Życie według buddyjskich mądrości | Fot. Aaron Thomas
Buddyjskie mądrości dają naprawdę sporo do myślenia. Nawet jeśli nie jesteś wyznawcą tej religii, możesz czegoś się nauczyć, jeśli tylko otworzysz się na przekaz z innego kręgu kulturowego. Czasami świeże spojrzenie na pewne kwestie może doprowadzić do niezwykle wartościowych odkryć.
Przez kilka lat praktykowałem buddyzm i choć ten czas mam już dawno za sobą, wielu wspaniałych rzeczy dowiedziałem się od wschodnich nauczycieli. Do dzisiaj darzę mądrości buddyjskie głębokim sentymentem. Tym bardziej że to właśnie ten nurt filozofii otworzył moje oczy na kilka kwestii, które uważam za niezwykle istotne w życiu każdego człowieka.
Niezależnie od tego, czego pragniesz, jesteś w stanie to znaleźć. Może się zdarzyć, że odpowiedzi na najbardziej palące z twoich pytań znajdują się w miejscu, w którym kompletnie nie spodziewasz się natrafić na cokolwiek wartościowego.
Prawda jest taka, że życie bardzo często zaskakuje. Sam przekonałem się o tym wielokrotnie. Nie muszę być buddystą, żeby czerpać inspirację z nauk Buddy. Nie muszę być chrześcijaninem, żeby zajrzeć od czasu do czasu do Biblii. Nie muszę być ateistą, by ufać nauce.
Ostatecznie bowiem prawda o życiu człowieka jest uniwersalna dla wszystkich. Nie ma znaczenia, kim jestem ani czego pragnę. Moja egzystencja opiera się na dokładnie takich samych fundamentach jak twoja. I każdej istoty żyjącej we wszechświecie.
No, chyba że gdzieś w kosmosie obowiązują inne prawa fizyki... co nie jest tak całkiem niemożliwe, jak mogłoby się wydawać... Ale to już opowieść na inną okazję.
Jeśli pragniesz osiągnąć szczęście i uczynić swoje życie w pełni zadowalającym, zapoznaj się z poniższymi naukami, które możesz wyciągnąć z buddyzmu. Zrozumienie ich z pewnością pomoże ci dokonać ciekawych obserwacji.
Oczywiście nie musisz zmieniać swojego wyznania czy osobistych przekonań. Wystarczy, że przez chwilę się zastanowisz. Jeśli w dodatku zdecydujesz się wprowadzić w życie znajdujące się tutaj zalecenia, otworzy się przed tobą nowa ścieżka.
Zaczniemy od czegoś naprawdę trudnego. Wierzę jednak, że nie poddasz się na samym początku. Jeśli bowiem pragniesz zmienić swoje życie na lepsze, musisz najpierw nauczyć się iść do przodu – a więc i porzucać to, co znajduje się w twojej przeszłości bądź w jakikolwiek sposób cię zniewala.
A nie ma chyba cięższych egzystencjalnych kajdan niż kwestie materialne. Chodzi nie tylko o przedmioty, ale również zobowiązania społeczne czy pragnienia związane z tym, jak postrzegają cię inni.
Warto przeczytać: Przywiązanie do rzeczy materialnych powoli cię wyniszcza.
Buddyści wspaniale pokazują naturalny przepływ wszelkich dóbr materialnych w życiu człowieka. Zdają się mówić: dzisiaj to masz, jutro nie będziesz mieć – i nie ma w tym nic złego. Przekonują, że należy zaakceptować nietrwałość wszystkich rzeczy. Tylko wówczas można wieść spokojne i prawdziwie spełnione życie.
Nienawiść jest bardzo silną emocją. Jedną z najsilniejszych. Może być skierowana przeciwko innym istotom żyjącym (nie tylko ludziom), przedmiotom, a nawet ideom. Ten ostatni przypadek jest obecnie szczególnie wyraźny w zachodnich społeczeństwach – ludzie nienawidzą się z powodu posiadanych poglądów lub wyznawanej religii.
Warto przeczytać: Zamach na łagodnego człowieka.
Można powiedzieć, że nienawiść jest złem, które niszczy nasz świat. Tymczasem stara buddyjska mądrość uczy nas, że powstrzymanie się od odczuwania nienawiści sprawia, iż sama znika ona z najbliższego otoczenia. Jest bowiem jak toksyna zatruwająca wszystko dookoła. Jeśli usuniesz ją ze swojego serca i umysłu, przestanie się rozprzestrzeniać na innych.
Nie zrozum mnie źle. To normalne, że nienawiść może się pojawiać w twoim życiu. Trzeba zaakceptować fakt jej istnienia. Najważniejsze jednak, żeby nigdy nie pozwolić jej na zdominowanie własnego ducha.
Według buddystów wszyscy funkcjonujemy w rozległej sieci życia, nieustannie będąc odbiorcami hojności innych. Idąc tym tokiem rozumowania, każdy z nas może zdecydować się na stopniowe rozwijanie umiejętności dawania – nie musimy przecież (i nie powinniśmy) tylko brać. Dawanie jest o wiele bardziej przyjemne. Dowodzą tego nawet badania naukowe.
Hojność jest uniwersalną cnotą, dzięki której nauczysz się patrzeć na świat w nowy sposób. Większość ludzi jest nastawiona na branie. Ale zastanów się przez chwilę. Czy na świecie nie dominuje przypadkiem brak szczęścia? Rozejrzyj się wokół. Ludzie, którzy ciągle czegoś chcą (wręcz się domagają), są zwykle niezadowoleni ze swojego życia.
Mądrość buddyjska zachęca do czegoś odwrotnego: hojności. Ta cecha jest niezbędna, by wzrastać duchowo. Ale nie tylko. Tak naprawdę zależy od niej znacznie więcej – jakość egzystencji każdego człowieka na Ziemi. Nie tylko najbiedniejszych. Wszystkich.
Podobnie jak wiele innych religii, również w buddyzmie znajdziemy określone tradycje żywieniowe. To dlatego, że spożywane pokarmy nie tylko mają bardzo duże znaczenie dla zachowania zdrowego ciała, ale także wpływają na umysł (a więc i stan ducha). Buddyści rozumieją prawdziwe znaczenie spożywanego przez siebie pożywienia.
W społeczeństwach zachodnich jedzenie jest traktowane po macoszemu. Większość ludzi zwyczajnie wrzuca do swojego żołądka kilogramy śmieci, zwracając uwagę tylko na to, by były smaczne, tanie i zaspokoiły głód. Tymczasem praktyka buddyjska pomaga uświadomić sobie, że żywność jest integralną częścią ludzkiego życia.
W dodatku wpływ jedzenia rozciąga się również na naszą przyszłość. Buddyści są świadomi rozległego systemu wzajemnych powiązań, który stanowi naszą egzystencję. Jakość spożywanych produktów jest elementem tego systemu. I to bardzo ważnym.
Warto przeczytać: Odżywianie i duchowość.
Pracowałem przez jakiś czas w zakładzie pogrzebowym i każdego dnia mierzyłem się z traumatycznymi przeżyciami wielu ludzi. Na własnej skórze doświadczyłem wówczas, że śmierć jest tematem, którego się unika. Robimy wszystko, by o niej nie myśleć. Nie chcemy – nie próbujemy nawet – radzić sobie z nietrwałością własnej egzystencji.
W ten sposób odgradzamy się od rzeczywistości, tworząc wokół siebie ułomną iluzję świata. Tymczasem buddyści wiedzą, że człowiek nie znalazł się na tym świecie po to, by żyć wiecznie. Ignorowanie tego faktu uniemożliwia znalezienie wewnętrznego spokoju. Tylko pełna akceptacja śmierci jako elementu swojej egzystencji pozwoli ci świadomie kształtować swój los. Co więcej, możesz dzięki temu zacząć doceniać wiele radości w życiu codziennym.
Nie może być mowy o prawdziwym szacunku dla życia (swojego i innych), dopóki nie stanie się twarzą w twarz z własnym przemijaniem. Gdy to zrobisz, zaczniesz patrzeć na świat w nowy, o wiele głębszy sposób.
Budda chciał, by ludzie nauczyli się kochać samych siebie. Miłość to potężna, pozytywna energia, która jest niezbędna dla zdrowej równowagi między umysłem, ciałem i duchem. Jak jednak możesz prawdziwie kochać kogokolwiek, jeśli najpierw nie zaczniesz kochać siebie? To chyba nie jest wykonalne.
Kochając siebie (jakkolwiek dziwnie to brzmi), zyskasz przekonanie, że jesteś osobą wartą tego wszystkiego, czego naprawdę pragniesz. A wówczas twoje życie się odmieni. Przestaniesz robić sobie wyrzuty sumienia czy jakiekolwiek inne problemy na drodze do szczęścia.
Pojęcia miłości samego siebie nie należy mylić z narcyzmem czy egoizmem. W naukach buddyjskich często podkreśla się, że człowiek może pomóc sobie tylko wówczas, gdy zacznie kochać siebie w sposób naturalny. Musi to być miłość bezwarunkowa. Podobna do tej, jaką żywimy w stosunku do dzieci lub zwierząt. Bez oczekiwania, że najpierw coś się osiągnie, by zasłużyć na miłość.
Dbaj więc o siebie i staraj się być kimś więcej niż tylko przeciętnym człowiekiem. W ten sposób przyczynisz się do tego, żeby świat stał się lepszym miejscem.
Buddyzm zachęca do niezależności oraz braku przywiązania (patrz punkt 1). Ale to nie znaczy, że należy zrezygnować z utrzymywania relacji z innymi ludźmi. Wręcz przeciwnie, twoje życie jest częścią czegoś większego i to, co robisz, powinno służyć wszystkim żywym istotom. Buddyści są w pełni świadomi mocy łączącej ich z innymi i starają się pielęgnować swoje relacje w odpowiedni sposób – by doprowadzić do zjednoczenia wszelkiego istnienia.
Warto przeczytać: Sekret rozwoju duchowego.
Kontakty z innymi to inwestycja, która przynosi korzyści praktycznie przez całe życie. We wspólnocie można liczyć na wsparcie, dobrą radę oraz wzajemną pomoc. W ten sposób człowiek zyskuje coś więcej niż bogactwo czy wpływy. Osiąga spokój, szczęście i dostęp do znacznie potężniejszej mądrości, niż byłby w stanie zdobyć samodzielnie.
Współczucie jest jedną z cech najbardziej cenionych przez buddystów. Jest to swego rodzaju oznaka zdradzająca stopień przebudzenia człowieka. Współczucie pojawia się bowiem, kiedy dana osoba naprawdę zaczyna rozumieć naturę wszechświata. Dopiero wówczas jest w stanie zmienić swoje postępowanie i myślenie na tyle, by nie potępiać i nie krytykować innych.
Wykształcenie w sobie współczucia dla wszystkich żyjących istot pozwoli ci odnaleźć wewnętrzny spokój. Współczucie da ci prawdziwą moc – silniejszą od czegokolwiek innego na świecie.
Warto przeczytać: Siła wewnętrzna człowieka – 8 mocy drzemiących w twojej duszy.
Na zakończenie chciałem jeszcze coś napisać, by pokazać, dlaczego buddyjskie mądrości są dla mnie takie ważne. Otóż uważam, że buddyzm uratował mi życie. Na szczęście nie chodzi tutaj o dosłowne ratowanie przed śmiercią. Mam na myśli to, że miałem taki okres w młodości, kiedy przeżywałem bardzo silny niepokój związany z moją osobistą ścieżką duchową.
Miało to miejsce jeszcze w szkole podstawowej. Jako że wychowałem się w rodzinie katolickiej, od dziecka byłem uczony wiary w to, co propaguje tzw. Kościół Powszechny. Problem w tym, że jestem z natury bardzo dociekliwą osobą. Dlatego też w dość młodym wieku zacząłem dostrzegać pewne nieścisłości – kwestie kompletnie niemające pokrycia w rzeczywistości.
Nie potrafiłem pogodzić wiary z faktami. Z tego powodu w moją duszę wkradł się lęk. Bałem się własnych wniosków. Wmawiano mi, że zostanę za swoje przemyślenia ukarany.
To może się teraz wydawać śmieszne, ale dla młodego człowieka wewnętrzny bunt przeciwko wszystkiemu, co wpaja mu otoczenie, może być prawdziwie traumatycznym przeżyciem.
Oczywiście dalej szukałem odpowiedzi na swoje pytania. Niestety nie miałem nikogo, do kogo mógłbym się zwrócić ze swoimi wątpliwościami.
Pewnego dnia trafiłem w bibliotece na książkę o buddyzmie. Nie miałem wówczas pojęcia, co to jest. Zajrzałem jednak do środka. Czytając, dowiedziałem się o tym, że są na świecie ludzie, którzy nie wyznają religii chrześcijańskiej; że tak można – to jest możliwe.
Przez jakiś czas studiowałem wszystkie treści na temat buddyzmu, jakie wpadły mi w ręce. Uważałem się za buddystę i właśnie to mnie uratowało od zamknięcia się na to, co najważniejsze w życiu: niezależne myślenie i odwagę do poszukiwania odpowiedzi na dręczące ludzkość pytania.
Choć dawno wykroczyłem poza filozofię buddyjską, nadal mam do niej głęboki szacunek i swoisty sentyment. Dlatego też dzielę się z tobą kilkoma mądrościami, których buddyzm mnie nauczył. Uważam, że są niezwykle wartościowe i każdy człowiek szczerze zainteresowany rozwojem duchowym powinien je znać.
Autor: Wojciech Zieliński
Spędzam sporo czasu na czytaniu o filozofii i psychologii, choć w rzeczywistości po prostu szukam pretekstu, żeby uniknąć zmywania kubków po kawie.
Zawsze chciałem pisać o rzeczach poruszających mnie osobiście. Największą frajdę mam wtedy, gdy mogę zgłębić jakiś fascynujący temat. Zwłaszcza że trzeba się nieźle napracować, by dojść do czegoś sensownego. A kiedy już dochodzę (tylko bez skojarzeń), chętnie dzielę się tym w Internecie. Z nadzieją, że komuś moje słowa pomogą...
Ta strona została znaleziona m. in. przez następujące frazy: buddyjskie mądrości, mądrości buddyjskie, teksty buddyjskie, cytaty buddyjskie, buddyzm nauki, nauki buddyzmu dla lepszego życia, najważniejsze lekcje buddy, mądrości buddyjskie cytaty, nauki buddy uczące jak żyć, filozofia buddyjska.