Sabrina – recenzja | Fot. Okładka komiksu
Sabrina (Nick Drnaso) to komiks, który wniesie do twojego życia silne emocje. Część z nich może okazać się niezbyt przyjemna, ale z pewnością uznasz je za świetną okazję do podjęcia rozważań nad kondycją kultury masowej oraz jej wpływem na ludzkiego ducha.
Już na wstępie muszę zaznaczyć, że powieść graficzna autorstwa Nicka Drnaso bardzo zapada w pamięć. To nie jest historyjka, którą sobie przeczytasz i zapomnisz. Wręcz przeciwnie, najprawdopodobniej spędzisz sporo czasu na analizowaniu przemyśleń, jakie w tobie obudzi.
Sabrina Gallo to młoda kobieta, którą poznajemy w najzwyczajniejszych okolicznościach: planuje wycieczkę rowerową ze swoją siostrą, a po spotkaniu idzie spać, by następnego dnia nakarmić kota i wyjść z domu. Zaczyna się niewinnie, prawda?
Jednak niech tytuł cię nie zmyli. To nie jest opowieść o Sabrinie. Choć postać ta jest fundamentem całego komiksu, jego bohaterami tak naprawdę są zupełnie inne osoby:
Oto trzy główne postaci, ale jest tutaj jeszcze jeden "bohater" – nasze społeczeństwo, które funkcjonuje w świecie pełnym fake newsów i teorii spiskowych.
Ktoś mógłby powiedzieć, że Sabrina to opowieść o pustce, jaką pozostawia utrata ukochanej osoby. Po części to prawda. Ale dzieło Nicka Drnaso przedstawia również niebezpieczeństwa współczesnego świata. Widzimy, jak ludzie zachowują się w obliczu pojawiających się co chwila informacji – szokujących, niepotwierdzonych, dziwnych, obraźliwych i niebezpiecznych.
Cierpienie to nie wszystko, z czym muszą sobie radzić bliscy ofiary. Ich ból jest potęgowany przez szalejących zwolenników teorii spiskowych, zalewających fora internetowe i media społecznościowe (oraz samych zainteresowanych) wyssanymi z palca bzdurami.
Problem w tym, że rozpowszechniane informacje zyskują rosnącą w szybkim tempie popularność, coraz więcej ludzi w nie wierzy. W efekcie granica między rzeczywistością a fikcją zaczyna się zacierać. Robi się wręcz niebezpiecznie.
Jeśli więc szukasz w Sabrinie ekscytującej przygody rodem z filmów o Indianie Jonesie, rozczarujesz się. Zamiast tego znajdziesz tutaj egzystencjalny ból, uczucie pustki, beznadziei i strachu. Być może chwilami poczujesz nieprzyjemny ucisk w żołądku. Ale też nauczysz się zwracać uwagę na to, co naprawdę ważne w naszym trudnym do ogarnięcia świecie.
Jeden człowiek klepiący w swoją klawiaturę jest bezsilny. Ale zbierzmy ich wszystkich i mamy moc zdolną przenosić góry. – Nick Drnaso, Sabrina
Zasiadłem w fotelu i zacząłem czytać Sabrinę. Po około 30 stronach odłożyłem komiks na stolik. Hm. Powiało nudą. Co prawda historia dotyczy niezwykle ciężkich przeżyć, ale wydaje się jakaś taka nużąca. Ciężka i powolna niczym plamka mroku rozrastająca się gdzieś w głębi duszy.
Przyznam się szczerze, że przez kilka następnych dni nie miałem za bardzo ochoty kontynuować lektury. Usprawiedliwiałem się, że ciągle jest coś innego do zrobienia. Ciekawszego. Tymczasem powieść graficzna Nicka Drnaso leżała na półce i zdawała się patrzeć na mnie z wyrzutem.
Coś bowiem nie dawało mi spokoju. Mniej więcej wiedziałem, o czym jest Sabrina (opis wydawcy + kilka internetowych opinii), więc czułem jej wartość czytelniczą. Nie chodzi nawet o to, że jest to pierwszy komiks w historii nominowany do nagrody Bookera. Fakt ten nie zrobił na mnie wrażenia.
W tym przypadku zdecydowanie chodziło o coś innego.
Już od pierwszych stron (jak wspomniałem, mało porywających) daje się wyczuć niezwykle duszną atmosferę. Opowieść zmierza w wyjątkowo niepokojącym kierunku. W powietrzu wisi tajemnica – dotycząca nie tylko zniknięcia tytułowej Sabriny, ale także egzystencji ludzkiej samej w sobie. Jej duchowej głębi i tragizmu.
Oczywiście musiałem wrócić do lektury. Strona za stroną, komiks wciągał mnie coraz bardziej.
Po przeczytaniu całości stwierdzam, że mało ekscytujący początek wydaje się wręcz niezbędnym elementem całej historii. Daje poczucie normalności, jakby to wszystko mogło się przytrafić każdemu – mojemu sąsiadowi, koledze albo i mnie samemu.
Widać wyraźnie, że Sabrina nie jest opowieścią wyssaną z palca. Może toczyć się naprawdę, gdzieś w pobliżu. Być może za ścianą mojego mieszkania ktoś doświadcza podobnych przeżyć jak bohaterowie komiksu. Jest szykanowany, zastraszany, oskarżany. Cierpi.
Nick Drnaso przedstawia jedną z wielu nieprzyjemnych twarzy naszego cyfrowo-kapitalistycznego świata. Robi to w iście mistrzowskim stylu. Nie potrzebuje wielu słów czy szokujących obrazów. Wybiera minimalistyczną ścieżkę nastawioną na pobudzanie duszy czytelnika.
Szturcha ją, jakby próbował włożyć kij w mrowisko i zmusić do głębszych przemyśleń dotyczących naszego postępowania.
Myślę, że Sabrina to cenna lekcja dla każdego z nas. Jeśli chcesz poznać prawdziwe konsekwencje wynikające z rozpowszechniania fałszywych informacji czy karmienia się teoriami spiskowymi, to jest to książka dla ciebie.
Na plus:
Na minus:
Ocena końcowa: ★★★★★★
Podsumowanie: Nick Drnaso mógł po prostu napisać powieść. Pewnie wyszłaby całkiem nieźle. Ale z pewnością nie miałaby takiej siły rażenia. Być może nawet przeszłaby przez księgarnie niezauważona. Tymczasem przedstawienie części narracji za pomocą ilustracji czyni z Sabriny dzieło wyraziste i przejrzyste. Nie ma tutaj zbędnych rozważań, które mogłyby utrudnić odbiór całej historii. Czytelnik dostaje zwięzłą opowieść i musi samodzielnie wyciągnąć z niej wnioski. Jest to, w moim odczuciu, bardzo dobry sposób na nauczenie się czegoś ważnego o współczesnym świecie.
Nick Drnaso (ur. 1989) to amerykański ilustrator i twórca komiksowy, którego debiutancka powieść graficzna pt. Beverly otrzymała nagrodę LA Times Book dla najlepszej powieści graficznej. Drnaso był nominowany do trzech nagród Ignatz Awards. W 2018 roku jego Sabrina została nominowana do nagrody Bookera.
Tytuł oryginału: Sabrina
Autor: Nick Drnaso
Tłumaczenie: Marceli Szpak
Wydawnictwo: Kultura Gniewu
Rok wydania: 2020
Liczba stron: 204
Okładka: miękka
ISBN: 9788366128378
Autor: Wojciech Zieliński
Spędzam sporo czasu na czytaniu o filozofii i psychologii, choć w rzeczywistości po prostu szukam pretekstu, żeby uniknąć zmywania kubków po kawie.
Zawsze chciałem pisać o rzeczach poruszających mnie osobiście. Największą frajdę mam wtedy, gdy mogę zgłębić jakiś fascynujący temat. Zwłaszcza że trzeba się nieźle napracować, by dojść do czegoś sensownego. A kiedy już dochodzę (tylko bez skojarzeń), chętnie dzielę się tym w Internecie. Z nadzieją, że komuś moje słowa pomogą...
Ta strona została znaleziona m. in. przez następujące frazy: sabrina nick drnaso, sabrina komiks, sabrina recenzja, sabrina komiks recenzja, sabrina empik, sabrina kultura gniewu, sabrina chomikuj, sabrina pdf, sabrina lubimy czytać, sabrina komiks ceneo.