Pieniądze i duchowość | Fot. Pixabay
Pieniądze i duchowość. Dwie kwestie, które wydają się mieć niewiele wspólnego, a w rzeczywistości są bardzo ze sobą powiązane. Nie, nie mam na myśli kwestii finansowania organizacji kościelnych czy wyzyskiwania wiernych. To bardzo wąskie podejście do tematu.
Proponuję spojrzeć szerzej.
Pieniądze nie są ani dobre, ani złe. To tylko papier lub cyferki na koncie bankowym.
Jeśli człowiek odznacza się świadomością oraz pewnym poziomem mądrości, nie pozwoli sobie na uległość wobec takich błahostek jak pragnienie bogactwa.
Nie da się ukryć, że każdy z nas chce żyć w dostatku. Rozumienie tego pojęcia może być jednak dla poszczególnych osób dość odmienne. Również nauki duchowe przedstawiają kwestię pieniędzy nieco inaczej, niż powszechnie lubimy o nich myśleć.
Wielu ludzi koncentruje swoją uwagę głównie na zarabianiu pieniędzy i zapewnieniu sobie dostatniego życia. Oczywiście nie ma w tym nic złego. Dopóki potrafisz utrzymać równowagę pomiędzy wszystkimi elementami swojego życia, możesz śmiało zabiegać o zasobność portfela.
Nigdy jednak nie wolno zapominać, że tak naprawdę w życiu nie chodzi o pieniądze. One są tylko narzędziem służącym do realizacji określonych celów. Jeśli będziesz korzystać z nich dobrze, mogą ci pomóc w rozwoju duchowym.
Jesteśmy istotami duchowymi. Nie oznacza to jednak, że nie musimy zaspokajać fizycznych potrzeb. Wręcz przeciwnie. Sposób, w jaki dbamy o materialną sferę swojego istnienia, stanowi istotny element duchowości.
Nie można powiedzieć, że ktoś rozwija się duchowo, jeśli w ewidentny sposób nie dba o świat materialny. Wiem, że wielu nauczycieli duchowych mówi o odrzuceniu świata zmysłów i odcięciu się od materialnych dóbr. Jednak, moim zdaniem, nie do końca mają oni w tej kwestii rację.
Z jednej strony, poświęcenie się czystej duchowości (np. w klasztorze czy pustelni) może wydawać się piękne. Jest również o wiele łatwiejsze (wbrew pozorom) niż tradycyjny styl życia w społeczeństwie. Odrzucenie doczesnych trosk ułatwia praktykę duchową, ale z drugiej strony czyni życie o wiele uboższym. Odcięcie się od części swojej natury skutkuje często brakiem wewnętrznej równowagi.
Osobiście nie podzielam poglądu, jakoby rozwój duchowy powinien iść szlakiem wyrzeczenia się materialnej części istnienia. To błąd, za który wielu ludzi musi słono płacić.
Warto pamiętać, że pieniądze są tylko narzędziem.
Wymiana usług i towarów jest całkowicie naturalnym systemem (zwierzęta również to robią), a pieniądze są tylko jedną z form wymiany. Nie przywiązuj więc wagi do samych pieniędzy. One służą jasno określonym celom. Ich istnienie ma sens tylko wówczas, gdy możesz za nie zdobyć konkretne wartości, czyli właśnie towary lub usługi.
Jak widać, pieniądze są tylko sposobem na przeliczanie wartości różnych rzeczy istniejących w naszym świecie. Możesz jednak żyć bez nich. Co prawda w takim wypadku potrzebny by był inny sposób na zdobywanie towarów, ale nie jest to niemożliwe (np. handel wymienny).
Dopóki więc traktujesz pieniądze jako narzędzie, wszystko powinno być w porządku.
Zanim zaczniesz poświęcać się duchowym praktykom, pomyśl o zabezpieczeniu swojej materialnej egzystencji. Naprawdę nie ma w tym nic złego. Z pewnością ci nie zaszkodzi. Tym bardziej że obejmuje rzeczy najbardziej podstawowe i niezwykle ważne dla życia:
Zapewniając sobie bezpieczeństwo w wyżej wymienionych sferach, tworzymy solidne podwaliny dla praktyki duchowej.
Nie znaczy to jednak, że możemy odrzucić materialną sferę życia, kiedy już poczujemy się pewnie. Realizowanie planów materialnych daje doskonałe możliwości kształtowania swojego ducha.
Wyzwania dnia codziennego stojące przed każdym zwykłym człowiekiem to właśnie esencja duchowej praktyki. Każdego dnia stajemy w obliczu zadań, które musimy wypełnić, tym samym kształtując i rozwijając siebie. Odsuwanie od siebie tego wszystkiego jest błędem.
Pieniądze są w ciągłym ruchu. Nie pozostają długo w jednym miejscu (a przynajmniej nie powinny). Dzięki temu ludzie mogą realizować swoje cele. Zrób coś, a otrzymasz coś innego w zamian. Warto mieć to na uwadze. Tym bardziej że wiele osób zdaje się nie rozumieć tej zasady.
Zamiast tego marzą o tym, by otrzymać górę pieniędzy za nic.
Tymczasem prawda jest taka, że im więcej będziesz dawać, tym więcej otrzymasz. Nie licz na to, że bez wysiłku i pracy zdobędziesz bogactwo (lub sławę, władzę czy cokolwiek innego). Czasami się tak dzieje, ale są to bardzo rzadkie przypadki. Zazwyczaj trzeba się nieźle napracować, żeby coś uzyskać.
W prosty sposób zobrazuję to na przykładzie dwóch moich znajomych.
Pracują w tej samej firmie, na podobnych stanowiskach. Ich praca polega mniej więcej na tym samym. Mają jednak zupełnie inne podejście do wykonywanych obowiązków. Pierwszy z moich znajomych angażuje się i stara robić dla firmy tak dużo, jak to tylko możliwe.
Drugi nie daje z siebie zbyt wiele. Jego zasadą jest przyjść do pracy, odbębnić dniówkę i iść do domu. Nie ma się więc co dziwić, że gdy pojawiła się możliwość awansu, pierwszy z moich znajomych otrzymał propozycję zajęcia atrakcyjnego stanowiska pracy. Wiązało się to również z podwyżką.
Jak widać, dawanie z siebie popłaca. Nie powstrzymuj się więc od dawania, ponieważ w ten sposób pokazujesz wszechświatowi, że jesteś godzien otrzymywania. Im więcej oddasz pieniędzy (np. zainwestujesz w coś), tym więcej prawdziwie wartościowych dóbr do ciebie przypłynie.
Utrzymanie pieniędzy w ruchu pozwoli ci na nieustanne robienie czegoś interesującego – czegoś, co przyczyni się do stawania się lepszym człowiekiem (o ile twoje priorytety są dobrze ustawione).
Myślenie, że pieniądze i duchowość nie mogą iść w parze, jest nie tylko błędne, ale wręcz szkodliwe. Moim zdaniem bardzo dobrze ze sobą współgrają i razem mogą wnieść wiele dobrego do życia każdego człowieka. Oto kilka przykładów:
Osobną kwestią, którą należy poruszyć w temacie pieniędzy i duchowości, są finanse różnego rodzaju organizacji religijnych oraz osób, które pobierają wynagrodzenie za działalność związaną z duchowością.
Nie da się ukryć, że jest to bardzo trudny i drażliwy temat. W dodatku nie jest łatwo go jednoznacznie rozstrzygnąć, ponieważ część argumentów jest uzależniona od... punktu widzenia różnych zainteresowanych stron.
Inaczej będzie na kwestię finansów patrzeć przedstawiciel dużej organizacji religijnej (np. Kościoła Katolickiego), inaczej podejdzie do niej przywódca małej grupy (sekty), a jeszcze inaczej osoba indywidualnie poszukująca odpowiedzi na najważniejsze duchowe pytania.
Tak naprawdę wszystko zależy od intencji.
Przyjrzyjmy się. Dwie skrajne postawy:
Myślę, że obie postawy są niewłaściwe. Kto mnie zna, ten wie, że jestem przeciwnikiem wszelkiego rodzaju skrajności. Zalecam szukanie drogi środka, ponieważ prawie zawsze jest ona najlepszym rozwiązaniem.
Warto przeczytać: Skrajności czy równowaga?
Nie inaczej jest w przypadku łączenia pieniędzy i duchowości.
Jeśli kogoś motywuje chęć zarabiania na życie w dziedzinie, którą najbardziej kocha, wtedy pobieranie opłat za usługi duchowe jest jak najbardziej dopuszczalne.
Oczywiście istnieje ryzyko wpadnięcia w pułapkę zachłanności, ale to już zależy od danego człowieka. Jeżeli naprawdę zależy mu na prawdziwej duchowości, zapanuje nad pragnieniami i będzie postępował słusznie.
Tylko dlatego, że zarabia się pieniądze, niekoniecznie trzeba stawiać je na pierwszym miejscu. Dotyczy to każdej dziedziny, nie tylko duchowości.
Oto kilka argumentów przemawiających za tym, że pieniądze i duchowość mogą harmonijnie współistnieć. Chodzi mi między innymi o to, że nawet pobieranie opłat za "duchowe usługi" może być w porządku – o ile nie wiąże się z oszustwem i wyzyskiem oraz można takiego "usługodawcę" w miarę rzetelnie weryfikować.
Jak widać, nawet najbardziej uduchowiona osoba może otrzymywać wynagrodzenie za swoją pracę. Nie ma obowiązku poświęcać się w imię wyższych celów. Może to robić, owszem, ale nie musi. Jeśli chce żyć godnie – bez konieczności żebrania czy korzystania z opieki społecznej – ma prawo ułożyć swoją działalność w taki sposób, by móc się z niej utrzymać.
Oczywiście jest jeden warunek: oszukiwanie czy wyzyskiwanie innych nie wchodzi w grę.
Jeżeli czujesz powołanie, by poświęcić się duchowości, to wspaniale. I nie bój się robić tego na własnych warunkach. Dzięki takiemu podejściu zapewnisz sobie środki do życia, ale też twoja praca będzie miała większy sens. Nie tylko z punktu widzenia użyteczności dla innych, ale także na poziomie twojej osobistej satysfakcji i poczucia spełnienia.
Nie pozwól, by pieniądze ukradły ci serce, by rządziły twoim życiem jak despota. Pożytecznie zarządzaj pieniędzmi, rozumiejąc prawo braterstwa, które nas łączy. – Chico Xavier
Autor: Wojciech Zieliński
Spędzam sporo czasu na czytaniu o filozofii i psychologii, choć w rzeczywistości po prostu szukam pretekstu, żeby uniknąć zmywania kubków po kawie.
Zawsze chciałem pisać o rzeczach poruszających mnie osobiście. Największą frajdę mam wtedy, gdy mogę zgłębić jakiś fascynujący temat. Zwłaszcza że trzeba się nieźle napracować, by dojść do czegoś sensownego. A kiedy już dochodzę (tylko bez skojarzeń), chętnie dzielę się tym w Internecie. Z nadzieją, że komuś moje słowa pomogą...
Ta strona została znaleziona m. in. przez następujące frazy: duchowość pieniądze, pieniądze duchowość, duchowość a kwestia pieniędzy, rozwój duchowy a pieniądze, duchowość a pieniądze, duchowość pieniądza.