Przypowieść duchowa o samuraju | Fot. Pixabay
Pewien samuraj, znany z gwałtownego usposobienia, wybrał się do rybaka, który był mu dłużny sporo pieniędzy. Niestety, choć termin spłaty upływał, rybak nie był w stanie zdobyć potrzebnej kwoty. Bojąc się gniewu wierzyciela, ukrył się nad brzegiem morza.
Poszukiwanie dłużnika zajęło samurajowi cały dzień i z upływem każdej godziny rosło jego wzburzenie. Gdy ostatecznie odnalazł kryjówkę rybaka, bez wahania dobył miecza, by srogo ukarać dłużnika za uchylanie się od swoich zobowiązań.
– Panie! – krzyknął rybak. – Zanim mnie zabijesz, pozwól, że cię o coś zapytam!
– Ty niewdzięczniku! Pożyczyłem ci pieniądze, gdy byłeś w potrzebie, i dałem ci rok na spłatę. A ty jak mi się odwdzięczasz? Mów szybko, bo niewiele czasu ci zostało.
– Panie, jest mi naprawdę bardzo przykro – pokajał się rybak. – Chciałem tylko powiedzieć, że właśnie rozpocząłem naukę sztuki walki bez broni. Pierwszą rzeczą, jakiej mnie nauczono, była zasada: "Jeśli twoja ręka rusza do przodu, powstrzymaj swój gniew. Gdy wyprzedza cię twój gniew – wycofaj rękę". Czy, twoim zdaniem, jest to dobra zasada?
Słysząc te słowa z ust rybaka, samuraj w okamgnieniu oprzytomniał.
– Tak jest w istocie – odparł, chowając miecz do pochwy. – Zapamiętaj jednak, że przyjdę tu za rok i lepiej by było, żebyś miał wówczas pieniądze.
Po tych słowach samuraj odszedł. Jako że droga była długa, dotarł do domu bardzo późno.
Zgodnie ze zwyczajem, chciał głośno obwieścić swój powrót, lecz zanim to zrobił, dostrzegł strużkę światła sączącą się z drzwi jego sypialni. Zajrzał cicho do wnętrza i zobaczył swą żonę śpiącą u boku obcego człowieka, odzianego w strój samurajski.
Krew uderzyła mu do głowy i wyciągnąwszy miecz, chciał ruszyć do komnaty. W tym momencie w jego uszach zabrzmiały słowa rybaka. Powstrzymał się więc i wycofawszy do głównego wejścia, głośno oznajmił swój powrót.
Żona poderwała się z łóżka i wybiegła mu na spotkanie. U jej boku stała matka samuraja ubrana w szaty swego syna. Strój ten miał odstraszyć ewentualnych intruzów podczas nieobecności pana domu.
Po roku samuraj ponownie odbył podróż do prowincji, w której mieszkał jego dłużnik.
– Miałem dobry rok – powiedział rybak – oto zwrot pożyczki. Nie wiem, jak ci dziękować za wyrozumiałość, panie!
Samuraj położył mu rękę na ramieniu i powiedział:
– Zatrzymaj pieniądze. Nie jesteś mi nic winien. To ja jestem twoim wielkim dłużnikiem.
Ta strona została znaleziona m. in. przez następujące frazy: samuraj duchowość, opowieść o samuraju, przypowieść o samuraju i rybaku, bajka o samuraju. samuraj rozwój duchowy, duchowość samuraja.