Duchowość strach

Strach przed duchowością | Fot. Simon Rae

Czy duchowości należy się bać?

Bardzo często spotykam się z pewnym zjawiskiem, które w moim odczuciu nie powinno w ogóle mieć miejsca. Chodzi o strach przed duchowością, a w szczególności przed duchowością odmienną od tej, w jakiej zostało się wychowanym.

Wielu ludzi boi się tego, co wykracza poza tradycyjną duchowość ich własnego kręgu kulturowego. Obawiają się opętania przez bliżej nieokreślone byty duchowe czy też doznania szkody w wyniku praktykowania odmiennych niż dotąd rytuałów.

Czy tego typu obawy mają uzasadnienie?

Wygląda na to, że w wielu przypadkach duchowość jest niebezpiecznym procederem. Media donoszą:

  • o sektach, które eksploatują ludzi;
  • o hierarchach kościelnych goniących za pieniędzmi lub tuszujących przestępstwa (np. pedofilię);
  • o fanatykach religijnych mordujących ludzi w imię swojej wiary.

To wszystko może nasuwać myśl, że duchowość w rzeczywistości prowadzi do wielu nieszczęść i powinna być traktowana z jak największą dozą ostrożności.

Dlaczego ludzie boją się duchowości?

Nie ulega wątpliwości, że duchowa sfera życia jest bardzo ważna. Być może nawet najważniejsza ze wszystkich (choć na pewno nie powinna dominować nad innymi elementami ludzkiej egzystencji).

Dlaczego więc praktykowanie duchowości wiąże się tak często z prześladowaniami, strachem i troską o bezpieczeństwo?

Jak wszystko na tym świecie, także duchowość ma dwie strony: jasną i ciemną.

Winą za ten stan rzeczy możemy obarczyć ludzką naturę. To my wartościujemy rzeczy i wykrzywiamy je w karykatury samych siebie. Nawet najpiękniejsze idee potrafimy przekształcić w koszmar. A jeśli się to nie uda, niszczymy je, a wraz z nimi ich wyznawców. W historii znajdziemy aż nadto przykładów takiego postępowania.

Dowiedz się więcej: 10 oryginalnych myślicieli prześladowanych jako heretycy.

Jedną z cech ludzkiego charakteru, które wywołują strach przed duchowością, jest ograniczony światopogląd. To niestety bardzo powszechne zjawisko, wpajane od najmłodszych lat przez rodziców, szkołę i kościoły.

Wyznając jakieś zasady (albo religię), z góry zakładamy, że każda inna idea jest nam wroga. Nawet nie próbujemy jej zrozumieć czy być tolerancyjni. Skoro ktoś nie wierzy w to samo co my, jest naszym przeciwnikiem.

Tak naprawdę boimy się przede wszystkim tego, co duchowość – szczególnie ta nam nieznana – może nam zrobić. Jesteśmy przekonani, że nas skrzywdzi; zatruje ducha i skaże na wieczne potępienie; oddali od Boga lub oświecenia.

Nie dopuszczamy myśli, że nic nie może nam zaszkodzić poza nami samymi. Stając w obliczu osoby o odmiennych poglądach, wyobrażamy sobie jakąś tajemną siłę, która przeciągnie nas na stronę zła. A tymczasem stoi przed nami człowiek, który jest najczęściej tak samo jak my przerażony.

Czy powinniśmy bać się duchowości?

Odpowiedź na to pytanie jest krótka: nie.

Jeśli już, możemy obawiać się ludzi działających pod płaszczykiem duchowości, czyli wszelkiej maści hochsztaplerów i naciągaczy. To oni bowiem:

  • sprawiają, że praktyka duchowa zamienia się w mechanizm do robienia pieniędzy lub gromadzenia posłusznych wyznawców;
  • wykorzystują ludzkie pragnienie wzrostu i potrzebę duchowego bezpieczeństwa;
  • stosując strach lub obiecując przysłowiowe gruszki na wierzbie, trzymają w stalowym uścisku umysły wielu osób i odciągają ich od prawdziwej duchowości;
  • skłaniają do odprawiania pozbawionych większego sensu rytuałów, których jedynym celem jest zazwyczaj jeszcze mocniejsze związanie wyznawców z daną grupą (kościołem, sektą) lub guru.

Nie powinniśmy mylić tych praktyk z prawdziwą duchowością. Ona – sama w sobie – nie może bowiem nikomu wyrządzić krzywdy, ponieważ jest całkowicie naturalną częścią ludzkiej egzystencji.

Każdy z nas jest istotą duchową. Tego nie sposób zmienić. Nie ma więc sensu obawiać się duchowości. To tak, jakbyśmy mieli bać się samych siebie. To by było niedorzeczne.

Jak przestać się bać duchowości?

Przede wszystkim musisz zrozumieć, że odczuwanie strachu nie jest powodem do wstydu. Każdy go doświadcza.

Strach jest emocją opartą na posiadanej wiedzy, doświadczeniu i innych uwarunkowaniach, jakie kształtują się w ciągu całego życia. Jego funkcją jest ostrzeganie przed niebezpieczeństwem i wzmaganie czujności.

Ilekroć stajemy w obliczu nieznanego zjawiska, strach może okazać się bardzo dobrym doradcą. Uczy ostrożności i dbania o własne bezpieczeństwo. Pod warunkiem, że nie przesadzimy...

W duchowości nie ma jednak miejsca dla strachu.

Niezależnie od tego, jakiego jesteś wyznania, jaką filozofię czy ideologię popierasz – rozwijanie ducha ma otwierać przed tobą nowe drogi. W czasie duchowej podróży nabierasz mocy, w efekcie czego twoje obawy powinny się zmniejszać.

Zanim jednak to nastąpi, musisz nauczyć się nie bać samej duchowości.

Jak to zrobić? Oto trzy metody – niekoniecznie można je określić mianem łatwych, ale z pewnością są skuteczne.

1. Nie słuchaj strachu

Strach to cichutki głosik w głowie, który nakłania do utrzymywania wielu złych nawyków. Trzyma cię w ciemności, nie pozwala wyjść na światło dzienne i swobodnie maszerować przed siebie.

Zignoruj jego wołania. Nie pozwól, by rządził twoim życiem. Ludzki duch jest potężny i posiada wspaniały oręż do walki ze wszystkimi przeciwnościami: miłość i zdrowy rozsądek.

Pamiętaj o tym, ilekroć poczujesz lęk.

2. Stawiaj czoła swoim lękom

Tylko człowiek odważny może zrealizować swoje marzenia. Odwaga nie oznacza braku strachu, lecz działanie pomimo jego odczuwania. Musisz nauczyć się przeciwstawiać lękom. Tylko w ten sposób się od nich uwolnisz.

Dowiedz się więcej: 4 sposoby na odwagę.

3. Zaufaj sobie

Niektórzy radzą sobie z problemami dzięki wierze, inni używają twardej logiki.

Jednak każdy, kto szuka nadziei na samorealizację poza sobą (w Bogu, nauce lub czymkolwiek innym), zawsze będzie błądził.

Podstawową zasadą rozwoju duchowego jest zaufanie sobie samemu. Bez tego nie można pójść dalej nawet o krok.

Jeśli zaufasz księdzu lub jakiemuś guru, nie dojdziesz dalej niż jego ograniczenia. A zapewniam, że każdy z ludzi ma takowe (nawet najświętszy ze świętych).

Czy chcesz kroczyć swobodnie swoją duchową ścieżką? Jeśli tak, sam musisz siebie poprowadzić. Wszyscy inni ludzie są tylko towarzyszami podróży. Mogą wskazać kierunek, doradzić w jakiejś konkretnej kwestii... ale nie mogą cię poprowadzić. Ich ścieżka nie jest bowiem twoją.

Autor: Wojciech Zieliński

Wojciech ZielińskiSpędzam sporo czasu na czytaniu o filozofii i psychologii, choć w rzeczywistości po prostu szukam pretekstu, żeby uniknąć zmywania kubków po kawie.

Zawsze chciałem pisać o rzeczach poruszających mnie osobiście. Największą frajdę mam wtedy, gdy mogę zgłębić jakiś fascynujący temat. Zwłaszcza że trzeba się nieźle napracować, by dojść do czegoś sensownego. A kiedy już dochodzę (tylko bez skojarzeń), chętnie dzielę się tym w Internecie. Z nadzieją, że komuś moje słowa pomogą...

Ta strona została znaleziona m. in. przez następujące frazy: lęk przed nieznanym, strach przed nieznanym, lęk przed nowym, duchowość strach, czy należy się bać duchowości, czy powinniśmy bać się boga, czy powinniśmy bać się szatana, kiedy duchowość wzmaga lęk, strach przed duchowością.