Opowiadanie o oszustach | Fot. Pixabay
Niektóre prawdy wydają się szokujące. Choć gdzieś w głębi duszy o nich wiemy, nie chcemy przyznać się nawet przed samymi sobą. Wolimy ukrywać prawdę, ponieważ jest ona często niewygodna. A nawet bolesna.
Kiedy jednak w naszym życiu pojawiają się oszuści, zwykle cierpimy z ich powodu. Wówczas nie boimy się spojrzeć prawdzie w oczy. Niestety, najczęściej szkoda już została wyrządzona.
Na szczycie góry, w małej drewnianej chatce, mieszkał pustelnik. Jego mądrość była powszechnie znana w całym kraju, toteż często odwiedzali go ludzie szukający porady. Za każdym razem pustelnik zapraszał gościa do domu, częstował herbatą i poświęcał całą uwagę zadawanym pytaniom. Starał się odpowiadać najlepiej jak to tylko możliwe.
Z każdym rokiem pustelnik stawał się coraz bardziej popularny wśród ludności. Pomógł przecież wielu osobom. Pewnego dnia przyjechał do niego sam prezydent, by przez chwilę porozmawiać. Wszedł do chaty i drzwi się za nim zamknęły. Oczywiście wizyta prezydenta odbiła się szerokim echem w całym kraju. Pojawili się też dziennikarze chcący przygotować reportaże na temat rozmowy prezydenta ze znanym mędrcem.
Kiedy wizyta dobiegła końca, prezydent wyszedł z chaty. Minę miał bardzo smutną. Odmówił też jakiegokolwiek komentarza. Dziennikarze byli rozczarowani, ale z biegiem czasu zauważyli, że prezydent od dnia rozmowy z pustelnikiem stał się o wiele lepszym politykiem. Sprawował rządy mądrze i zaczął bardziej dbać o swój naród.
Sława pustelnika wzrosła jeszcze bardziej. Wszak dzięki jego słowom zmienił się sam prezydent.
Cała sytuacja nie spodobała się jednak biskupowi. Jego wierni coraz częściej słuchali słów pustelnika, a nie kapłanów w kościołach. Sprawa prezydenta jeszcze bardziej rozzłościła biskupa. Zaczął więc publicznie krytykować pustelnika.
Pewien handlarz, który był bardzo pobożnym człowiekiem, poczuł się zdezorientowany. Z jednej strony, słuchał nauk pustelnika, który wielokrotnie udowodnił swoją wielką mądrość. Z drugiej jednak strony, był osobą wierzącą i nie mógł ignorować słów swojego biskupa, choć bardzo mu się nie podobały.
Handlarz udał się więc do biskupa na rozmowę. Niestety, dane mu było wysłuchać tylko ognistej przemowy, mocno szkalującej pustelnika. Handlarz poszedł więc do mędrca mieszkającego na szczycie góry. O wszystkim mu opowiedział.
– Doprawdy?
To było jedyne, co miał do powiedzenia pustelnik na temat nagonki, jaką urządzał biskup. Wydawało się, że w ogóle się nie przejął.
– Czy nie martwi cię – dopytywał handlarz – że ktoś tak źle o tobie mówi?
– To nie ma znaczenia – odparł spokojnie pustelnik. – Nie należy przejmować się słowami takich ludzi.
– W takim razie zdradź mi – handlarz zmienił kierunek rozmowy – co takiego powiedziałeś prezydentowi? Właśnie od tego zdarzenia zaczęła się krytyka pod twoim adresem.
Pustelnik uśmiechnął się i rzekł:
– Opowiedziałem prezydentowi o trzech największych oszustach, jacy istnieją na świecie.
– I to tak go zasmuciło? Kim są ci oszuści?
– Najwięksi oszuści ludzkości to kapłani, politycy i sprzedawcy. Wszyscy oni obiecują przyszłość, której nie mogą lub nie chcą zapewnić. W ten sposób odciągają uwagę ludzi od teraźniejszości i mamią ich umysły pustymi złudzeniami. Nakłaniają ludzi do wierzenia w rzeczy, które najczęściej nie są prawdą. W efekcie ludzie zmieniają swoje postępowanie. Zwykle na gorsze.
Handlarz był wstrząśnięty, ponieważ uświadomił sobie, że on sam należy do ludzi wymienionych przez pustelnika.
– Ja nie jestem oszustem! – krzyknął.
– Jak często zachwalasz swoją ofertę jako lepszą, niż jest w rzeczywistości? Jak często nakłaniasz ludzi do wydawania pieniędzy, wiedząc, że nie potrzebują tego, co masz do zaoferowania? Jak często dajesz im fałszywą nadzieję?
Handlarz zarumienił się i wyszedł ze spuszczoną głową.
Autor: Wojciech Zieliński
Spędzam sporo czasu na czytaniu o filozofii i psychologii, choć w rzeczywistości po prostu szukam pretekstu, żeby uniknąć zmywania kubków po kawie.
Zawsze chciałem pisać o rzeczach poruszających mnie osobiście. Największą frajdę mam wtedy, gdy mogę zgłębić jakiś fascynujący temat. Zwłaszcza że trzeba się nieźle napracować, by dojść do czegoś sensownego. A kiedy już dochodzę (tylko bez skojarzeń), chętnie dzielę się tym w Internecie. Z nadzieją, że komuś moje słowa pomogą...
Ta strona została znaleziona m. in. przez następujące frazy: oszuści ludzkości opowiadanie, oszustwo, duchowość oszustwo, duchowe oszustwo, kłamstwo ludzkości, ludzie a kłamstwo, oszuści.