Dowiedz się, co sprawia, że człowiek jest szczęśliwy | Fot. Pixabay
Co sprawia, że człowiek jest szczęśliwy? Jeśli zastanawiasz się nad tym pytaniem, zapewne analizujesz wiele aspektów ludzkiej egzystencji. Nic w tym dziwnego, skoro życie oferuje nam całkiem sporo możliwości.
Czy w kontekście szczęścia zastanawiasz się czasami nad stanem swojego posiadania? Mam na myśli wszystkie te rzeczy, które kupujesz przy każdej możliwej okazji. Być może nawet tego nie zauważasz, że kupujesz więcej, niż potrzebujesz.
Nie twierdzę, że jest w tym coś złego. Ale w tym miejscu pojawia się kolejne pytanie: czy kupowanie i posiadanie wielu (niekoniecznie potrzebnych) rzeczy czyni cię szczęśliwym?
Kiedyś sam zauważyłem, że kupuję o wiele za dużo przedmiotów. Potrafiłem przynieść z księgarni kilkanaście książek tygodniowo. I nie było ważne, że poprzednich jeszcze nie przeczytałem. Mówiłem sobie, że wkrótce to zrobię. Jak to było w rzeczywistości? Co najmniej połowy książek, jakie kupiłem w swoim życiu, nigdy nie przeczytałem.
Tak na marginesie dodam, że w tamtych czasach regularnie korzystałem również z biblioteki publicznej. W praktyce kupowałem więc książki, które odkładałem na później, a czytałem te pożyczone z biblioteki. Ech... może wróćmy do tematu...
Codziennie do naszych umysłów dostają się dziesiątki megabajtów nowych informacji. Po przetworzeniu gdzieś w głębinach jestestwa, kształtują nasze pragnienia, marzenia i sposób działania.
Co więcej, znaczna część tych informacji dostarcza nam wiedzy o kolejnych rzeczach wartych zdobywania.
Dlaczego tak się dzieje? Ponieważ ludzie z branży reklamowej wiedzą, jak nas uszczęśliwić. Oni znają nasze emocje i potrzeby.
Czy jednak na pewno są to nasze potrzeby? Nowy samochód, diamentowe kolczyki, świeżo wyremontowana łazienka, artystycznie zdobiony dywan w przedpokoju, luksusowy dom, zagraniczne wycieczki – wszystko to wydaje się magicznymi artefaktami gwarantującymi szczęście.
A reklamy są niczym rzucane przez czarnoksiężników uroki.
W pewnym momencie zadajemy sobie jednak pytanie: czy te wszystkie przedmioty rzeczywiście sprawiają, że jesteśmy szczęśliwi? Problem w tym, że chyba tak właśnie jest.
Spójrz na twarz dziecka, które dostaje wymarzony prezent pod choinkę. Czyż nie jest szczęśliwe? Pamiętam, jak dostałem na urodziny komplet klocków Lego, który kilka tygodni wcześniej widziałem w sklepie. Takie klocki były esencją szczęścia dla kilkuletniego chłopca.
Nie można więc zaprzeczyć, że nowe przedmioty sprawiają nam przyjemność. Chcemy wciąż zwiększać stan swojego posiadania, by poczuć szczęście.
Niestety jest to bardzo ulotne szczęście. Tak właśnie jest zorganizowane nasze konsumpcyjne społeczeństwo, napędzane przez wspomnianą wcześniej branżę reklamową. Kiedy już mija dreszcz emocji związany z nowym zakupem, nasza uwaga ponownie zwraca się ku sklepom.
Czy człowiek posiadający mniej przedmiotów jest w takim razie mniej szczęśliwy? Niekoniecznie. Minimalizm znajduje piękno w skromnym majątku, wzmacnia estetykę pustych przestrzeni, roznieca prostotę w pragnieniach.
Spróbuj zastanowić się nad rzeczami, których tak naprawdę nie potrzebujesz. Jaka jest różnica pomiędzy życiem skoncentrowanym na zdobywaniu a życiem skupionym na doświadczaniu?
To dwa zupełnie odmienne sposoby egzystencji. W komercyjnych społeczeństwach prawie wszystko jest na sprzedaż i "musi" przynosić konkretne korzyści. Stąd człowiek jest nauczony myśleć w kategoriach własnego interesu. Jego życie przypomina rachunek zysków i strat.
A gdyby tak zmienić swoje podejście do codzienności? Nie mierzyć sukcesu przez pryzmat posiadania, lecz doświadczania i... posiadania innych rzeczy niż przedmioty materialne?
Zastanów się, jakie korzyści wyniesiesz z przewartościowania swoich procesów myślowych. Według mnie pozbycie się całej góry zbędnych przedmiotów pozwoli zrobić miejsce dla rzeczy naprawdę ważnych. Tych, które dają prawdziwe, długotrwałe szczęście – pachnące wiecznością i niekończącą się radosną przygodą.
A co jest źródłem takiego właśnie szczęścia?
Najczęściej – wiem to z doświadczenia – są to rzeczy, które człowiek może gromadzić tylko w sercu lub umyśle. To wartości niematerialne i ponadczasowe. One się nie starzeją i nie psują wraz z upływem czasu. Nigdy – niezależnie od epoki czy aktualnego stanu gospodarki – nie tracą na wartości.
Są prawdziwymi wewnętrznymi skarbami.
Jeśli chcesz znaleźć odpowiedź na to pytanie (wiem, dużo stawiam pytań w tym artykule), musisz nauczyć się koncentrować na wewnętrznych skarbach, jakie posiadasz.
Istnieją cztery kroki na drodze do zmniejszenia potrzeby nadmiernego posiadania. Oto one:
Są to cztery proste zasady, które możesz zacząć stosować natychmiast. Dzięki nim unikniesz hałasu w swoim umyśle, przestaniesz słyszeć wezwania do kolejnej wyprawy na zakupy. Wówczas o wiele łatwiej będzie można skupić się na najważniejszych aspektach życia.
Nareszcie dowiesz się, co sprawia, że człowiek jest szczęśliwy. A najlepsze w tym wszystkim są możliwości, jakie się przed tobą otworzą.
Autor: Wojciech Zieliński
Spędzam sporo czasu na czytaniu o filozofii i psychologii, choć w rzeczywistości po prostu szukam pretekstu, żeby uniknąć zmywania kubków po kawie.
Zawsze chciałem pisać o rzeczach poruszających mnie osobiście. Największą frajdę mam wtedy, gdy mogę zgłębić jakiś fascynujący temat. Zwłaszcza że trzeba się nieźle napracować, by dojść do czegoś sensownego. A kiedy już dochodzę (tylko bez skojarzeń), chętnie dzielę się tym w Internecie. Z nadzieją, że komuś moje słowa pomogą...
Ta strona została znaleziona m. in. przez następujące frazy: szczęście posiadanie, posiadanie rzeczy materialnych szczęście, przywiązanie do rzeczy materialnych, przywiązanie do rzeczy szczęście, pragnienie posiadania a szczęście, kult materializmu.