Lista rzeczy do zrobienia | Fot. Pixabay
Kiedy planujesz realizację swoich marzeń, najlepiej posłużyć się listą rzeczy do zrobienia. To niezwykle proste narzędzie, może jednak szybko stać się źródłem dużego stresu i zniechęcić do działania. Jak to się dzieje? Najczęściej powodem jest umieszczanie na liście zbyt wielu zadań do wykonania.
Kiedy lista rzeczy do zrobienia wydłuża się za bardzo, przestaje być pomocą. Staje się problemem. Czasami może wręcz stanowić zawadę na drodze do realizacji celów. I nie ma tutaj znaczenia, czy dążysz do rozwinięcia własnej kariery zawodowej, czy koncentrujesz się na praktyce duchowej. Warto więc dbać o to, by lista rzeczy do zrobienia nie była zbyt długa.
Jaki jest najprostszy sposób na wykreślenie jakiegoś zadania ze swojej listy rzeczy do zrobienia? Wystarczy po prostu usunąć niechciane zadanie. Albo nie zapisywać go w ogóle.
Kiedy czytamy książki i artykuły na temat skuteczności, motywacji, osiągania celów, nie dążymy jedynie do usprawnienia swoich dotychczasowych działań. Tak naprawdę chcemy osiągnąć coś niezwykłego. Coś, czego dotychczas nie byliśmy w stanie osiągnąć (albo przynajmniej tak sądzimy).
To bardzo dobry powód. Jednakże powinniśmy pamiętać, by nie czytać tego typu tekstów dla samego ich czytania. Wiele osób poświęca długie godziny na poznawanie technik realizowania celów, sposobów motywowania itp. Zamiast rzeczywiście zmieniać swoje życie na lepsze, siedzą oni z nosem w książkach, a jedyne, co w ten sposób zdobywają, to skrzywienie kręgosłupa i osłabienie wzroku. Ludzie zdają się zapominać, że powinni skupić się na działaniu. Albo jeszcze lepiej: na robieniu tego, co kochają.
Zastanówmy się przez chwilę nad metodą sporządzania listy rzeczy do zrobienia, swoistego planu działania tworzonego przez wielu ludzi na całym świecie. Możesz poczytać na ten temat w wielu książkach, nie będę więc w tym miejscu pisał, o co konkretnie chodzi. Podejrzewam zresztą, że wiesz, na czym rzecz polega.
Z listą rzeczy do zrobienia jest jeden poważny problem. Otóż zazwyczaj taka lista szybko rozrasta się do niebotycznych rozmiarów. Łatwo jest bowiem dodawać kolejne pozycje. Dużo trudniej wszystko wykonać. Tym bardziej że część zaplanowanych działań jest zwykle dość czasochłonna. Ich realizacja łączy się z wieloma dodatkowymi problemami, a nawet nowymi obowiązkami. A przecież chodzi o to, by jak najszybciej skreślać kolejne punkty na swojej liście.
Sam miałem ten problem jeszcze niedawno. Sporządziłem listę rzeczy, które chciałem zrobić. Problem w tym, że dodawałem średnio pięć nowych zadań w tygodniu, a wykonywałem dwa lub trzy z nich – moja lista była więc coraz dłuższa zamiast się skracać.
Można dostać zawrotu głowy, prawda? Ja dostałem. Zaglądanie na moją listę zadań stało się frustrujące. Ilekroć bowiem ją otwierałem (jest sporządzona w Excelu), widziałem wiele niedokończonych spraw, których ostateczne terminy realizacji niepokojąco szybko się zbliżały.
Ja tymczasem miałem ciągle nowe rzeczy do zrobienia, więc tak naprawdę niczego mi nie ubywało. Zaczął mnie niepokoić ten stan rzeczy. Pewnego wieczoru, gdy po raz kolejny wpatrywałem się w swoją listę z niewyraźną miną, uświadomiłem sobie, w czym problem. Nie stosowałem się do swojej własnej filozofii życia.
Otóż mam jedną zasadę, którą staram się stosować w każdej dziedzinie życia. Jest to zasada utrzymywania rzeczy w prostocie. Nie lubię komplikować spraw ze swej natury prostych. Moje studia nad filozofią wschodu (zen i taoizm) nauczyły mnie prowadzić życie w sposób – rzekłbym – umiarkowany. Doskonale tę zasadę ilustruje fragment z Tao Te Ching:
Łatwiej utrzymać filiżankę, kiedy nie jest przepełniona. Ostrze miecza jest bardziej efektywne, jeśli nie hartowano go ponad miarę.
Myślę, że nie muszę więcej wyjaśniać, o co chodzi.
Przyjrzyj się swojej liście zadań. Czy dostrzegasz na niej rzeczy, których wykonanie nie jest konieczne, przynajmniej w chwili obecnej? Po co masz na nie marnować czas i energię? Czy poczujesz się wspaniale, jeśli będziesz próbował je wykonać?
Pomiń niepotrzebne zadania lub połącz z innymi, by lista się skróciła. Wykreślenie jest najlepszym sposobem, by uprościć sobie życie. Ponieważ zmniejszy się liczba zadań, łatwiej będzie osiągać cele, które pozostaną w planach. Jeśli twoja lista istnieje dla samej przyjemności jej posiadania, nie musisz dokonywać żadnej zmiany. Czy jednak w takim przypadku ma ona jakiś sens? Odpowiedź na to pytanie pozostawiam tobie.
No dobrze, część rzeczy do wykonania została wykreślona. Lista zrobiła się krótsza i bardziej przejrzysta. Co dalej? Teraz możesz zająć się realizowaniem poszczególnych zadań. Krok po kroku zbliżysz się do opróżnienia listy. Wówczas można bez skrupułów dodawać kolejne zadania.
Osobiście staram się teraz, by moja lista nie zawierała więcej niż dziesięć zadań. Dzięki temu jest bardzo przejrzysta i nie mam problemu z jej realizowaniem.
Autor: Wojciech Zieliński
Spędzam sporo czasu na czytaniu o filozofii i psychologii, choć w rzeczywistości po prostu szukam pretekstu, żeby uniknąć zmywania kubków po kawie.
Zawsze chciałem pisać o rzeczach poruszających mnie osobiście. Największą frajdę mam wtedy, gdy mogę zgłębić jakiś fascynujący temat. Zwłaszcza że trzeba się nieźle napracować, by dojść do czegoś sensownego. A kiedy już dochodzę (tylko bez skojarzeń), chętnie dzielę się tym w Internecie. Z nadzieją, że komuś moje słowa pomogą...
Ta strona została znaleziona m. in. przez następujące frazy: lista rzeczy do zrobienia, jak robić listę rzeczy do zrobienia, lista planowanie, planowanie zadań, lista zadań, lista zadań do wykonania, lista zadań do zrobienia.