Czy ezoteryka jest niebezpieczna? | Fot. Mark Brodie
Ezoteryka to słowo, które przeraża wielu ludzi. Ale czy słusznie? Może jest tylko jeszcze jednym mało zrozumiałym terminem, który należałoby sobie wyjaśnić? Nie wiem jak Ty, ale dla mnie odkrywanie tajemnic to fascynujące zajęcie.
Celem każdej praktyki duchowej jest uzyskanie wglądu w to, co wcześniej było dla nas niedostępne. Nie jest to łatwe zadanie, dlatego bardzo przydatne okazują się opracowane wcześniej narzędzia. Ich tworzeniu poświęciło się wielu ludzi na przestrzeni wieków.
Zdarzało się demaskować świat za pomocą prostych eksperymentów (dzisiaj nazwalibyśmy je naukowymi). Innym razem potrzebne były skomplikowane teorie, które tłumaczyłyby niewytłumaczalne.
Z każdym kolejnym odkryciem potrzebowaliśmy coraz bardziej wyszukanych narzędzi oraz zestawów pojęć.
Jednym z takich pojęć jest właśnie ezoteryka, która dla mnie stanowi wyboistą ścieżkę. Nieraz nabiłem sobie guza i wstydziłem się (sam przed sobą) słów, które zdarzało mi się wypowiadać w towarzystwie ludzi (nie zawsze pobłażliwych w stosunku do szaleńców).
"Ezoteryka, Panie! Jem ją na śniadanie i stąd właśnie czerpię siłę do życia". Tak dziwacznie odpowiedziałem kiedyś na zaczepki pewnego (nazbyt, moim zdaniem, gorliwego) chrześcijanina, który miał w zwyczaju atakować mnie z powodu mojego podejścia do kwestii rozwoju duchowego.
Rafał (imię zmienione, żeby ów człowiek nie miał do mnie pretensji o ujawnianie danych osobowych) razu pewnego zapytał właśnie o ezoterykę, odsądzając przy tym od czci i wiary wszystkich ludzi, którzy się nią parają.
"Jak możesz zajmować się czymś tak grzesznym? Nie boisz się kary?". Pytań w tym tonie było jeszcze kilka, ale nie gmatwajmy opowieści.
"Ezoteryka nie jest niczym złym, jeśli człowiek umie zachować zdrowy rozsądek w tym, co robi". Moja odpowiedź jak zwykle zabrzmiała dość szorstko. Staram się z tym walczyć, ale niezbyt mi się to udaje.
"Ale co to jest ta ezoteryka? Jest przecież niebezpieczna". Rafał ustępować nie zamierzał. Ciągnąłem więc swój wywód dalej, mniej więcej w taki sposób:
Ezoteryka to nic innego jak to, co wewnętrzne; przeciwstawione temu, co zewnętrzne. Jest to tajemna wiedza dostępna jedynie wybranym osobom.
Tak jak religia jest egzoteryczna – dostępna dla ogółu, tak osobista praktyka duchowa jest ezoteryczna – dostępna tylko dla danego człowieka lub wąskiej grupy, z którą zdecyduje się on podzielić swoim doświadczeniem.
Ezoteryka jest więc ograniczona do niewielkiej liczby wybranych osób (np. uczniów) i odnosi się do zjawisk ukrytych, niedostępnych dla ogółu społeczeństwa.
Rafał utrzymywał, że jest to złe podejście do duchowości. Jego zdaniem powinna być praktykowana w sposób powszechny, ujednolicony nawet. Trzymanie czegokolwiek w tajemnicy budzi niepokój i może okazać się źródłem zła – otwierać drogę do ludzkiej duszy demonom. Dlatego nauczać trzeba otwarcie, przy wszystkich.
"Ezoteryk jest szarlatanem, który wykorzystuje ludzką naiwność. Dlatego nie wolno dopuszczać do swobodnego działania takich ludzi". Słowa Rafała zabrzmiały w moich uszach dość dziwnie, zważywszy na wyznawaną przez niego religię.
"A kim według Ciebie był Jezus z Nazaretu?". Zapytałem ze świadomością, że Rafał zaraz zdenerwuje się jeszcze bardziej. Na jego twarzy zawitało wahanie, więc kontynuowałem:
Jezus był ezoterykiem. Człowiekiem mającym określoną wiedzę oraz wąską grupę uczniów, którym przekazywał swoje nauki. Owszem, prawił też kazania przed większymi grupami, ale najważniejsze informacje zarezerwował dla swoich apostołów.
Po tych słowach – jakżeby inaczej – zostałem zaatakowany z jeszcze większą siłą. Nie będę przytaczał wszystkiego, gdyż odeszlibyśmy od tematu ezoteryki zdecydowanie za daleko. A właśnie na niej chciałbym się dzisiaj skoncentrować.
Gdy człowiek szuka odpowiedzi na swoje pytania – te najbardziej fundamentalne, dotyczące życia, wszechświata i całej reszty [1] – w końcu dochodzi do punktu, w którym tradycyjne doktryny go zawodzą. Zawsze tak jest.
Tak było nie tylko z Jezusem, ale i z Buddą, Laozi czy Sokratesem. Wszyscy oni (oraz wielu innych) musieli odrzucić to, na czym opierały się poglądy otaczających ich społeczności. Podziękowali za usługi nie tylko świątyniom, ale i wszelkiego rodzaju nauczycielom czy nawet mistrzom duchowym.
Co się dzieje, kiedy powszechnie dostępna wiedza na temat tajemnic wszechświata przestaje być dla kogoś zadowalająca?
Taki człowiek musi znaleźć inną ścieżkę. Swoją. Unikalną i być może szokującą dla innych ludzi. Ale jest to niezbędny element dalszego rozwoju.
Dowiedz się więcej: Etapy rozwoju duchowego człowieka, czyli jak sprawdzić swój poziom duchowy.
Ezoteryka jest właśnie tą drogą, którą najczęściej kroczą ludzie porzucający tradycyjne religie czy ideologie. Jest to alternatywa dla tego, co powszechnie akceptowane, i dlatego często można się spotkać z krytyką ezoteryzmu.
Większość ludzi nie rozumie lub boi się wszystkiego, co ezoteryczne. Jest to bowiem tajemnicze. A skoro tak, wydaje się niebezpieczne.
Dokładnie tak myśli Rafał. Jest oburzony moim podejściem, ponieważ stanowi zaprzeczenie jego praktyki duchowej. Co gorsza, żadne bóstwo mnie nie karze za grzechy. Wręcz przeciwnie. Wydaje się, że całkiem nieźle sobie radzę w życiu. Lepiej od samego Rafała.
Oto kolejne ważne pytanie, a przy okazji zarzut ze strony Rafała:
"Kroczysz egoistyczną ścieżką, na której odrzucasz Boga. Błądzisz w ciemnej dolinie i nigdy się z niej nie wydostaniesz, jeśli nie wrócisz do Kościoła. Tylko we wspólnocie możesz znaleźć prawdę".
"Tak, Rafale, zapewne błądzę i będę błądzić jeszcze długo. Ale – co może Cię zaskoczyć – nigdzie mi się nie spieszy. Mam przed sobą całą wieczność. Żadne rytuały prowadzące do zbawienia nie są mi potrzebne. Kroczę ścieżką może i z lekka egoistyczną, ale jakże pouczającą i piękną. Korzystam z dostępnej mi wolności – a w tym nie ma żadnego grzechu".
Dla Rafała są to słowa oburzające. Nie może pojąć, jak to możliwe, że komuś nie zależy na poszukiwaniu zbawienia; że ktoś może po prostu czerpać przyjemność z podążania własną ścieżką – nawet jeśli jest kręta, mroczna i z pozoru nigdy się nie kończy.
Tymczasem dla mnie ezoteryka jest źródłem siły i motywatorem do działania. Pozwala mi swobodnie szukać informacji, których potrzebuję. Oraz wielu takich, które okazują się błędne, głupie lub całkowicie niepotrzebne.
Nie chcę jednak ograniczać się do zamkniętej listy dozwolonych oficjalnie źródeł. Bez strachu sięgam po księgi zakazane, słucham kontrowersyjnych nauczycieli duchowych czy wykonuję eksperymenty na własnej podświadomości.
Każdą duchową zdobycz poddaję (a jakże!) wnikliwej analizie i surowej krytyce. Czasem zapewne zbyt surowej, ale przynajmniej nie wikłam się w podejrzane zależności. To by było irytujące, a więc dla mnie jest niedopuszczalne.
Postrzegam ezoterykę jako dodatkowe możliwości rozwoju, a nie zagrożenie. Religię natomiast, odkąd pamiętam, odbierałem jako formę zniewolenia. Tak chwalona przez Rafała wspólnota, zawsze wysysała ze mnie energię i blokowała duchowy rozwój. Powoli i po cichutku mnie zabijała [2].
A ja przecież chcę żyć, a nie umierać.
Rafał nie należy do ludzi, którzy szybko się poddają. Nie rezygnuje tak łatwo z przeciągnięcia mnie na swoją stronę. Sięga więc po działo cięższego kalibru.
"Ale przecież ezoteryka to okultyzm, czary i szatańskie rytuały!". Rafał, niemal krzycząc, powołuje się na naukę Kościoła o zagrożeniach duchowych. Nawiasem mówiąc, sam kiedyś pisałem artykuł na ten temat i widzę tę kwestię zupełnie inaczej.
Dowiedz się więcej: Zagrożenia duchowe – lista, która może uratować twoją duszę.
Ezoteryka to bardzo szerokie pojęcie. Prawdą jest, jak twierdzi Rafał, że w jej zakres wchodzą pewne dziedziny budzące niepokój, takie jak:
Rafał może jednak nie wiedzieć, że ezoteryka to także szereg praktyk nie tylko bezpiecznych, ale wręcz pożądanych na drodze rozwoju duchowego. Oto kilka najbardziej znanych:
Ezoteryka to również działalność ogólnie szanowana, taka jak:
Oto kilka przykładów na to, co dla Rafała jest grzechem lub herezją, a dla mnie (i wielu ludzi na świecie) – interesującymi metodami badawczymi, jeśli chodzi o duchowość czy naturę wszechświata.
Warto w tym miejscu zaznaczyć, że ezoteryka jest pojęciem nieco sztucznie zbierającym w jedno szereg nurtów oraz idei, które nie należą do wiedzy powszechnej. Niekoniecznie jednak są ze sobą w jakikolwiek sposób powiązane.
"Dlaczego człowiek miałby w ogóle szukać wiedzy tajemnej, ezoteryki czy jak to jeszcze nazwiemy?". Kolejne pytanie Rafała nie jest dla mnie ani trochę zaskakujące. Podobnie jak to: "Bo przecież jest to wszystko strasznie niejasne. Mąci tylko w głowie, uniemożliwiając odczuwanie duchowego bezpieczeństwa, jakie zapewnia religia".
"Wszystko, co się znajduje we wszechświecie, jest niejasne ze swojej natury". W moim głosie nie słychać ani jednej nuty zniecierpliwienia. Raczej zachwyt nad tym, co nas wszystkich otacza.
Żadna nauka, religia czy filozofia nie zapewnia spójnego zestawu niepodważalnych prawd czy zasad. Wszystko, absolutnie wszystko może zostać w każdej chwili obalone. Wystarczy jakieś zadziwiające odkrycie (fizycy kwantowi ciągle to robią), żeby zburzyć nawet najbardziej misterną konstrukcję religijną.
I dlatego szeroko pojęta ezoteryka wydaje mi się potrzebna. A raczej odwaga, by po wiedzę tajemną sięgać; żeby śmiało jej szukać. Bo tylko w ten sposób (jak mi się zdaje) można utrzymać otwarty umysł.
Kiedy świat runie, musimy być gotowi na przyjęcie tego, co powstanie ze zgliszczy. Będzie to zapewne zupełnie inne od tego, co znamy i cenimy. Ale jeśli zabraknie nam siły do zaakceptowania zmian, nie będziemy w stanie przetrwać. Znikniemy razem ze starym porządkiem.
Nie chodzi mi o straszenie kogokolwiek końcem świata, bo i takiego się nie spodziewam (przynajmniej w najbliższym czasie). Wiem jednak, że jest tylko jedna stała we wszechświecie – zmienność. I na nią trzeba się cały czas przygotowywać.
Rafał i jemu podobni zawsze będą cierpieć, ponieważ ich umysły są zamknięte na nowości. Kiedy więc stają w obliczu czegoś, co wykracza poza ich światopogląd, nie umieją sensownie reagować. Kulą się w jakimś ciemnym kącie i w takiej pozycji mogą tkwić do końca swoich dni – odwracając wzrok od prawdy.
Moja rada jest jedna – zgłębiaj ezoterykę, jakąkolwiek jej formę, a staniesz się bardziej świadomą częścią nieustającego procesu, jakim jest cały wszechświat. Znajdziesz odpowiedzi na wiele swoich pytań. A potem pojawią się kolejne. I to będzie naprawdę wspaniałe.
Nie wiem, czy moje słowa kiedykolwiek dotrą do Rafała. Ale jednego jestem pewien – to jest jego życie i jego sprawa, jak ułoży sobie przyszłość. Ilekroć będzie chciał porozmawiać, będę gotowy. Ilekroć mnie zaatakuje, sparuję jego ciosy. Albo przyjmę na klatę. Może tak będzie ciekawiej.
Przypisy
[1] Dla niewtajemniczonych: W tym miejscu nawiązuję żartobliwie do arcyinteresującej książki pt. Życie, wszechświat i cała reszta autorstwa Douglasa Adamsa. Jest to trzeci tom cyklu Autostopem przez Galaktykę. Szczerze polecam. Ta skromna powieść może Cię więcej nauczyć o życiu niż niejeden poradnik.
[2] W sensie metaforycznym postrzegam wszelkie ograniczenia niczym małą śmierć – kostuchę owijającą szczelnie swoim czarnym płaszczem, co skutecznie uniemożliwia uczenie się nowych rzeczy. Na to zgodzić się nie mogę.
Autor: Wojciech Zieliński
Spędzam sporo czasu na czytaniu o filozofii i psychologii, choć w rzeczywistości po prostu szukam pretekstu, żeby uniknąć zmywania kubków po kawie.
Zawsze chciałem pisać o rzeczach poruszających mnie osobiście. Największą frajdę mam wtedy, gdy mogę zgłębić jakiś fascynujący temat. Zwłaszcza że trzeba się nieźle napracować, by dojść do czegoś sensownego. A kiedy już dochodzę (tylko bez skojarzeń), chętnie dzielę się tym w Internecie. Z nadzieją, że komuś moje słowa pomogą...
Ta strona została znaleziona m. in. przez następujące frazy: ezoteryka, co to jest ezoteryka, czym się zajmuje ezoteryka, czy ezoteryka jest niebezpieczna, jaki jest sens ezoteryki, jakie są przykłady, ezoteryczny człowiekezoteryki, kim jest ezoteryk.