Najważniejsze ostrzeżenie w Biblii | Fot. Pixabay
Kilka dni temu, przeglądając Biblię, trafiłem na pewien fragment w Starym Testamencie, który jak ulał pasuje do współczesnej kondycji Kościoła Katolickiego. Słowa te można potraktować jako swoistą przestrogę przed niewłaściwym kierunkiem, w jakim może pójść wspólnota duchowa.
Biada pasterzom Izraela, którzy sami siebie pasą! Czyż pasterze nie powinni paść owiec? Nakarmiliście się mlekiem, odzialiście się wełną, zabiliście tłuste zwierzęta, jednakże owiec nie paśliście. Słabej nie wzmacnialiście, o zdrowie chorej nie dbaliście, skaleczonej nie opatrywaliście, zabłąkanej nie sprowadzaliście z powrotem, zagubionej nie odszukiwaliście, a z przemocą i okrucieństwem obchodziliście się z nimi.
Rozproszyły się [owce moje], bo nie miały pasterza i stały się żerem wszelkiego dzikiego zwierza, błądzą moje owce po wszystkich górach i po wszelkim wysokim pagórku; i po całej krainie były owce moje rozproszone, a nikt się o nie nie pytał i nikt ich nie szukał.
Dlatego wy, pasterze, słuchajcie słowa Pańskiego: Wyrocznia Pana Boga: Przecież owce moje stały się łupem i owce moje służyły za żer wszelkiemu dzikiemu zwierzęciu, bo nie było pasterza, pasterze zaś nie szukali owiec moich, bo pasterze sami siebie paśli, a nie paśli moich owiec, dlatego wy, pasterze, słuchajcie słowa Pańskiego. Tak mówi Pan Bóg: Oto jestem przeciw pasterzom. Z ich ręki zażądam moich owiec, położę kres ich pasterzowaniu, a pasterze nie będą paść samych siebie; wyrwę moje owce z ich paszczy, nie będą już one służyć im za żer.
Biblia Tysiąclecia
Powyższy fragment mógłby stanowić list do współczesnych księży i hierarchów kościelnych. Oni bowiem, niczym współcześni Jezusowi faryzeusze, budują piękne świątynie, gromadzą bogactwo i zapominają o swojej prawdziwej roli: służeniu wszelką możliwą pomocą innym ludziom.
W Nowym Testamencie dobitnie skrytykowano faryzeuszy. Tymczasem nie minęło więcej jak kilka wieków, a hierarchowie wspólnoty zbudowanej na fundamencie nauk Jezusa zaczęli postępować dokładnie w taki sam sposób. Często nawet gorzej.
Przykład Kościoła Katolickiego doskonale uwypukla jedną z podstawowych zasad duchowości: praktyka duchowa powinna być uprawiana w zaciszu własnego wnętrza. Tworzenie jakichkolwiek struktur zorganizowanej religii zawsze było (i zawsze będzie) błędem. Ludzie popełniają go zresztą we wszystkich krajach i okresach historii. Chodzi w tym wypadku nie tylko o Kościół Katolicki.
Praktycznie nie istnieje religia, która – rozrastając się do pewnych rozmiarów – nie zatraciłaby pierwotnego przesłania swoich założycieli. Tak samo jak u katolików jest też u buddystów, muzułmanów, a nawet taoistów (i wielu innych). Ilekroć powstaje bardziej zorganizowana struktura, rodzi się konieczność zaspokajania coraz większych potrzeb. Wspólnota, która pierwotnie wykształca się jako okazja do wspólnych rozważań słów nauczyciela duchowego, z czasem zaczyna "mieć" własne potrzeby – żyć własnym życiem. Część członków musi poświęcić swoją uwagę na kwestie związane z funkcjonowaniem tej wspólnoty. Zdobywają tym samym coraz większe wpływy i awansują we wspólnotowej hierarchii.
Natura ludzka niestety łatwo się korumpuje. Im więcej władzy i bogactwa, tym bardziej człowiek zaczyna wykorzystywać swoją pozycję. To powszechnie spotykana praktyka i – nie oszukujmy się – nie wyplenimy jej. Tym bardziej, że wiele wspólnot religijnych nakłada na swoich członków liczne zakazy i obowiązki – często pozbawione sensu i poniżające wyznawców. Człowiek, który może je ominąć (dzięki swojej pozycji), często korzysta z okazji.
Nie chcę w tym miejscu nikogo krytykować. Każdy decyduje za siebie i ma do tego pełne prawo – nie powinien jednak pod żadnym pozorem krzywdzić innych. Pragnę więc zwrócić tylko uwagę na fakt, że wielkie religie nie są właściwą praktyką duchową. One zawsze odbiegają od ścieżki prawdziwej, dobrej duchowości i wiodą ludzi na manowce. Tym samym zamiast pomagać w rozwoju duchowym, utrudniają go, a często wręcz blokują swoim wyznawcom możliwość zbliżenia się do uniwersalnej prawdy.
Powyższy cytat kieruję do wszystkich przedstawicieli ugrupowań religijnych – zarówno dużych (globalnych) wyznań, jak i małych sekt, a także grup dyskusyjnych, poświęcających swoją uwagę myśli filozoficznej, duchowej czy ateistycznej. Każdy przywódca sprawujący opiekę nad innymi ludźmi powinien pamiętać o mądrych słowach zawartych w Księdze Ezechiela.
Czy wiesz, że...
Całkiem niedawno, w tradycyjnym przemówieniu wygłaszanym w Sali Klementyńskiej do kardynałów Kurii Rzymskiej, sam papież Franciszek ostro skrytykował swój Kościół. Wymienił 15 chorób całego Kościoła Katolickiego, wśród których znalazło się znieczulenie umysłowe i duchowe, rywalizacja i zarozumiałość, patologia władzy (która stała się istną epidemią), bogacenie się, postępujący spadek zdolności duchowych, etc.
Skoro przywódca duchowy katolików jawnie przyznaje, jak skorumpowana i wyniszczona duchowo jest jego organizacja, coś w tym musi być. Takie słowa nie biorą się znikąd. Zresztą, wielu ludzi od dawna widzi, co się dzieje.
Autor: Wojciech Zieliński
Spędzam sporo czasu na czytaniu o filozofii i psychologii, choć w rzeczywistości po prostu szukam pretekstu, żeby uniknąć zmywania kubków po kawie.
Zawsze chciałem pisać o rzeczach poruszających mnie osobiście. Największą frajdę mam wtedy, gdy mogę zgłębić jakiś fascynujący temat. Zwłaszcza że trzeba się nieźle napracować, by dojść do czegoś sensownego. A kiedy już dochodzę (tylko bez skojarzeń), chętnie dzielę się tym w Internecie. Z nadzieją, że komuś moje słowa pomogą...
Ta strona została znaleziona m. in. przez następujące frazy: biblijna przestroga, biblijne ostrzeżenie, najważniejsze ostrzeżenie biblijne, najważniejsze ostrzeżenie w biblii, biblia ostrzeżenie, niebezpieczeństwo przed którym ostrzega biblia, biblia ostrzega, biblia ostrzega przed.