Oświecenie duchowe

Czym naprawdę jest oświecenie duchowe? | Fot. Okan Caliskan

Oświecenie duchowe, czyli o co w tym wszystkim chodzi? To cię zaskoczy!

Każdy człowiek interesujący się duchowością zastanawia się nad ostatecznym celem swoich działań. Najczęściej dochodzi do wniosku, że tak naprawdę pragnie dojść do czegoś, co określa się jako oświecenie duchowe – stan, który bardzo trudno scharakteryzować. I jeszcze trudniej osiągnąć.

Ten artykuł najprawdopodobniej będzie dla ciebie dość kontrowersyjny. Być może całkowicie cię zaskoczę i to już za chwilę, już za momencik. Zanim jednak do tego dojdzie, chciałbym zaznaczyć, że wszystko, co tutaj przeczytasz, to wynik mojej praktyki duchowej. Nie wymyślam sobie niczego. Po prostu wyciągam wnioski z badania swojego wnętrza oraz analizowania natury wszechświata.

Nie musisz się zgadzać. Nie musisz nawet akceptować moich poglądów. Możesz całkowicie je odrzucić jako bezsensowne. Jeśli się jednak dobrze zastanowisz, z pewnością odkryjesz, że coś w tym jest. Coś niesamowitego i w pewien sposób oczyszczającego. Niczym wyzwolenie z koszmarnego snu, który męczy człowieka przez długi czas.

Oświecenie duchowe

Czym jest tzw. oświecenie duszy? Wielu nauczycieli duchowych mówi o tym w mniej lub bardziej mglisty sposób. Używają słów czasem dziwacznych, czasem kompletnie niezrozumiałych. Czy można więc w prostych słowach określić, czym jest oświecenie duszy?

Najprościej rzecz ujmując, oświecenie jest celem życia duchowego. Choć wydaje się to całkiem sensowne, nie możemy poprzestać na takim stwierdzeniu. Pójdźmy więc dalej.

Oświecenie to "pełne zrozumienie", w znaczeniu posiadania wiedzy i bycia wolnym od wszelkich iluzji świata materialnego. Oczywiście poszczególne religie, a nawet konkretni nauczyciele duchowi, różnią się poglądami na ten temat.

Ogólnie można jednak śmiało powiedzieć, że oświecenie jest efektem wzrostu świadomości, w której rozpływają się wszelkie iluzje, takie jak iluzja odrębności istnienia. Człowiek oświecony przestaje walczyć ze światem. Nie musi tego robić, ponieważ ma świadomość, że tak naprawdę wszystko jest jednością.

Brzmi pompatycznie, prawda?

Szczególnie w obecnych czasach. Takie oświecenie nie jest popularne w społeczeństwie, w którym kładzie się nacisk na konsumpcję i nieustanny wzrost gospodarczy. Ludzie mają poprzestawiane priorytety i dlatego nie potrafią się wyrzec rzeczy, w ich mniemaniu, niezbędnych.

Postawieni w obliczu trudnej sytuacji koncentrują się na zapewnieniu sobie materialnego powodzenia. Gromadzą majątki z myślą o przyszłości – kiedy to będą mogli wreszcie odpocząć i zająć się sprawami naprawdę ważnymi. Odkładają na później dążenie do prawdziwego spełnienia, tym samym zbaczając z drogi do oświecenia.

Tymczasem mędrzec nie podporządkowuje swojego życia iluzorycznym pragnieniom. Koncentruje się na tym, co znajduje się tu i teraz. Oświecenia nie można bowiem "zdobyć" w przyszłości, jego domeną jest chwila obecna.

Droga do oświecenia

Kiedyś odkryłem, że droga do oświecenia duchowego opiera się przede wszystkim na radości. W każdej minucie życia – nawet w sytuacji nieprzyjemnej lub budzącej grozę – mędrzec zachowuje radość życia. Robi to w sposób całkowicie naturalny, bez wysiłku. Radość jest bowiem integralną częścią jego istoty.

Wbrew pozorom nie ma w tym nic trudnego.

Należy jedynie pozwolić sobie na szczere i pewne działanie. Radość wymaga czasami odwagi, innym razem przychodzi w tak naturalny sposób, że nawet nie zdajemy sobie z tego sprawy. Mój duchowy nauczyciel mawiał, że:

przeżyć swoje życie bez radości to jakby się w ogóle nie żyło; życie z odrobiną radości to trwanie na pół gwizdka; natomiast istnienie wypełnione radością po brzegi to najczystsze oświecenie.

Był taki czas, kiedy nie byłem pewien, czy jest to właściwe podejście. Teraz wiem, że nauczyciel miał rację.

Każdego dnia widzę jednak, że wiele osób nie rozumie powyższej prawdy. Większość z nas woli żyć w sposób, do jakiego przyucza nas społeczeństwo i rodzina. Trzymamy się kurczowo tradycji i zakorzenionych weń dogmatów. To całkowicie naturalne i zrozumiałe postępowanie. Nie ma się co dziwić, że tak się zachowujemy.

Jeśli jednak z oślim uporem odrzucamy od siebie radość życia, wynajdujemy dziesiątki powodów, by jej nie odczuwać, to staje się niebezpieczne. Społeczeństwo i tradycja nie powinny dominować nad człowiekiem.

Człowiek, który egzystuje bez radości, jest powszechnie akceptowany jako osoba normalna; dopasował się bowiem do ogółu i nie wyróżnia się. Łatwo poczuć się bezpiecznym w takiej sytuacji. Ilekroć człowiek okazuje "nieuzasadnioną" radość, przynajmniej od czasu do czasu, zaczyna niepokoić swoich bliskich. "Czy coś się stało?" – pytają.

A co się dzieje, kiedy ktoś jest radosny prawie przez cały czas?

Człowiek absolutnie szczęśliwy musi być gotów na posądzenie o szaleństwo. Radość bezpodstawną postrzega się jako zachowanie nienormalne. Tylko w małych dawkach jest ona akceptowana społecznie.

Jeśli okazujemy jej za dużo, jesteśmy uznawani za nieokrzesanych głupców. Dla społeczeństwa stajemy się osobami bezwartościowymi, gdyż nie jesteśmy wystarczająco zaniepokojeni materialnym bytem, a co za tym idzie – nie pracujemy dostatecznie ciężko. Nie trudzimy się życiem jak inni.

Wiadomo, że społeczeństwo korzysta z efektów pracy każdego ze swoich członków. Czy to w postaci podatków, czy doskonalonej infrastruktury – znaczna część wytworzonych przez nas dóbr trafia do wspólnego wora. A tam znika w mrocznej otchłani zwanej Skarbem Państwa. Dlatego właśnie zbyt wielkie zadowolenie ze swojego życia jest postrzegane jako szkodliwe. Im bardziej się radujemy, tym mniej produkujemy.

Radosne oświecenie

Oświecenie oznacza wystąpienie przed szereg. Osiągnięcie stanu, którego większość ludzi nie umie dosięgnąć (jak się wydaje). Oświecenie to odchylenie od normy; porzucenie wszelkich norm i zasad znanych społeczeństwu. Nic dziwnego, że tak niewielu ludzi jest oświeconych.

W tym miejscu przypomina mi się cytat z Biblii, który może się wydać trochę nie na miejscu, ale moim zdaniem dobrze obrazuje istotę radosnego oświecenia. Oto słowa Jezusa:

Zaprawdę, powiadam wam: Jeśli się nie odmienicie i nie staniecie jak dzieci, nie wejdziecie do królestwa niebieskiego. (Mt 18, 3)

Choć fragment ten dotyczy czegoś innego, dobrze obrazuje naturę prawdziwego oświecenia (jeśli uznamy pojęcie "królestwa niebieskiego" za ujęte symbolicznie oświecenie duchowe) – jako czystej, radosnej egzystencji. Dokładnie takiej, jakiej doświadczają dzieci.

Jak widać, recepta okazuje się bardzo prosta. Wystarczy radować się swoim istnieniem.

Bądź więc radosny. Tylko tyle. Tak po prostu.

Zastanów się nad swoim życiem i poszukaj rzeczy, które są dla ciebie źródłem szczęścia. Pielęgnuj je i rozwijaj. Buduj życie na ich fundamencie. Szybko dostrzeżesz rezultaty.

Czy do tego potrzeba religii?

Większość nauczycieli czy przewodników duchowych powie ci, że oświecenie uzyskasz tylko na drodze religijnej praktyki. Będą przekonywać:

  • że musisz przyłączyć się do ich ugrupowania, sekty czy kościoła;
  • że musisz odprawiać konkretne rytuały lub ćwiczenia duchowe;
  • że musisz być posłuszny, pokorny i uległy.

I zapewne znajdą bardzo dużo argumentów na poparcie swoich słów.

Jeśli się jednak poważnie zastanowisz, dostrzeżesz, że próbują cię tylko zniewolić. Przywiązać do siebie, byś nie był w stanie samodzielnie kroczyć drogą do prawdziwego oświecenia duchowego. Byś uczynił ich – w taki czy inny sposób – swoimi zwierzchnikami.

Ale tędy droga do oświecenia nie wiedzie. O wiele lepiej sprawdzi się zwyczajna radość życia i samodzielna praca nad sobą – rozwój duchowy w najczystszej postaci. Niezależny od wszelkich dogmatów, hierarchii czy tradycji.

Zaskakujące oświecenie duchowe

Najważniejsze informacje zostawiłem na koniec. Chodzi mianowicie o kilka nieporozumień, jakie narosły wokół pojęcia oświecenia duchowego. Są one ważne, ponieważ niosą spore niebezpieczeństwo dla każdego adepta rozwoju duchowego.

Wielu ludzi błędnie postrzega praktykę duchową i robi rzeczy, które bardziej im szkodzą, niż pomagają. Dlatego nie sposób pominąć poniższych kwestii. Tak ku przestrodze i wyjaśnieniu, o co naprawdę w oświeceniu duchowym chodzi.

  • Dopóki pragniesz oświecenia, nie osiągniesz go. W ujęciu duchowym ludzkie życie nie polega bowiem na dotarciu do jakiegoś konkretnego celu. Tutaj znaczenie ma sama droga, a nie jej koniec. Wbrew temu, co powiedział kiedyś Leszek Miller, prawdziwego człowieka poznaje się nie po tym, jak kończy, lecz po tym, jaką kroczy ścieżką.
  • Oświecenie nie jest stanem, który można osiągnąć gdzieś w przyszłości czy w jakimś innym miejscu. Nie musisz nigdzie iść. Nie musisz spędzać wielu lat na studiowaniu mądrych lub świętych tekstów. Nie musisz długimi godzinami medytować, kontemplować czy filozofować. "Dostęp" do oświecenia duchowego masz już teraz.
  • Niektórzy uważają, że oświecenie jest trudne. To nie jest prawda. Jest najprostszą rzeczą w całym wszechświecie. Nawet cząstki elementarne nie są tak proste.
  • Oświecenie nie da nikomu nadprzyrodzonych zdolności. Wręcz przeciwnie, człowiek oświecony z przyjemnością będzie wiódł całkowicie zwyczajne życie.
  • Oświecenie nie jest też stanem wszechwiedzy lub nieomylności. W całej historii ludzkości nigdy nie było i nigdy nie będzie człowieka posiadającego tego typu atrybuty.
  • Oświecenia nie da się uzyskać metodami farmakologicznymi, używając narkotyków czy innych substancji o zbliżonym działaniu. Wizje, doświadczenia mistyczne – to nie jest oświecenie duchowe. To iluzje, które wiodą na manowce.
  • Jeśli ktoś powie o sobie, że jest oświecony – na 100% nie jest oświecony. Prawdziwie oświecony człowiek nie robi bowiem żadnej różnicy pomiędzy sobą a innymi. Nie uważa siebie ani za odrębnego, ani za lepszego.
  • Oświecenie pozwala widzieć świat takim, jakim on jest. Nie sprawia jednak, że człowiek zaczyna odrzucać zło i poświęca się tylko dobru. Dobro i zło są – można powiedzieć – dwiema stronami tej samej monety i nie mogą istnieć bez siebie.

Jak widzisz, istnieje kilka kwestii, które w znacznym stopniu utrudniają "dostęp" do oświecenia duchowego. Nie będę cię jednak zachęcał do pokonywania przeszkód. Przecież nie musisz wcale poszukiwać oświecenia.

Może nawet lepiej będzie, jeśli kompletnie o nim zapomnisz i zwyczajnie zaczniesz cieszyć się życiem; radować się każdym dniem i wyciskać z niego, ile tylko się da.

***
Na zakończenie mam dla ciebie coś jeszcze. Krótki test, dzięki któremu dowiesz się, na jakim poziomie drogi do oświecenia właśnie się znajdujesz.

Zajrzyj tutaj, do artykułu pod tytułem: Jak bardzo jesteś oświecony?

Autor: Wojciech Zieliński

Wojciech ZielińskiSpędzam sporo czasu na czytaniu o filozofii i psychologii, choć w rzeczywistości po prostu szukam pretekstu, żeby uniknąć zmywania kubków po kawie.

Zawsze chciałem pisać o rzeczach poruszających mnie osobiście. Największą frajdę mam wtedy, gdy mogę zgłębić jakiś fascynujący temat. Zwłaszcza że trzeba się nieźle napracować, by dojść do czegoś sensownego. A kiedy już dochodzę (tylko bez skojarzeń), chętnie dzielę się tym w Internecie. Z nadzieją, że komuś moje słowa pomogą...

Ta strona została znaleziona m. in. przez następujące frazy: oświecenie duchowe, oświecenie duchowe w polsce, duchowe oświecenie, oświecenie duchowe i co dalej, oświecenie duchowe forum, czym jest oświecenie, co to jest oświecenie, oświecenie, oświecenie co to znaczy.