artykuł jest tylko wstępem do dalszych poszukiwań i rozważań. Wiem, że nie wyjaśniłem tutaj wszystkich aspektów nieskończoności czy wszechjedności.

Internetowy artykuł to zdecydowanie zbyt ograniczona forma, by móc użyć jej do bardziej szczegółowych dociekań. Nie jestem nawet pewien, czy napisanie książki coś by w tej kwestii zmieniło. Zachęcam cię więc do poszerzania wiedzy oraz analizowania na różne sposoby wszystkiego, co uda ci się znaleźć na temat wszechświata, życia i całej reszty.

Autor: Wojciech Zieliński

Wojciech ZielińskiSpędzam sporo czasu na czytaniu o filozofii i psychologii, choć w rzeczywistości po prostu szukam pretekstu, żeby uniknąć zmywania kubków po kawie.

Zawsze chciałem pisać o rzeczach poruszających mnie osobiście. Największą frajdę mam wtedy, gdy mogę zgłębić jakiś fascynujący temat. Zwłaszcza że trzeba się nieźle napracować, by dojść do czegoś sensownego. A kiedy już dochodzę (tylko bez skojarzeń), chętnie dzielę się tym w Internecie. Z nadzieją, że komuś moje słowa pomogą...

Ta strona została znaleziona m. in. przez następujące frazy: wszystko jest jednością, wszystko jest połączone, wszechjedność, wszystko jedno, jedność, czym jest jedność, nieskończoność, wszechświat jest nieskończony, sekret rozwoju duchowego, jesteśmy jednością.